Johnny Depp, Amber Heard
Johnny Depp i Amber Heard w sądzie. Lekarka podważa zeznania aktorki. Fot. AFP Pool/Associated Press/East News
Reklama.
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
  • To już trzeci tydzień procesu między Johnny'm Deppem a Amber Heard. Gwiazdor żąda 50 mln dol. odszkodowania po tym, jak aktorka opublikowała w "The Washington Post" felieton, gdzie przyznała, że była ofiarą przemocy domowej
  • W czasie ostatniej rozprawy swoje zeznania przedstawiła psycholog Shannon Curry
  • Według ekspertki Amber Heard ma zaburzenie osobowości typu borderline i zaburzenie osobowości histrionicznej. Wykluczyła jednak zespół stresu pourazowego
  • Lekarka podważa zeznania aktorki i mówi o zaburzeniach Heard

    Sądowy spór między byłymi małżonkami jest tak medialny, że został już nazwany "procesem dekady". W poniedziałek (25 kwietnia) aktor Johnny Depp zakończył swoje zeznania. Zapewniał, że nigdy nie uderzył Amber Heard. Dowiedzieliśmy się też, że w sądzie niebawem pojawią się kolejni świadkowie. Będą to bardzo znane nazwiska m.in. James Franco czy Elon Musk.
    Tymczasem swoje stanowisko w tej sprawie zaprezentowała psycholog kliniczna i sądowa Shannon Curry, która specjalizuje się w terapii par. Jej zadaniem było przyjrzenie się aktom sprawy i ocena, czy między aktorską parą dochodziło do tzw. "intymnej przemocy ze strony partnera". Chodzi tutaj zarówno o przemoc fizyczną, jak i psychiczną.
    Z jej opinii wynika, że Heard cierpi na dwa zaburzenia osobowości: zaburzenie typu bordeline i zaburzenie osobowości histrionicznej. Psycholog zaznaczyła, że osoby z takimi diagnozami są często "agresywne, egocentryczne, potrzebują aprobaty oraz uwagi i często stosują różne taktyki manipulacji". Heard mogła mieć przez to problemy w bliskich relacjach.
    Wcześniej Amber Heard w swoich oświadczeniach twierdziła, że po związku z Johnny'm Deppem cierpi na zespół stresu pourazowego (PTSD). Doktor Curry oceniła, że aktorka znacznie wyolbrzymia swoje objawy podczas odpowiedzi na pytania.
    Dokumentacja medyczna aktorki ma nie wskazywać jednoznacznie na to, że ma ona PTSD. Dodatkowo lekarka zeznała, że problemy psychiczne Heard miał się zacząć zanim ta związała się z Deppem.
    Przypomnijmy, że Depp pozwał swoją byłą żonę - Amber Heard o 50 milionów dolarów za artykuł z 2018 roku, który napisała dla "The Washington Post". Gwiazda określiła siebie, jako "osobę publiczną reprezentującą przemoc domową".
    Choć Depp nie został tam wymieniony z nazwiska, to wszelkie podejrzenia spadły właśnie na niego. Dziś utrzymuje, że kosztowało go to lukratywną pracę aktorską. Heard złożyła kontrpozew na 100 milionów dolarów twierdząc, że były mąż oczernił ją nazywając kłamcą.
    Dodajmy, że podczas dotychczasowych spotkań w sądzie poruszono tematy przemocy fizycznej i psychicznej, gwałtu z użyciem butelki, incydentu kałowego, ucięcia palca, szarpania czy też nagminnego zażywania substancji psychoaktywnych - alkoholu, narkotyków, leków.
    Czytaj także: