logo
"Wiadomości" TVP uderzyły w Tuska, Tadlę i Kraśkę. Poszło o... Rosję Fot. "Wiadomości" TVP / Screen
Reklama.

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.

  • Poniedziałkowe wydanie "Wiadomości" TVP poświęcono ciężkim walkom o Donbas, trwającej od ponad dwóch miesięcy wojnie w całej Ukrainie oraz "Dniu Zwycięstwa", który był obchodzony w Rosji i w Mariupolu
  • Nie zabrakło uderzenia w Donalda Tuska, który ponownie został przedstawiony jako "człowiek Władimira Putina". W wyemitowanym materiale nie skupiono się jednak tylko na liderze Platformy Obywatelskiej
  • Widzom TVP wielokrotnie przedstawiono czołówkę wydania dziennika informacyjnego sprzed dziewięciu lat. Uderzono w Beatę Tadlę i Piotra Kraśkę
  • "Wiadomości" TVP za jednym zamachem uderzyły w Tuska, Tadlę i Kraśkę

    "Wiadomości" TVP wplotły wątek Beaty Tadli i Piotra Kraśki do materiału, w którym postanowiono przedstawić byłego przewodniczącego Rady Europejskiej w nienajlepszym świetle. "Rosjanie o Tusku: Nasz człowiek w Warszawie" – mogliśmy przeczytać na pasku.

    Michał Adamczyk zarzucił Donaldowi Tuskowi podejmowanie decyzji sprzecznych z polską racją stanu. – Zbrodnie Putina nie przeszkadzały Tuskowi w wizytach w Moskwie – zaczął materiał Adrian Borecki. Promowano także produkcję Marcina Tulickiego pt. "Nasz człowiek w Warszawie".

    TVP pokazała, jak wyglądało główne wydanie "Wiadomości" dziewięć lat temu. Początkowo zobaczyliśmy tak zwane "przebitki" z parady na moskiewskim Placu Czerwonym. Pokazano jak maszerujący żołnierze wznoszą okrzyk.

    – Armia w całej okazałości, tak Rosja świętuje 68. rocznicę zakończenia wojny – zaczęła Beata Tadla.

    – Powielenie rosyjskiej propagandy w Telewizji Polskiej oburzyło wielu Polaków. Autorzy szokującego wydania "Wiadomości" po latach twierdzą, że wszystko robili z przekonania – skomentował reporter Telewizji Polskiej.

    Następnie wyemitowano wywiad Tadli dla kanału "WTS", w którym zapewniała, że w trakcie pracy dla TVP nikt nigdy nie ingerował w jej wystąpienia. Adrian Borecki stwierdził, że dziewięć lat temu wieczorny dziennik informacyjny był prowadzony w "sowieckim stylu".

    – Kiedy wyemitowano te haniebną czołówkę, szefem "Wiadomości" był Piotr Kraśko, obecnie prowadzący "Fakty" TVN, który dziś, w opinii wielu obserwatorów, sugeruje, że wolność słowa w Polsce jest zagrożona – dodał Borecki.

    Odpowiedzialnością za czołówkę obarczono także ówczesnego sekretarza redakcji Macieja Czajkowskiego. – Dziś związany z "Gazetą Wyborczą" Czajkowski, też zaczął ostro krytykować polski rząd w zagranicznych mediach – wytknął Borecki.

    Jak dodał, to od wyborców zależy, czy dojdzie do powrotu prorosyjskiej propagandy w Telewizji Polskiej. Internauci wyliczyli, że czołówka sprzed lat została wyemitowana aż dziewięć razy.

    Czytaj także: