Reklama.
Analitycy Instytutu Badań nad Wojną informują o sukcesach strony ukraińskiej w rejonie Charkowa. Wojska ukraińskie odzyskały kontrolę nad czterema miejscowościami w obwodzie charkowskim i mogą być już nawet 10 km od granicy z Rosją. Trwa 77. dzień wojny w Ukrainie.
Ukraińscy lekarze są szkoleni przez ONZ na wypadek rosyjskich ataków bronią biologiczną lub chemiczną – przyznał cytowany przez agencję UNIAN przewodniczący ukraińskiej parlamentarnej komisji ds. zdrowia, opieki medycznej i ubezpieczeń zdrowotnych Mychajło Raducki.
Dodał, że 18 marca wystosował do Wysokiej Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Michelle Bachelet apel o to, by zapobiec użyciu przez Rosjan zakazanej broni.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i ukraińskie ministerstwo zdrowia dostarczają do szpitali w Ukrainie środki ochrony indywidualnej, a specjalistyczne szkolenia przeszło już 1,5 tys. lekarzy – wskazała agencja UNIAN.
Doradca mera Mariupola Petr Andriuszczenko udostępnił na Telegramie nagranie, w którym rodziny i przyjaciele obrońców Mariupola wzywają "cały świat, by pomógł uwolnić ich bliskich".
Apelują także do Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, by pomógł w leczeniu rannych ukraińskich żołnierzy. "Razem uratujmy naszych bohaterów, potrzebujemy ewakuacji!" – prosiła jedna z kobiet w nagraniu.
– W obwodzie donieckim nie ma już praktycznie miejscowości, które nie byłyby ostrzelane przez rosyjskie wojska. Atakowane są zarówno miejscowości wzdłuż linii frontu, jak i miejsca dość od niego oddalone, takie jak Słowiańsk, Kramatorsk, Bachmut czy Pokrowsk – powiedział w państwowej telewizji szef regionu Pawło Kyryłenko.
Cytowany przez agencję Interfax-Ukraina Kyryłenko zaznaczył, że Rosjanie atakują nie tylko pozycje ukraińskiej armii, ale także obiekty cywilne. – Niestety, ludzie masowo giną bądź są ranni. Faktycznie codziennie odnotowujemy rannych i zabitych – podkreślił przy tym.
"Zaproponowaliśmy Rosjanom, że my ewakuujemy naszych ciężko rannych żołnierzy z zakładów Azowstal korytarzem humanitarnym, a w zamian za to przekażemy im rosyjskich jeńców (...). Na razie nie otrzymaliśmy zgody. Negocjacje trwają" – przekazała wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk.
– Możliwe wstąpienie Finlandii i Szwecji do NATO to dobra wiadomość dla Estonii (...). Rosja w związku z planami Helsinek i Sztokholmu wiele razy straszyła, ale nie wierzę, by napadła na Finlandię czy inne kraje (poza Ukrainą) – ocenił w rozmowie z fińską telewizją prezydent Estonii Alar Karis.
Cytowany przez telewizję ARD kanclerz Niemiec Olaf Scholz ocenił, że ze względu na miny i pozostające wszędzie ładunki wybuchowe Ukraina będzie odczuwać konsekwencje wojny jeszcze przez "sto lat".
– Mieszkańcy Niemiec wiedzą, że wciąż odkrywane są bomby, które spadły u nas podczas II wojny światowej (...). Ukraina będzie mierzyć się ze skutkami ataków Rosji jeszcze przez wiele lat, dlatego będziemy wspólnie pracować nad postępami w jej odbudowie – zapowiedział Scholz.
Doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko poinformował, że na terenie byłej kolonii karnej w miejscowości Ołeniwka w obwodzie donieckim (w części, która od 2014 roku jest pod kontrolą rosyjskich separatystów) Rosjanie przetrzymują ok. 3 tys. mieszkańców Mariupola i okolic, którzy nie przeszli "filtracji" i zostali uznani za "nieprawomyślnych".
Zaznaczał, że pomieszczenia więzienne są przeładowane. Dodał, że przetrzymywani są w nich krewni ukraińskich wojskowych, byli funkcjonariusze organów ścigania, aktywiści, dziennikarze i osoby, które "po prostu wzbudziły podejrzenia, np. z powodu patriotycznych tatuaży". "Minimalny termin uwięzienia to 36 dni. Okupanci przeznaczyli na procedurę filtracji 36 dni, dlatego 'oficjalnie' ludzie nie są więzieni" – wskazał Andriuszczenko.
Ukraiński ekspert wojskowy Ołeh Żdanow stwierdził na antenie telewizji Nastojaszczeje Wriemia, że kluczowe dla zabezpieczenia przez Rosję operacji desantowej w kierunku Naddniestrza będzie uzyskanie kontroli nad przestrzenią powietrzną południowo-zachodniej Ukrainy. Podkreślił, że byłoby to możliwe, gdyby Rosjanie umocnili się na Wyspie Węży i rozmieścili tam swoje systemy obrony powietrznej.
– Po tym, jak ukraińska armia zatopiła krążownik Moskwa, rosyjska Flota Czarnomorska posiada ograniczone możliwości zabezpieczenia się przed naszymi atakami z powietrza. Dlatego Rosjanie chcą postawić na Wyspie Węży systemy obrony powietrznej dalekiego zasięgu, by kontrolować podejścia do portów i przestrzeń powietrzną w ukraińskiej części Besarabii (na południu obwodu odeskiego) – tłumaczył.
"Przeprowadziłem regularną rozmowę z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Omówiliśmy temat pomocy militarnej, współpracy w sektorze energetycznym, zaostrzania sankcji wobec rosyjskiego agresora. Doceniamy wysoki poziom dialogu z Niemcami i wspieranie przez nich naszej walki" – przekazał na Twitterze prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Jak przekazał Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, ukraińskie wojska wyzwoliły leżącą 20 km od Charkowa miejscowość Pytomnyk. Dodano, że rosyjskie oddziały w obwodzie charkowskim przeszły do defensywy.
Natomiast w Donbasie, według danych sztabu, Rosjanie wciąż prowadzą działania ofensywne. "W kierunku słowiańskim główne wysiłki wroga skupiły się na stworzeniu warunków do odzyskania ofensywy. Jednostki przeciwników kontynuowały uzupełnianie zasobów (...). W kierunku donieckim wróg skupia się na uzyskaniu pełnej kontroli nad miastem Rubiżne i przeprowadzeniu ofensywy w kierunku miejscowości Łyman" – podano.
Ukraińcy przestrzegali także, że "wciąż nie słabnie zagrożenie atakami rakietowymi i lotniczymi z terytorium Białorusi".
Jak podaje portal Ukraińska Prawda w oparciu o dane Kijowskiej Szkoły Ekonomii (KSE), z powodu rosyjskich ataków na ukraińskie magazyny ropy doszło do strat w wysokości 227 mln dolarów. Oszacowano, że łączne szkody spowodowane przez Rosję w Ukrainie wynoszą już ponad 94 mld dolarów. Wojska Władimira Putina zniszczyły m.in. 35,2 mln m2 powierzchni mieszkalnej wartej 31 mld dolarów.
Jak przekazał mołdawski portal Telegraph, władze separatystycznego regionu Naddniestrza przedłużyły do 25 maja obowiązujący tam od kwietnia alert antyterrorystyczny. Zaznaczono jednak, w oparciu o informacje ukraińskiej straży granicznej, że w Naddniestrzu (gdzie stacjonuje ok. 1,5 tys. żołnierzy z Rosji) nie doszło w ostatnich dniach do prowokacji, jakie miały miejsce wcześniej.
Jak przekazał Reuters, w środę Wielka Brytania i Finlandia podpisały deklarację zakładającą udzielanie sobie nawzajem pomocy militarnej w przypadku ataku, szczególnie ze strony Rosji. Wcześniej Brytyjczycy zawarli taką umowę ze Szwecją.
Od początku wojny Rosjanie przeprowadzili ze swojego terytorium, a także z terytorium Białorusi 487 ataków rakietowych na Ukrainę, wystrzelili 788 różnego rodzaju rakiet i wykonali 4917 lotów bojowych – przekazał cytowany przez agencję Interfax-Ukraina zastępca szefa Głównego Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksij Hromow.
"Najwyższe kierownictwo wojskowe i polityczne Rosji nadal ukrywa liczbę i tożsamość żołnierzy zabitych podczas wojny w Ukrainie" – przypomniał dziennikarz ukraińskiej agencji UNIAN Roman Cymbaliuk.
Poinformował, że w zeszłym tygodniu w Kraju Stawropolskim Rosjanie pochowali po kryjomu 74 swoich spadochroniarzy z 247. Pułku Powietrznodesantowego. Zaznaczył, że większość z tych żołnierzy nie została zidentyfikowana, a rodziny zmarłych w Ukrainie wojskowych nie były powiadomione o pogrzebie.
Cytowany przez portal RBK doradca szefa ukraińskiego MSW Wiktor Andrusiw uważa, że Rosjanie niedługo zmienią taktykę i skupią się na atakowaniu wybranych punktów, zamiast całej linii frontu.
– Choć Rosjanie wykorzystali większość dostępnych środków, nie osiągnęli szczególnie namacalnych rezultatów. Natarcie posuwa się kosztem ścierania miejscowości z powierzchni ziemi, gdy nasi żołnierze nie mają już gdzie się bronić. Rosjanie nie będą mogli długo fizycznie walczyć w ten sposób – tłumaczył.
Wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar powiedziała na briefingu doniesienia USA o tym, że Ukraina zaczęła używać podczas walk na froncie amerykańskich haubic M777 kalibru 155 mm. – Zachodni sprzęt opancerzony i inna broń wciąż napływają do Ukrainy, ale pracujemy nad zwiększeniem i przyspieszeniem tempa otrzymania tej pomocy – dodała.
Wcześniej Pentagon informował, że do Ukrainy trafiła już większość z obiecanych 90 haubic. W ich używaniu przeszkolono już ponad 300 ukraińskich żołnierzy.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przechwyciła kolejną rozmowę rosyjskich żołnierzy z ich rodzinami. Jak podkreślili Ukraińcy, wynika z niej, że Rosja nie jest w stanie zapewnić swoim wojskowym najbardziej podstawowych rzeczy.
– To, co teraz mamy na sobie, jest przerażające. Trudno to nazwać ekwipunkiem – żalił się rosyjski żołnierz swojej matce i prosił ją o to, by pożyczyła mu pieniądze na kupno hełmu i kamizelki kuloodpornej.
Agencja UNIAN przekazała, że tablica z napisem "ambasada Rzeczypospolitej Polskiej" znajdująca się na budynku przy wejściu do ambasady Polski w Rosji został oblana czerwoną farbą. Nagrania dokumentujące całe zdarzenie zaczęły krążyć w mediach społecznościowych.
Rzecznik władz separatystycznego regionu Naddniestrza Serhij Bratczuk sądzi, że tamtejsi mieszkańcy są związani z Ukraińcami, w niektórych przypadkach więzami krwi, i nie chcą przeciwko nim walczyć.
– Mieszkańcy Naddniestrza nie zamierzają służyć u okupantów z Rosji i walczyć w Ukrainie (...) Po pierwszej kwietniowej prowokacji, czyli ostrzelaniu gmachu tzw. ministerstwa bezpieczeństwa w Tyraspolu, mieszkańcy Naddniestrza zaczęli wyjeżdżać w kierunku Mołdawii (obszarów kontrolowanych przez rząd w Kiszyniowie) oraz do Ukrainy, szczególnie Odessy – powiedział Bratczuk, co zacytowała agencja UNIAN.
W mediach społecznościowych zaczęły krążyć pogłoski, że młody mężczyzna, który rozmawiał z Władimirem Putinem podczas obchodów Dnia Zwycięstwa na Placu Czerwonym w Moskwie to szef departamentu administracji prezydenta Dmitrij Kowaliow i ma on być szykowany na następce Putina.
Minister obrony Rumunii Vasile Dincu stwierdził na antenie telewizji Realitatea Plus, że liczne jednostki floty wojennej Rosji, które pływają na Morzu Czarnym, "są niczym rekiny".
Zapowiedział, że ze względu na rosyjską inwazję na Ukrainę i wzmożony ruch Rosjan na morzu, rumuński rząd planuje teraz zakupić okręty podwodne.
Jak przekazał kanadyjski rząd, ruszyły teraz pierwsze loty czarterowe z Warszawy do Kanady dla przebywających w Polsce ukraińskich uchodźców, którzy otrzymali kanadyjskie wizy.
Jak powiedział cytowany przez agencję UNN zastępca szefa głównego zarządu operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksij Gromow, wojskowa operacja odblokowania obrońców Mariupola w kombinacie Azowstal byłaby obecnie trudna do zrealizowania.
Jak tłumaczył, wymagałaby ona "znacznego wysiłku i znacznej liczby żołnierzy", ponieważ ukraińskie siły znajdują się 150-200 km od Mariupola.
– Rosjanie stworzyli też rozbudowany inżynieryjny system barier i linii obronnych, które doprowadziłyby do znacznych strat po stronie naszych wojsk – dodał.
"Od początku maja Rosja wystrzeliła w Ukrainie ponad 70 pocisków manewrujących i balistycznych" – informuje agencja Ukrinform.
Naczelnik Zarządu Operacyjnego Gwardii Narodowej Ukrainy (która podlega tamtejszemu ministerstwu spraw wewnętrznych) Ołeksij Nadtoczyj podczas briefingu przekazał, po raz pierwszy od początku wojny, jak wyglądają straty w ich szeregach. – Dotychczas w trakcie inwazji rosyjskiej zginęło 501 żołnierzy naszej formacji, zaś 1697 zostało rannych – stwierdził.
"Popieramy wszelkie formy pomocy dla Ukrainy w obliczu rosyjskiej agresji" – podkreślił rzecznik prezydenta Czech Jirzi Ovczaczek. Przekazał, że czeski przywódca Milos Zeman zaaprobował prośbę 103 czeskich obywateli o to, by mogli oni wstąpić do ukraińskiej armii. By zaczęli służyć w armii innego kraju, muszą oni jeszcze uzyskać zgodę premiera Petra Fiali.
W środę radni z Krakowa jednomyślnie zdecydowali o przekazaniu przez miasto 500 tys. zł na wsparcie dla Lwowa, Kijowa i Wynohradiwu. Przyjęta przez nich uchwała zakłada, że za te pieniądze zostaną zakupione i dostarczone do ukraińskich miast m.in. środki medyczne, drony, generatory prądu i urządzenia elektroniczne z GPS-em.
W Watykanie papież Franciszek przyjął u siebie żony dwóch żołnierzy z pułku Azow, broniących ostatniego punktu ukraińskiego oporu w oblężonym Mariupolu: zakładów Azowstal.
Dzięki skutecznym działaniom ukraińskiej armii udało się zepchnąć do defensywy wojska rosyjskie na kierunkach charkowskim, chersońskim, iziumskim i melitopolskim – przekazał, cytowany przez agencję UNIAN, zastępca dowódcy Głównego Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksij Hromow.
– Dzięki prowadzeniu przez nas obrony manewrowej udało się powstrzymać nasiloną rosyjską ofensywę: i to w sytuacji, kiedy Rosjanie na niektórych odcinkach frontu mieli nad nami 10-krotną przewagę pod względem liczby żołnierzy i broni – podkreślił.
Hromow dodał, że Rosjanie po przegraniu pod Iziumem przerzucili swoje wojska w kierunku obwodu ługańskiego, a teraz będą chcieli zająć obwody odeski, mikołajowski i częściowo zaporoski, by stworzyć korytarz lądowy do prorosyjskiej samozwańczej republiki Naddniestrza w Mołdawii.
Ukraiński wojskowy nie wykluczył, że Rosjanie będą ponownie próbowali też zdobyć Kijów, by zmienić tam centralną, wybraną demokratycznie, władzę na taką, która będzie pod kontrolą Moskwy.
Według Hromowa, od początku wojny Rosjanie stracili ok. 20 proc. swoich żołnierzy wysłanych do Ukrainy i nawet 60 proc. "głównych rodzajów broni i sprzętu wojskowego".
W ostatnich dniach korytarzami humanitarnymi stworzonymi dzięki współpracy Ukraińców z ONZ ewakuowano kilkuset cywilów ukrywających się w bunkrach zakładów Azowstal w Mariupolu.
"Na pytanie, czy ewakuowano stamtąd wszystkich cywilów, będzie można odpowiedzieć dopiero wtedy, kiedy Rosjanie całkowicie wstrzymają ogień. Jednak szacujemy, że są tam jeszcze ludzie czekający na ewakuację" – zaznaczał mer miasta Wadym Bojczenko.
"W ciągu ostatniej doby na terenie zakładu Azowstal, którego bronią obrońcy Mariupola, doszło do 38 nalotów, w tym 4 bombardowań strategicznych" – przekazał pułk Azow na Twitterze.
Również doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko, tyle że na Telegramie, wskazywał, iż "zakłady Azowstal są zarówno atakowane z nieba, jak i ostrzeliwane przez artylerię". "Dodatkowo Rosjanie ponownie próbują się tam wedrzeć czołgami. Zakłady znów płoną na skutek bombardowania" – podkreślał.
Niezależny rosyjski dziennik "Kommiersant" podał, że z badań przeprowadzonych przez firmę reklamową GroupM wynika, iż w czasie wojny z 33 do 23 proc. spadła liczba rosyjskich respondentów, którzy ufają wiadomościom w tamtejszej telewizji. Największy spadek zaufania do tego medium odnotowano wśród mieszkańców mniejszych miast.
Wzrosło natomiast 19 do 23 proc. zaufanie do wiadomości w portalach społecznościowych, blogach i kanałach w aplikacji Telegram.
"Ukraina odzyskała kontrolę nad 1200-kilometrową granicą, z której dwie trzecie to granica z Rosją" – informuje agencja UNIAN.
Jak podała agencja UNIAN, minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oczekuje od Polski "oficjalnych przeprosin" za incydent z 9 maja, kiedy rosyjski ambasador w Warszawie Siergiej Andriejew został oblany sztuczną krwią, gdy chciał z okazji Dnia Zwycięstwa złożyć kwiaty na Cmentarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich.
"To oczywiste rażące naruszenie Konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych. Polska nie wypełniła jednego ze swoich głównych zobowiązań: zapewnienia nietykalności rosyjskich dyplomatów" – ocenił w swoim komunikacie rosyjski resort dyplomacji.
Dodano, że "decyzja o dalszych krokach zostanie podjęta w zależności od reakcji Warszawy na żądania Rosji".
Spotkanie ambasadora Polski w Moskwie Krzysztofa Krajewskiego z rosyjskim MSZ trwało ok. 15 minut. Rosjanie wezwali go na rozmowę z powodu incydentu z 9 maja, gdy ambasador Rosji w Warszawie Siergiej Andriejew został oblany przez antywojennych demonstrantów czerwoną substancją.
– MSZ Rosji wyraziło ustny protest w związku z incydentem na Cmentarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich 9 maja. W reakcji powtórzyłem dosłownie pełne stanowisko MSZ RP, wyrażone przez ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua w tej sprawie – oznajmił Krajewski w rozmowie z PAP.
Stanowisko polskiego MSZ było następujące: "Wydarzenie, do którego doszło podczas składania wieńców przy grobach poległych żołnierzy sowieckich przez ambasadora Federacji Rosyjskiej, stanowi incydent, który nie powinien mieć miejsca, to incydent absolutnie godny ubolewania. Dyplomaci cieszą się szczególną ochroną, niezależnie od polityki, jaką prowadzą rządy, które oni reprezentują".
Nieoficjalnie media donoszą, że choć Rosja zażądała od polskiego ambasadora w Rosji przeprosin, to nie zamierza go wydalać z kraju.
W środę prezydent Andrzej Duda spotkał się w Bratysławie z prezydent Słowacji Zuzanną Czaputovą. Na konferencji prasowej oboje podkreślali, że Polska i Słowacja są zwolennikami wstąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej i wspierają ją w tych staraniach.
– Przyjęcie Ukrainy do UE nie tylko pokazałoby, że wspieramy Ukrainę, ale też służyłoby wzmocnieniu pokoju w Europie – przyznała Czaputova. Zaproponowała Dudzie, by razem porozmawiali z tymi zachodnimi przywódcami, którzy są "wstrzemięźliwi wobec pomysłu przyznania Ukrainie statusu państwa kandydującego do Unii".
– Po obronie Kijowa wojna weszła w drugą fazę. Teraz nasz kraj czekają bardzo trudne i długie walki o pełne wyzwolenie wszystkich uznawanych przez międzynarodową społeczność terytoriów Ukrainy – oceniła na briefingu prasowym, cytowana przez agencję UNIAN, wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar.
Prezydent Wołodymyr Zełenski rozmawiał za pośrednictwem łącza wideo ze studentami Instytutu Nauk Politycznych (Sciences Po) w Paryżu. – Nie byłoby wojny, gdyby Ukraina była w NATO. Unia Europejska też nie powinna nas trzymać dłużej w niepewności – podkreślał. – Agresja wojsk rosyjskich niszczy całe ukraińskie miasta. Musimy zatrzymać tę wojnę – dodał.
Ukraińska prokurator generalna Iryna Wenediktowa poinformowała, że przed sądem w Ukrainie postawiony zostanie teraz pierwszy rosyjski żołnierz (z 4. dywizji pancernej obwodu moskiewskiego), Wadim Szyszymarin. Jest on oskarżony o zamordowanie cywila w obwodzie sumskim.
– Szyszymarin przebywa w areszcie. Zebrane przez prokuraturę i Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy dowody są wystarczające do tego, by postawić mu zarzut złamania przez niego praw i zwyczajów wojny oraz umyślnego zabójstwa – tłumaczyła. Rosyjskiemu żołnierzowi grozi nawet dożywocie.
W leżącym w obwodzie sumskim Trościańcu odnaleziono wojskowe dokumenty Rosjan, które wskazują na to, że Władimir Putin zamierzał zająć całą Ukrainę. Dokumenty te leżały obok ekshumowanych ciał 23 cywilów, w tym dzieci – podało państwowe biuro śledcze Ukrainy.
Przywódca bojowników tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Denis Puszylin twierdzi, że wszyscy cywile opuścili już teren zakładów Azowstal w Mariupolu. "W związku z tym ręce naszych jednostek są rozwiązane" – powiedział, nie wyjaśniając, co to oznacza. W ostatnich godzinach wojska rosyjskie niemal non stop atakują fabrykę, gdzie broni się ok. tysiąca ukraińskich żołnierzy.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że aneksja okupowanego obwodu chersońskiego powinna odbyć się "legalnie, jak to było w przypadku Krymu". Dziś lokalne władze narzucone przez okupantów zapowiedziały wniosek do Władimira Putina o włączenie obwodu chersońskiego do Federacji Rosyjskiej.
Więcej o planach aneksji obwodu chersońskiego piszemy tutaj: Czytaj więcej
Ambasador Polski wezwany do rosyjskiego MSZ. Chodzi o incydent z Dnia Zwycięstwa w Warszawie.
– Nie będę uprzedzał tutaj faktów. W stosunkach międzynarodowych zawsze obowiązuje zasada wzajemności – poinformował szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau.
Więcej na ten temat piszemy tutaj: Czytaj więcej
– Z tego co mi wiadomo, właśnie przyszły tydzień powinien mieć decydujące znaczenie – powiedział w środę ukraiński dziennikarz Dmytro Hordon, powołując się na rozmowy z żołnierzami i dowódcami sił zbrojnych Ukrainy. To dlatego do dyspozycji ukraińskiej armii przekazano nową broń z Zachodu.
Więcej na ten temat piszemy tutaj: Czytaj więcej
Narzucona przez Rosjan chersońska administracja cywilno-wojskowa zapowiada, że zwróci się do Władimira Putina o włączenie obwodu chersońskiego do Rosji. O sprawie informuje rosyjska państwowa agencja RIA Novosti.
"Nie będzie referendów. Będzie to jeden dekret oparty na apelu kierownictwa regionu chersońskiego do prezydenta Federacji Rosyjskiej z prośba o włączenie regionu do Federacji Rosyjskiej" – poinformował Kirył Stremousow, zastępca szefa regionalnej okupacyjnej administracji wojskowo-cywilnej.
Szokujące nagranie publikuje Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. To rozmowa telefoniczna rosyjskiego żołnierza z jego żoną. Kobieta według SBU miała namawiać męża "do zabijania i torturowania ukraińskich dzieci".
Żołnierz przebywa pod Charkowem, jego żona w miejscowości przy granicy z Ukrainą, gdzie Rosjanie nielegalnie deportują Ukraińców. Kobieta w rozmowie opowiadała, jaka była oburzona, że ukraińskie dzieci odmówiły rysowania symboli na obchody Dnia Zwycięstwa. Zaproponowała tortury:
"Gdybym mogła, wstrzykiwałabym im narkotyki, patrzyłabym im w oczy i mówiła: zdychaj w cierpieniu. Odcięłabym im głowy, wyryłabym im gwiazdy na plecach i codziennie odcinałbym ucho, codziennie palec, żeby tak bolało."
Według SBU rosyjski żołnierz był zszokowany słowami żony i nie wiedział, co powiedzieć.
W Mołdawii w sondażu zapytano obywateli, kto odpowiada za wojnę w Ukrainie. Władimira Putina jako winnego wojny wskazało 25 proc. ankietowanych. 19 proc. twierdzi, że winne są Stany Zjednoczone, 13,1 proc. uważa, że za wojnę odpowiada ukraiński rząd, a 9,9 proc. wskazało na NATO.
Więcej na ten temat piszemy tutaj: Czytaj więcej
Oficer pułku Azow Illia Samojlenko w rozmowie ze Sky News oświadczył, że obrońcy Azowstalu nie poddadzą się: "Nie możemy się poddać, bo nie mamy rozkazu poddania się. Nie będziemy naruszać poprzedniego rozkazu, by trzymać obronę" – wyjaśnił.
Samojlenko przypomniał, że jego jednostka została uznana w Rosji za organizację terrorystyczną. W związku z tym jemu i jego żołnierzom w Rosji groziłoby więzienie.
RIA Novosti pisze o "udaremnionym zamachu" w Kaliningradzie. Atak miał szykować Ukrainiec, zwolennik "Prawego Sektora". Do zamachu miało dojść 9 maja, a celem byli rosyjscy żołnierze.
Funkcjonariusze FSB twierdzą, że przy zatrzymanym znaleziono paczkę "przypominającą improwizowany ładunek wybuchowy", a także naklejki "Prawego sektor" i pułku "Azow".
Minionej doby Rosjanie ostrzelali 15 razy obszary mieszkalne i przemysłowe w obwodzie ługańskim. Ucierpiał m.in. internat w mieście Hirśke oraz główny gazociąg w Siewierodoniecku.
Do końca roku z powodu chorób i fatalnych warunków życia w zrujnowanym Mariupolu może umrzeć ponad 10 tys. osób – alarmuje mer Mariupola Wadym Bojczenko. Jego zdaniem epidemie w mieście są nieuniknione. Na profilu Rady Miasta Mariupola ukazał się wpis samorządowca wraz ze zdjęciami.
Teraz w Mariupolu, jak informuje mer, mieszka 150-170 tys. osób. Przed wojną miasto liczyło ponad 400 tys. mieszkańców.
Płoną pierwsze i drugie piętro zakładu, słychać wybuchy bomb - taki film opublikował jeden z obrońców Azowstalu.
Od początku wojny funkcjonariusze Straży Granicznej odprawili 3 mln 296 tys. osób wjeżdżających do Polski z Ukrainy. Wczoraj z Ukrainy wjechało ponad 18 tys. osób.
Od początku wojny Rosjanie stracili 26.350 żołnierzy – podaje ukraiński Sztab Generalny. Do tego stracili prawie 1200 czołgów i 160 śmigłowców.
Po głosowaniu kijowian władze decydują o zmianach nazw stacji metra w ukraińskiej stolicy. Zmiany obejmą pięć stacji. M.in. dotychczasowa "Mińska" ma być "Warszawską", ostateczną decyzję podejmie rada miasta – podaje serwis NEXTA.
Brytyjski wywiad informuje, że Rosja próbuje wzmocnić swój garnizonu na przejętej Wyspie Węży. Ukraina bowiem z powodzeniem uderza w rosyjską obronę powietrzną i statki zaopatrzeniowe.
"Jeśli Rosja skonsoliduje swoją pozycję na Wyspie Węży za pomocą strategicznych pocisków rakietowych obrony powietrznej i obrony wybrzeża, może zdominować północno-zachodnie Morze Czarne" – ostrzegają Brytyjczycy.
"Żołnierze, których widzicie na zdjęciach, i setki innych w fabryce Azowstal, bronili Ukrainy i całego cywilizowanego świata kosztem własnego zdrowia" – napisali wojskowi z pułku Azow. Na fotografiach widać rannych, zmęczonych mężczyzn, często z amputowanymi kończynami, którzy wciąż pozostają w oblężonych przez Rosjan zakładach.
Więcej na ten temat piszemy tutaj: Czytaj więcej
Izba Reprezentantów Stanów Zjednoczonych zagłosowała za przyznaniem Ukrainie dodatkowych 40 miliardów dolarów pomocy.
"Wróg nie zatrzymuje ofensywy we Wschodniej Strefie Operacyjnej w celu ustanowienia pełnej kontroli nad terytorium obwodów donieckiego, ługańskiego i chersońskiego oraz utrzymania korytarza lądowego między tymi terytoriami a okupowanym Krymem" – czytamy w porannym raporcie Sztabu Generalnego Ukrainy.
Według sztabu Rosjanie najostrzej atakują w rejonach Słobożańska i Doniecka. Próbują zdobyć przyczółek w kierunku Krzywego Rogu, a w Naddniestrzu utrzymują pełną gotowość bojową swoich jednostek.
Doradca burmistrza Mariupola Petro Andriuszczenko zamieścił w serwisie Telegram nagranie dokumentujące rosyjskie bombardowanie zakładów Azowstal. Jak przekazał, takie naloty odbywają się właściwie co godzinę.
Według wicepremier Ukrainy Iryny Wereszczuk w oblężonych przez Rosjan zakładach wciąż przebywa ponad tysiąc ukraińskich żołnierzy, w tym setki rannych.
Armia ukraińska kontynuuje kontrofensywę pod Charkowem. Amerykański analitycy z think tanku Institute for the Study of War zauważają, że Ukraińcy zbliżyli się w okolice rosyjskiej granicy.
"Ukraińska kontrofensywa w północnym Charkowie zajęła dalsze tereny i prawdopodobnie zbliżyła się na odległość 10 km do granicy z Rosją" – piszą analitycy ISW.
"Siły zbrojne przekazały nam wszystkim dobre wiadomości z obwodu charkowskiego. Okupanci są stopniowo odsuwani od Charkowa" – powiedział w wieczornym nagraniu prezydent Ukrainy.
Wołodymyr Zełenski podkreślił: "Jestem wdzięczny wszystkim naszym obrońcom, którzy demonstrują prawdziwie nadludzką siłę, aby przepędzić armię najeźdźców. Kiedyś była to druga najpotężniejsza armia na świecie".
Rosjanie nasilają ataki w obwodzie charkowskim – informuje szef Charkowskiej Obwodowej Administracji Państwowej Ołeh Syniehubow. Jak przekazał, minionej doby zginął co najmniej jeden cywil, dziesięć osób zostało rannych.