Sankcje uderzyły w rosyjską armię. "W sprzęcie wojskowym używają podzespołów z AGD"

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.

Ukraińcy wielokrotnie informowali o tym, że wojska Władimira Putina odnoszą w wojnie duże straty nie tylko w ludziach, ale też w sprzęcie. Teraz jednak najeźdźca ma coraz większy problem z uzupełnianiem braków swojej armii i odnawianiem uszkodzonych jednostek.

Jak przekazała w czwartek minister handlu USA Gina Raimondo, Rosjanom zaczyna brakować podzespołów do naprawy oraz produkcji urządzeń wojskowych (w tym broni), tak więc starają się zastąpić je układami scalonymi, sterownikami i czujnikami... które są normalnie stosowane w sprzętach AGD.

Czytaj także: To ujawnia ogrom strat Rosjan. "Na wysypisku stosy ciał sięgają dwóch metrów"

– Mamy doniesienia od Ukraińców, że kiedy znajdują rosyjski sprzęt wojskowy. Jest on wypełniony półprzewodnikami, które zostały wyjęte ze zmywarek i lodówek – oznajmiła Raimondo podczas wysłuchania w amerykańskim senacie.

Raimondo zaznaczyła, że "do stosowania chipów ze sprzętów AGD w niektórych urządzeniach wojskowych zmusiły Rosjan amerykańskie sankcje". – Naszym celem było m.in. zablokowanie rozwoju rosyjskiej technologii, aby sparaliżować ich zdolność do kontynuowania operacji wojskowej. I to jest dokładnie to, co robimy – stwierdziła.

Przekazała, że dzięki sankcjom od końca lutego eksport technologii z USA do Rosji spadł o ok. 70 proc. Zaś rzeczniczka resortu handlu Robyn Patterson dodała, że wśród produktów nimi objętych są m.in. właśnie półprzewodniki, awionika, sprzęt telekomunikacyjny, lasery i elementy technologii morskiej. Wskazała, że liczba wysyłek tych przedmiotów zmalała o 85 proc., a wartość ich spadła o 97 proc. w porównaniu do maja 2021 roku.

Czytaj także: Gigantyczna armia Rosji świętuje i przeraża. Jak silne jest wojsko Putina?

Wcześniej wspomniane półprzewodniki, tyle że różnego rodzaju, stosuje się we wszelakich urządzeniach domowych i wojskowych. Rosjanie przed sankcjami, które nałożyło na nich (oraz na Białoruś) ok. 30 państw, opierali się w głównej mierze na komponentach sprowadzanych od zachodnich i azjatyckich firm. Tych było pełno choćby w rosyjskich dronach, które w ostatnich latach były zestrzelone nad Ukrainą – wskazywali eksperci z brytyjskiej grupy Conflict Armament Research.