Adam Hofman, rzecznik PiS
Adam Hofman, rzecznik PiS Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

"Największym wstydem III RP" nazwał Adam Hofman z PiS problemy z dziecięcą służbą zdrowia. Wezwał ministra zdrowia do szybkiego poprawienia sytuacji i po raz kolejny zagroził wnioskiem o wotum nieufności wobec Bartosza Arłukowicza. Stwierdził, że posłowie, którzy będą wtedy głosowali za ocaleniem ministra "odpowiedzą przed Bogiem i historią".

REKLAMA
Adam Hofman, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, odrzuca krytykę Bartosza Arłukowicza, który zarzucił partii Jarosława Kaczyńskiego zbijanie politycznego kapitału na problemach dzieci. – Największym wstydem III RP są nieleczone dzieci – stwierdził polityk opozycji. Zaapelował do ministra zdrowia o szybką naprawę sytuacji. – Bartoszu - byłeś empatycznym lekarzem, poszedłeś do Platformy i co się z tobą stało? – pytał.
Hofman argumentował, że problemem jest nie tylko Centrum Zdrowia Dziecka. – Jest kilkadziesiąt szpitali, które przestały leczyć małe dzieci – stwierdził. – Ja nie przyjmuję tłumaczenia, że system nie pozwala. Jak system jest zły, to trzeba go wywalić, ten system jest do chrzanu – złościł się poseł PiS. Zapewniał, że to nie kwestia polityczna, ale sprawa nas wszystkich. – To nie polityka - ja mam dzieci, Arłukowicz ma, pan ma dzieci. To nie do przyjęcia – dodał.
Hofman zapewniał, że jego partia odlicza czas do najbliższej środy i jeśli Arłukowicz nie spełni ich postulatów, to złożą wniosek o wotum nieufności. Choć PiS nie ma większości w Sejmie, Hofman liczy na sumienie posłów. – Niech posłowie sobie odpowiedzą jak jest, będą odpowiadać przed Bogiem i historią – dodał.
Polityk PiS krytykuje też plany wprowadzenia prawa zwalczającego mowę nienawiści. – Pyta pan o nową ustawę o cenzurze? – odparł pytany o pomysły PO Hofman. Zapewnił, że choć odcina się od wypowiedzi takich jak słowa Grzegorza Brauna, to nie potrzeba nowych regulacji prawnych. – Nawet dziś, jak Braun powiedział co powiedział, zajmuje się nim prokuratura, więc po co nowe przepisy – pytał Hofman.
Zdaniem Hofmana mowa nienawiści pojawia się także w wypowiedziach polityków PO. Za taką uznał słowa Donalda Tuska, który opozycję nazwał sektą. Polityk skrytykował też Konrada Piaseckiego, który wykazywał różnice między słowami premiera a wypowiedzią Grzegorza Brauna. – To teraz ja będę pana nazywał sekciarzem. Miło panu? – pytał prowadzącego "Kontrwywiad RMF FM".
Rzecznik PiS po raz kolejny powtórzył, że jego partia nie przestanie mówić o Smoleńsku, pomimo, że "mówienie prawdy kosztuje". Przyznał, że Jarosław Kaczyński mógł nieco pospieszyć się z ostrymi słowami po publikacji "Rzeczpospolitej" o trotylu na wraku tupolewa. – Być może poczekalibyśmy do konferencji prokuratury, ale mamy swoje własne źródła informacji, które potwierdzają naszą tezę – zapewniał.
Adam Hofman podtrzymywał swoją krytyczną ocenę Mariana Opani. – Kabareciarzem jest słabym, aktorem jest trochę lepszym – stwierdził. Tłumaczył, że jego krytyka nie została spowodowana samym faktem odmowy zagrania w filmie Antoniego Krauzego. – Te słowa padły nie dlatego, że odmówił, ale dlatego jak odmówił. Jak ktoś mówi, że PiS dzieli Polaków bardziej niż komuna, to ma czego chciał – ocenił. Polityk deklarował, że jego partia nie dofinansuje produkcji, bo nie ma takich środków. – Wolałbym, żeby minister Zdrojewski zamiast finansować "Pokłosie", sfinansował film o największej katrastrofie politycznej po drugiej wojnie światowej – mówił.