Wyciekł projekt opinii ws. aborcji w USA. 36 mln Amerykanek straciłoby prawo wyboru
redakcja naTemat
04 maja 2022, 06:20·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 maja 2022, 06:20
Portal "Politico" opublikował sensacyjny przeciek. Chodzi o dokument z Sądu Najwyższego USA sugerujący, że większość sędziów opowiada się za unieważnieniem wyroku, który prawie 50 lat temu zalegalizował w tym kraju aborcję. Jeśli orzeczenie będzie zgodne z projektem, prawo wyboru stracą prawdopodobnie mieszkanki 26 stanów.
Projekt opinii stanowi odrzucenie decyzji z 1973 roku, która gwarantowała federalną konstytucyjną ochronę prawa do aborcji
Według "Politico" w projekcie, który ma 98 stron, stwierdzono, że decyzja w głośniej sprawie "Roe vs. Wade" sprzed blisko 50 lat jest "rażąco błędna"
Jeśli prawo wejdzie w życie, "będzie to oznaczało zakończenie niemal półwiecznej konstytucyjnej gwarancji prawa do aborcji" – tłumaczą amerykańscy dziennikarze
Sąd Najwyższy USA może wkrótce obalić ogólnokrajowe prawo do aborcji – przekazał w poniedziałek portal "Politico", którego dziennikarze dotarli do projektu opinii większości sędziów tego sądu.
Amerykańskie media: Sąd Najwyższy USA chce zakazać aborcji
Dokument stanowi odrzucenie decyzji z 1973 roku, która gwarantowała federalną konstytucyjną ochronę prawa do aborcji (głośna sprawa Roe vs. Wade) i późniejszej decyzji z 1992 roku (sprawa Casey vs. Planned Parenthood), która w dużej mierze utrzymała to prawo – twierdzi amerykański portal.
W praktyce oba te orzeczenia zakazały ograniczania prawa do aborcji przed osiągnięciem przez płód zdolności do samodzielnego przeżycia, a więc do około 24. tygodnia ciąży. Zdaniem dziennikarzy, nowy projekt został napisany przez sędziego Samuela Alito, przy wsparciu co najmniej czterech innych konserwatywnych członków Sądu Najwyższego.
"Stwierdzamy, że wyroki Roe i Casey muszą zostać unieważnione" — miał napisać Alito w 98-stronicowym dokumencie dotyczącym nowego, surowego prawa aborcyjnego w Mississippi. Portal "Politico" opublikował tę informację w poniedziałek 2 maja wieczorem.
Wyciek tych informacji wywołał oburzenie, a co za tym idzie protesty w Waszyngtonie. Przed siedzibą amerykańskiego Sądu Najwyższego manifestowali zarówno zwolennicy aborcji, jak i jej przeciwnicy.
"Zakończenie niemal półwiecznej konstytucyjnej gwarancji"
Jak podaje "Politico", jeśli prawo wejdzie w życie, "będzie to oznaczało zakończenie niemal półwiecznej konstytucyjnej gwarancji prawa do aborcji, umożliwiając jednocześnie, aby każdy stan decydował albo o ograniczeniu, albo o całkowitym zakazie aborcji".
Zaznaczono jednak, że nieznany jest ostateczny kształt projektu, a rzecznik Sądu Najwyższego odmówił komentarza. Jak przekazał portal CNBC, Instytut Guttmachera ocenił, że 26 stanów "na pewno lub prawdopodobnie" wprowadzi zakaz aborcji, jeśli dojdzie do obalenia słynnego wyroku. Planned Parenthood, amerykańska organizacja non-profit, wyliczyła z kolei, że dostęp do aborcji straciłoby ok. 36 mln Amerykanek.
Dziennikarze wskazują też na konserwatywną większość w tej instytucji. Po trzech nominacjach sędziowskich byłego prezydenta Donalda Trumpa amerykański Sąd Najwyższy jest najbardziej konserwatywny we współczesnej historii. Sześciu z dziewięciu sędziów stanowią konserwatyści, a połowa z nich została wybrana właśnie przez Trumpa. Trzech sędziów wskazanych zostało przez demokratów.
Media za oceanem przypominają, że wydarzenia te toczą się na tle sprawy, dotyczącej ustawy w stanie Missisipi zakazującej przerywania ciąży po 15. tygodniach – nawet w przypadku gwałtu lub kazirodztwa. Ustawa, choć przegłosowana w 2018 roku, nigdy nie weszła w życie, ponieważ wcześniej zablokowały ją sądy niższej instancji ze względu na sprzeczność z obowiązującym prawem.