Rosyjski wywiad miał wykraść "analizę" dotyczącą ewentualnego przebiegu ataku Rosji na Polskę. Materiały zostały opublikowane w internecie. Służby rosyjskie miały je nielegalnie przechwycić ze skrzynki pocztowej generała Waldemara Skrzypczaka.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Grę strategiczną analizującą potencjalny atak na Polskę w wykonaniu Rosji zorganizowano w 2021 roku
O wyciek danych analizy podejrzewa się rosyjskie służby. Materiały opublikowano na portalu Poufna Rozmowa
Materiały dotyczą ubiegłorocznej gry strategicznej, którą zorganizowała fundacja Centrum Analiz Strategicznych i Bezpieczeństwa. Opublikowano je na początku kwietnia w kilku częściach na portalu Poufna Rozmowa, na którym dotąd były zamieszczane maile mające pochodzić ze skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka.
Tym razem chodziło o opisy ewentualnych etapów ataku na Polskę łącznie z mapami ruchu wojsk rosyjskich i wnioskami, które mają płynąć z nich dla naszej armii.
Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", analizę wykradli powiązani ze służbami rosyjskimi hakerzy poprzez włamanie się do skrzynki generała Waldemara Skrzypczaka, byłego dowódcy wojsk lądowych. Tak twierdzi źródło "GW", czyli osoba znająca sprawę, ale zastrzegająca sobie anonimowość.
Według "Wyborczej" generała Skrzypczaka po odejściu z czynnej służby polski kontrwywiad już nie ochrania. – Widać, że Rosjanie buszują po naszych pocztach. My nie mamy dostępu do żadnych urzędowych, specjalnie chronionych i zabezpieczonych rządowych kont mailowych – skomentował gen. Skrzypczak w rozmowie z "Wyborczą".
Jak zaznaczyl wojskowy, wcześniej słyszał o włamaniach na konta mailowe emerytowanych generałów, ale jego polskie służby dotąd o takich przypadkach nie informowały.
W możliwość ataku putinowskiej Rosji na Polskę raczej nie wierzą Polacy. Tak przynajmniej wynika z nowego sondażu dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej". Ankietowanym zadano pytanie, czy ich zdaniem "Władimir Putin będzie chciał zaatakować Polskę". 28,4 proc. badanych odpowiedziało, że dopuszcza taką możliwość (5,6 proc. odpowiedziało "zdecydowanie tak", 22,8 proc. wybrało "raczej tak").
Przeciwnego zdania było 54,5 proc. badanych (38,7 proc. odpowiedziało "raczej nie", a 15,8 proc. "zdecydowanie nie"). Zdania w tej sprawie nie ma 17,1 proc. ankietowanych.
Tymczasem w wypowiedzi cytowanej przez światowe media szef dyplomacji Rosji zasugerował, że światu grozi wojna atomowa. Jego zdaniem jest "wielu chętnych" do użycia broni atomowej".
"Kiedy zagrożenie (użycia broni jądrowej – przyp. red.) jest bardzo, bardzo duże, nie chciałbym, aby to zagrożenie było sztucznie podsycane, a chętnych jest wielu. Niebezpieczeństwo jest poważne, jest realne, może nie należy lekceważyć" – stwierdził szef rosyjskiej dyplomacji.