
Cios w prezesa
Mamy przyjaciół, którzy są z różnych politycznych opcji (poza Samoobroną i LPR-em). Oboje cieszymy się z każdego kolejnego wystąpienia Janusza Palikota, oboje kochamy Andrzeja Celińskiego, lubimy biesiadować z Leszkiem Millerem. Nie znosimy prezesa PiS-u za cyniczne żerowanie na najgorszych polskich instynktach. Ale bardzo lubimy Panią Marię Kaczyńską. I zaręczam – jest za co.
Wczorajszy występ Olbrychskiego obudził tych, którzy za politycznie i ideologicznie zaangażowane wypowiedzi już od kilku lat odsądzają go od czci i wiary. Znów pojawiły się komentarze - w mniejszości, ale jednak - że razem z Andrzejem Wajdą służy rządzącej Platformie Obywatelskiej, a tak w ogóle wielkim aktorem nie był i nie jest. Czym sobie na to "zasłużył"?
Poparcie dla PO
"Nie wyobrażam sobie, żeby wróciło to, co działo się w Polsce przed paroma laty. Przecież to byto haniebne, przyniosło niepowetowane straty i międzynarodowe, i w samej Polsce. Groza ta IV Republika. Wiało bolszewizmem" – mówił. A Tusk? "Po tych kilku latach rządów Polska jest w doskonałym stanie politycznym" – stwierdził. Już wtedy wiele osób na prawicy skreśliło go z listy wybitnych artystów i zaliczyło do grona łże-autorytetów. Znalazł się tam obok wspomnianego Andrzeja Wajdy i Władysława Bartoszewskiego.
– Nie boi się mówić o swoim pojmowaniu Polski. Co w tym złego? – pyta Kazimierz Kutz. – Obraźliwe komentarze w kierunku Olbrychskiego służą oddaniu złości i furii. Za politykę odpowiadają politycy, a aktor po prostu ma swoje poglądy i święte prawo, by je ujawniać – podkreśla Jerzy Fedorowicz.
Najważniejsze filmy, w których zagrał Daniel Olbrychski, to m.in "Popioły", "Potop", Wesele", "Ziemia obiecana", "Wszystko na sprzedaż", "Pan Wołodyjowski", "Pan Tadeusz", "Ogniem i mieczem". 67-letni aktor debiutował w 1963 roku w filmie "Ranny w lesie". Miał wówczas tylko 18 lat. – Kiedy zginął Ryszard Cybulski, gwiazda aktorstwa tamtych lat, powstała dyskusja, kto będzie jego następcą. Wyszło na Daniela – wspomina Kazimierz Kutz.