Znany polityk Prawa i Sprawiedliwości wyjawił w rozmowie z mediami, że największą obawą w partii jest to, iż obecnego lidera Platformy Obywatelskiej zastąpiłby Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy jest oceniany bowiem jako potencjalnie "o wiele większe zagrożenie" niż Donald Tusk.
– Nie możemy za mocno atakować Tuska, żeby go nie osłabiać – podkreślił jeden z polityków PiS w rozmowie z portalem. Jak wyjawił, partia Jarosława Kaczyńskiego ma przygotowywać pewną akcję wymierzoną w Donalda Tuska, ale jak na razie nie chcą z nią ruszać ze względu na fakt, że wojna w Ukrainie pozostaje głównym tematem debaty publicznej.
Wspomnijmy, że ostatni sondaż prezydencki pokazał, że gdyby Polacy mieli zagłosować na prezydenta w kwietniu 2022 roku, to do drugiej tury z niemal identycznym wynikiem weszliby Marek Magierowski (jako kandydat PiS) oraz właśnie Rafał Trzaskowski (jako kandydat KO). Na pierwszego kandydata zagłosowałoby 27,87 proc. Polaków, a na drugiego 27,59 proc.
Portal dowiedział się też, że z wewnętrznych badań, jakimi dysponuje partia Kaczyńskiego, wynika, iż obóz Zjednoczonej Prawicy cieszy się poparciem na poziomie ok. 42 proc. A taki wynik ma pozwalać politykom myśleć o trzeciej kadencji u władzy.
– Tyle nam wystarczy, żeby myśleć o rządzeniu. Najlepsza informacja z sondaży jest taka, że Polacy oceniają, iż nie ma alternatywy po drugiej stronie – skomentował rozmówca z PiS.
Tymczasem z sondaży (które są publicznie dostępne) wynika, że Zjednoczona Prawica na samodzielną większość w Sejmie nie miałaby co liczyć. Według najnowszego badania IBRiS, gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, na obóz rządzący(Prawo i Sprawiedliwość, Solidarna Polska i Partia Republikańska) swój głos oddałoby 34,7 proc.