Czeczeni walczą po stronie Rosji od początku wojny w Ukrainie. Okazuje się jednak, że nie zajmują się tylko walką z Ukraińcami. Mają też dobijać ciężko rannych Rosjan.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Czeczeni są znani ze swojej brutalności podczas wojny w Ukrainie
Dobijają nawet bardzo ciężko rannych Rosjan, z którymi wcześniej walczyli przeciw Ukraińcom
Pisze o tym amerykański portal The Daily Beast. Jak czytamy, brutalni czeczeńscy żołnierze dokonali egzekucji ciężko rannych żołnierzy rosyjskich w szpitalu polowym, który znajdował się na północny zachód od Buczy. Tak twierdzą naoczni świadkowie. Kadyrowcy mieli też "prowadzić salę tortur" w fabryce szkła przy ulicy Jabłońskiej w tym mieście.
Miejski radny potwierdza, że kadyrowcy zabijali Rosjan
Potwierdza to Artem Hurin, czyli członek rady miejskiej sąsiedniego miasta Irpin, który pełni również funkcję zastępcy dowódcy Wojsk Obrony Terytorialnej Ukrainy. Był on jednym z pierwszych, którzy odwiedzili Borodiankę po tym jak żołnierze Putina wycofali się w zeszłym miesiącu, gdy siły ukraińskie odzyskały miasto drugiego kwietnia.
– Ciężko rannych żołnierzy rosyjskich przywozili do dużego szpitala, a tych, którzy byli bardzo ciężko ranni, po prostu rozstrzeliwali – opowiedział.
Hurin mówił też o tym, że mieszkańcy byli torturowani i gwałceni przez rosyjskie oddziały i widzieli "rozstrzeliwanych cywilów". Według mieszkańców miasta, zabójczy oddział czeczeńskich bojowników dokonywał egzekucji ludzi już na początku marca.
Dodajmy, że od początku wojny Rosję wspiera przywódca Republiki Czeczeńskiej Ramzan Kadyrow, zwany również "katem Czeczenii". Niedawno zwrócił się do Ukraińców, apelując o złożenie przez nich broni i poddanie się. Zagroził mieszkańcom Ukrainy nową operacją specjalną.
Ramzan Kadyrow jest jednym z najwierniejszych współpracowników Putina. To jego oddział (tzw. kadyrowcy) został wysłany z misją specjalną, aby zabić prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Już na początku wojny mogliśmy dowiedzieć się, że jednostka przywódcy Republiki Czeczeńskiej nie podołała swojemu zadaniu i została wyeliminowana.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.