Ostatnio Sylwia Lipka, była uczestniczka "Tańca z Gwiazdami", wyznała, że za kulisami Jan Kliment w bardzo przykry sposób komentował jej wygląd i wagę. Teraz o jego zachowaniu opowiedziały jego byłe partnerki z tanecznego show.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Sylwia Lipka o przykrym doświadczeniu z "Tańca z Gwiazdami". Chodzi o Jana Klimenta
Sylwia Lipka, która brała udział w jedenastej edycji "Tańca z gwiazdami", kilka dni temu, na swoim TikToku zdobyła się na szczere wyznanie.
Influencerka powiedziała, że jeden z tancerzy za kulisami rzucił niewybredny komentarz na temat jej wagi. Dodajmy, że Lipka swego czasu zmagała się z anoreksją. Początkowo nie ujawniła, o kogo chodzi, jednak w rozmowie z "Pudelkiem" zdradziła, że sprawcą całego zamieszania jest Jan Kliment.
– Jedna z uczestniczek mówi: 'Jejku ja to bym mogła przybrać troszkę na wadze, bo jestem taka chudziutka jak wieszak'. I absolutnie mnie to nie dotyczyło, ale jeden z tancerzy się odezwał i powiedział: 'Ty, to Sylwia ci odda, ona jest taka gruba, że jeszcze jej zostanie'. Muszę wam powiedzieć, że wtedy wpadłam w histerię najzwyczajniej w świecie. Nie wiedziałam co mam zrobić, zaczęłam płakać, krzyczeć i mówić mu, że nigdy ma nie komentować mojego wyglądu. A to był facet, który miał, no nie wiem, ponad 50 lat, stary dziad – opowiadała.
Kliment miał też zakpić z wyglądu Julii Wieniawy. – Przy mnie raz zwrócił uwagę Julii Wieniawie, że wystaje jej 'brzuszek' w obcisłej, białej sukience. Zwróciła mu uwagę, że ma nigdy nie wypowiadać takich uwag w stronę kobiety – dodała Lipka.
Monika Miller o współpracy z Klimentem: Mieliśmy swoje spięcia
Jan Kliment przez te wszystkie lata udziału w "Tańcu z Gwiazdami", trenował wiele polskich gwiazd. Teraz, gdy wokół tancerza wybuchła afera, głos w sprawie postanowiły zabrać jego byłe partnerki z parkietu.
Na początku o komentarz pokusiła się Monika Miller. Przyznała, że Kliment ma "specyficzne poczucie humoru", a między nimi dochodziło do spięć.
– Pamiętam, że czasem mogło mu się wymsknąć coś, co było nie na miejscu, ale można było z nim zawsze wszystko wyjaśnić i wytłumaczyć. Mieliśmy swoje spięcia, ale wynikało to też ze stresu, zmęczenia i wielu godzin spędzonych razem na sali – próbowała wytłumaczyć zachowanie tancerza wnuczka Millera.
Sam zainteresowany nie zdecydował się jak dotąd skomentować tej sprawy. Jednak w jego obronie stanęły inne gwiazdy. Okazuje się, że Beata Tadla, Natasza Urbańska i Ania Wyszkoni mają inne wspomnienia związane z Klimentem niż Sylwia Lipka.
Tadla o Klimencie: Wymagający, ale to akurat pozytywne
Beata Tadla powiedziała, że nie ma zastrzeżeń do co współpracy z tancerzem. Podkreśliła nawet, że wiele mu zawdzięcza.
– O współpracy z Jankiem mogę powiedzieć wyłącznie w dobrych i ciepłych słowach. Pracowity, wrażliwy i troskliwy, choć - jako trener - wymagający, ale to akurat pozytywne. Zawsze czułam od niego wsparcie i szacunek, prowadziliśmy mądre i ciekawe rozmowy, sporo się śmialiśmy. Dużo Jankowi i Lence zawdzięczam, przeżyliśmy wspaniałą przygodę i nic tego nie zmieni – zapewniała w rozmowie z "Pudelkiem".
Urbańska i Wyszkoni też stanęły w obronie Klimenta
Natasza Urbańska dodała, że Kliment to "gentleman w każdym calu". – Przeszliśmy wspólnie w 'Tańcu z gwiazdami' przez wiele stresujących momentów. Zawsze opanowany, wspierający i życzliwy – wyznała.
Kilka słów o współpracy z tancerzem powiedziała też Ania Wyszkoni. – Nigdy nie doświadczyłam ze strony Janka żadnych nieprzyjemności. Jest wymagającym trenerem, ale skutecznym. Dużo się przy nim nauczyłam i bardzo miło wspominam tamten czas – oceniła.