Dominique Strauss-Kanh był uwikłany w niejedną seksaferę, z każdej jednak wychodził jak dotąd obronną ręką. Tak najprawdopodobniej będzie także w sporze między nim a pokojówką jednego z nowojorskich hoteli. Obie strony zawarły ugodę. Nieoficjalnie mówi się, że kobieta dostanie od Francuza 6 milionów dolarów.
Dominique Strauss-Kahn, były szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego, może odetchnąć z ulgą. Niedawno umorzono śledztwo w sprawie jego domniemanego udziału w zbiorowym gwałcie na belgijskiej prostytutce. Teraz zawarł ugodę finansową z Nafissatou Diallo, pokojówką jednego z nowojorskich hoteli, która oskarżała Francuza o gwałt. Jeśli dokument zostanie podpisany, zakończy 18-miesięczną walkę procesową. Dokładna kwota, jaką ma otrzymać pokojówka nie została oficjalnie podana. Zarówno sędzia Douglas McKeon prowadzący sprawę, jak i prawnicy obu zwaśnionych stron nie chcą zdradzić szczegółów. Nieoficjalnie mówi się, że pokojówka otrzyma 6 milionów dolarów. Sam DSK miał tłumaczyć znajomym, że 3 miliony z tej kwoty pożyczy mu żona, drugą część natomiast pokryje kredyt, który ma zamiar zaciągnąć w banku.
Sprawa Nafissatou Diallo, gwinejskiej imigrantki, była ostatecznym powodem, przez który
Dominique Strauss-Kahn stracił posadę szefa MFW. Śledztwo w sprawie domniemanego gwałtu już raz zostało umorzone, gdyż prokuratorzy uznali, że pokojówka nie jest wiarygodna. Niezrażona kobieta złożyła przeciw Francuzowi kolejny pozew, w innym sądzie. Właśnie tę sprawę ma zakończyć ugoda finansowa. DSK wciąż odrzuca zarzuty, twierdząc, że doszło do stosunku seksualnego między nim a Nafissatou Diallo, lecz był on "dobrowolny" i "niepłatny".
To jednak nie zakończy jego problemów. We Francji wciąż trwa śledztwo w sprawie udziału byłego szefa MFW w siatce stręczycieli z hotelu Carlton oraz organizowania tzw. "libertyńskich wieczorów" - bankietów z udziałem prostytutek, także tych nieletnich. DSK zaprzecza doniesieniom twierdząc, że nie miał pojęcia o profesji kobiet spotykanych na "libertyńskich wieczorach".