Rosja realizuje swoją nową taktykę, która polega na niszczeniu sprzętu wojskowego, jaki jest jej przysyłany przez USA i kraje UE. Podczas walk pod Charkowem na północno-wschodniej Ukrainie celem rosyjskich żołnierzy stały się ukraińskie składy amunicji i paliwa.
Rosyjskie ministerstwo obrony chwali się sukcesami w ostrzeliwaniu magazynów sprzętu wojskowego
Rosja atakuje ukraińskie składy broni
– Ostatnie uderzenia Rosji miały miejsce w pobliżu stacji kolejowej Bohoduchiw pod Charkowem na północno-wschodniej Ukrainie – powiedział rzecznik rosyjskiego Ministerstwa Obrony gen. dyw. Igor Konashenkov, którego cytuje "Wall Street Journal".
Woskowy dodał, że rosyjskie siły uderzyły również w skład amunicji w pobliżu Bachmuta w obwodzie donieckim, a także w trzy składy amunicji i paliwa w pobliżu Dacznego koło Odessy. Stwierdzono, że znajdowała się tam broń, która miała być dostarczona Ukrainie zza granicy.
Ukraiński MON nie skomentował tych doniesień. Potwierdzono jednak, że siły rosyjskie ostrzeliwały osiedla pod Charkowem. Ostatnie działania wojskowego Rosji wskazują na to, że ofensywa ma na celu przede wszystkim zdobycie obwodów ługańskiego i donieckiego, by utworzyć korytarz lądowy na Krym.
Wojna w Ukrainietrwa już 72 dni. W sobotę sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że wojska rosyjskie straciły ok. 24,7 tys. żołnierzy. Przekazano również szacunkowe dane co do strat w sprzęcie woskowym. Rosyjska armia miała zostać pozbawiona m.in.1090 czołgów oraz 350 samolotów i helikopterów.
Wojska Putina zaatakują z Mołdawii?
Jak informuje "The Times", jego źródła w ukraińskiej armii przestrzegają, że "wiele wskaźników" przemawia za tym, iż Rosja podejmie niedługo próbę przejęcia co najmniej części Mołdawii (której wojsko liczy jedynie 3250 żołnierzy) i zaatakowania stamtąd Ukrainy.
Rozmówcy gazety uważają, że Władimir Putin może w Dzień Zwycięstwa, 9 maja, ogłosić niepodległość leżącej na terytorium Mołdawii, acz znajdującej się pod wpływem Rosji, separatystycznej i nieuznawanej przez społeczność międzynarodową republiki Naddniestrza i wtedy rozpocząć inwazję na Mołdawię.
Zaznaczono, że w przypadku powodzenia takiej operacji – przypominającej sytuację w Donbasie – od południowego zachodu wojsko rosyjskie miałoby prostą drogę do natarcia na położony nad Morzem Czarnym ukraiński port w Odessie.
Źródło gazety przewiduje, że Rosjanie w celu przejęcia kontroli nad Mołdawią, będą chcieli najpierw jak najbardziej zaognić sytuację w tym kraju poprzez podsycenie negatywnych nastrojów panujących z powodu borykania się z problemami gospodarczymi i wysokich kosztów życia.
Jak informowaliśmy w naTemat, w zeszłym tygodniu doszło też w Naddniestrzu do ostrzału magazynów z rosyjską bronią i siedziby tzw. ministerstwa bezpieczeństwa państwowego w Tyraspolu. Władze tej prorosyjskiej separatystycznej republiki oskarżyli o nie Ukrainę, jednak prezydent Mołdawii Maia Sandu zdecydowanie zaprzeczyła i oskarżyła Rosję.