Gazoport w Świnoujściu nie od dziś jest bohaterem przepychanek PO-PiS, ale po odcięciu rosyjskiego gazu niemal rozpętała się o niego wojna. Po jednej i po drugiej stronie reagują tak, jakby zaraz mieli się o niego pobić. Kto bardziej przysłużył się do jego budowy i bezpieczeństwa Polski? Kto bardziej go wymyślił, wybudował i w ogóle był tym bardziej bardziej? Można się śmiać, ale tak wygląda ta najnowsza wojna na zasługi.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Terminal LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu został otwarty w 2015 roku, budowa trwała od 2009 roku. Nazwę nadano mu w 2016 roku.
Kaczyński: "Gazoport został zaplanowany, wymyślony, można powiedzieć za naszych rządów. (...) Myśmy to skończyli i uruchomili ". Tusk: "Tylko jeden rząd realnie go zbudował. I to był mój rząd".
Zwolennicy PO i PiS bronią zasług obu rządów. W mediach społecznościowych trwa burzliwa dyskusja.
Jeśli ktoś nie wie, albo zwyczajnie nie pamięta, jak z gazoportem było, dziś może się zwyczajnie pogubić.
"Całe szczęście, że Donald Tusk zbudował gazoport w Świnojuściu", "Powinniśmy wszyscy podziękować Tuskowi i PO za zbudowane gazoportu, któremu tylko imię nadał PiS", "W PiS ręki do niego nie przyłożyli, tylko nadali gazoportowi imię Lecha Kaczyńskiego, żeby obiekt kojarzył się z PiS" – reagują zwolennicy opozycji.
Po drugiej stronie, w PiS, niemal samozachwyt. "Gazoport nie powstałby, gdyby nie decyzje rządu PiS i presja prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Taka jest prawda. Za Tuska budowa opóźniła się o 3 lata" – odpiera inną wersję powstania gazoportu Jarosław Olechowski, szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. A razem z nim inni obrońcy zasług PiS w budowie strategicznego dla Polski terminala, który dziś – gdy Gazpromodciął Polskę od rosyjskiego gazu – nabrał ogromnego znaczenia w praktyce.
"Gazoport został ukończony za rządów PiU-u, wy robiliście wszystko żeby go nie ukończyć, opóźnialiscie go parę lat",
Oprócz gazociągu Baltic Pipe i interkonektorów gazowych z innych krajów, m.in. ze Słowacji, premier Mateusz Morawieckiwskazał go jako jedno z alternatywnych źródeł.
Tusk i Kaczyński o gazoporcie
Terminal LNG im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu to pierwsza taka inwestycja w Europie Środkowo-Wschodniej i w regionie Morza Bałtyckiego. Decyzja o jego budowie zapadła w 2006 roku za rządu Kazimierza Marcinkiewicza. Budowała ruszyła w 2009 roku i trwała do 2015 roku. Pierwszy gazowiec wpłynął do niego w grudniu 2015 roku. Nazwę "im. Lecha Kaczyńskiego" nadano mu w 2016 roku.
Nie od dziś gazoport ma wielu ojców swojego sukcesu.
Kilka tygodni temu Jarosław Kaczyński dał do zrozumienia, że za gazoportem w Świnoujściu stoi rząd PiS. – Gazoport został zaplanowany, wymyślony, można powiedzieć za naszych rządów, później trwała niesłychanie powolna budowa i nie wiem, kiedy by się skończyła, gdyby nie zmiana rządów. Myśmy to skończyli i uruchomili – powiedział w wywiadzie dla "Sygnałów Dnia".
Kilka dni wcześniej Donald Tusk mówił, że wszystkie rządy starały się "doprowadzić do finału ideeę gazoportu" i tylko jeden realnie go zbudował. " I to był mój rząd, a kiedy nastały rządy PiS-u po naszych rządach, to ich wielkim sukcesem było nadanie nazwy temu gazoportowi. Więc w sprawach gazowych dobrze byłoby, gdyby PiS dzisiaj wykonał swoją robotę i milczał, jeżeli chodzi o ocenę naszych działań, bo to oni mają się czego wstydzić – stwierdził Tusk.
– Wcale nie jestem pewien, czy gazoport byłby gotowy, gdyby trwały tamte rządy – odpowiedział na to Kaczyński.
Burza na Twitterze
Walka na podobne argumenty ze zdwojoną siłą rozpętała się teraz w mediach społecznościowych, również z udziałem polityków i publicystów.
"PiS nic nie zrobił! To ich kłamliwa propaganda. Byłem wtedy w rządzie. Wszystko sami zrobiliśmy. Od specustawy gazoportowi począwszy, uzyskaniu decyzji środowiskowych, finansowaniu na budowie skończywszy. Proszę mniej oglądaj kłamstwa puszczane w TVPiS" – zareagował senator Stanisław Gawłowski.
Europoseł PiS Joachim Brudziński postanowił przypomnieć, że w 2008 roku apelował do wicepremiera Waldemara Pawlaka "o kontynuowanie prac rządu PiS w sprawie budowy gazoportu" i usłyszał, że "Tusk się waha, bo gaz rosyjski jest tańszy".
Jakie to w ogóle ma teraz znaczenie, skoro gazoport działa od siedmiu lat i fizycznie został wybudowany właśnie w czasie rządów PO-PSL?
Wszyscy mają swoje zasługi
W tej burzy niektórzy studzą emocje, że każdy, kto w tamtych latach rządził ma jakieś swoje zasługi dla gazoportu.
"Tak, pierwszy rząd PiS rozpoczął proces inwestycyjny gazoportu. Tak, rząd PO zbudował gazoport. Tak, mieszkamy w kraju budowanym za różnych ustrojów, rządów, a nawet za zaborców i okupantów" – skomentowała dziennikarka Marta Szostkiewicz.
"To troszkę Gazoport Kazimierza Marcinkiewicza, Jaroslawa Kaczynskiego, Donalda Tuska i Ewy Kopacz im. Lecha Kaczynskiego ratuje sytuację. I bez przypisywania sobie zaslug proszę bo to całości robota" – zareagował jeden z internautów na Twitterze.