"The Times": Rosja planuje atak na Mołdawię. "Decyzja już zapadła"
Wioleta Wasylów
02 maja 2022, 07:40·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 02 maja 2022, 07:40
Rozmówcy brytyjskiego dziennika "The Times" wśród ukraińskich wojskowych wskazują, że Rosja najprawdopodobniej szykuje się do rychłego przeprowadzenia ataku na Mołdawię, a następnie otwarcia stamtąd kolejnego frontu w wojnie z Ukrainą.
Rosjanie planują otworzyć nowy front przeciwko Ukrainie z terenu Mołdawii – tak uważają rozmówcy "The Times" z ukraińskiej armii.
Według źródeł gazety Rosja może w tym celu 9 maja, w Dzień Zwycięstwa, ogłosić niepodległość nieuznawanej przez społeczność międzynarodową prorosyjskiej republiki Naddniestrza i rozpocząć inwazję na Mołdawię.
Jak informuje "The Times", jego źródła w ukraińskiej armii przestrzegają, że "wiele wskaźników" przemawia za tym, iż Rosja podejmie niedługo próbę przejęcia Mołdawii (której wojsko liczy jedynie 3250 żołnierzy) i zaatakowania stamtąd Ukrainy.
Źródła "The Times": Rosjanie planują otworzyć front przeciwko Ukrainie z Mołdawii
Rozmówcy gazety uważają, że Władimir Putin może w Dzień Zwycięstwa, 9 maja, ogłosić niepodległość leżącej na terytorium Mołdawii, acz znajdującej się pod wpływem Rosji, separatystycznej i nieuznawanej przez społeczność międzynarodową republiki Naddniestrza i wtedy rozpocząć inwazję na Mołdawię.
Zaznaczono, że w przypadku powodzenia takiej operacji – przypominającej sytuację w Donbasie – od południowego zachodu wojsko rosyjskie miałoby prostą drogę do natarcia na położony nad Morzem Czarnym ukraiński port w Odessie.
"Sądzimy, że decyzja o ataku na Mołdawię została już przez Kreml podjęta. Los tego postsowieckiego niepodległego kraju jest niezwykle istotny. Jeżeli Rosjanom uda się przejąć kontrolę i wzmocnić swoją pozycję w tym regionie, wtedy staniemy się dla nich łatwiejszym celem pod kątem militarnym, a zagrożenie dla Ukrainy będzie miało charakter egzystencjalny" – tłumaczył anonimowy rozmówca brytyjskiego dziennika z ukraińskiej armii.
Źródło gazety przewiduje, że Rosjanie w celu przejęcia kontroli nad Mołdawią, będą chcieli najpierw jak najbardziej zaognić sytuację w tym kraju poprzez podsycenie negatywnych nastrojów panujących z powodu borykania się z problemami gospodarczymi i wysokich kosztów życia.
Ukraiński wojskowy dodał, że Rosjanie mogą już teraz wysyłać z okupowanego Krymu do stolicy Naddniestrza, Tyraspolu samolotami i śmigłowcami swoich żołnierzy i sprzęt, podczas gdy w stolicy Mołdawii, Kiszyniowie będą przygotowywane protesty i zamieszki.
Z kolei "The Times" zastrzegł, że nie można było potwierdzić tych przypuszczeń w innych źródłach. Dziennikarze zaznaczyli też, że takie doniesienia są sprzeczne z tym, co wynika z ustaleń zachodnich wywiadów. Te bowiem uważają, iż Rosjanie nie będą w stanie bezpiecznie przerzucić do Naddniestrza swoich wojsk i amunicji, ponieważ napotkają poważny opór ze strony Ukrainy.
Wzrastające napięcie w Naddniestrzu
W ostatnim czasie zaognia się sytuacja w separatystycznej republice Naddniestrza. Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (HUR) przestrzegał, że Rosjanie starają się wzmocnić swoje wojsko walczące w Ukrainie, rekrutując do swojej armii mieszkańców Naddniestrza. – Takie działania są bardzo niebezpieczne i należy je powstrzymać – zastrzegał cytowany przez portal Ukraińska Prawda szef mołdawskiego MSZ Nicu Popescu.
W zeszłym tygodniu doszło też w Naddniestrzu do ostrzału magazynów z rosyjską bronią i siedziby tzw. ministerstwa bezpieczeństwa państwowego w Tyraspolu. Władze tej prorosyjskiej separatystycznej republiki oskarżyli o nie Ukrainę, jednak prezydent Mołdawii Maia Sandu miała inne zdanie na ten temat.
Sandu, w oparciu o ustalenia mołdawskich służb, wskazywała, że doniesienia o atakach stanowią próbę "eskalowania napięcia i zdestabilizowania sytuacji w tym regionie przez prorosyjskie i prowojenne siły".
Dodatkowo ukraiński wywiad (HUR), który wszedł w posiadanie mającego wyjść 2 maja egzemplarza naddniestrzanskiej propagandowej gazety "Pridniestrowje", ostrzegał przed prowokacjami Rosjan.
W gazecie pisano bowiem, o tym, że "w majowe święta doszło w Naddniestrzu do zamachów, w których zginęły dziesiątki ludzi" i obarczano za nie winą Ukrainę. Ponadto propagandyści apelowali o to, by chętni wstępowali do naddniestrzańskiej armii, by pomóc rosyjskiemu wojsku.
Jak podawała Ukraińska Prawda, z powodu coraz bardziej niepewnej sytuacji w tym regionie, jego mieszkańcy masowo zaczęli uciekać do tych części Mołdawii, które kontroluje rząd w Kiszyniowie.