Kolejny już raz Rosjanie wpadli na absurdalny pomysł. Jak informuje kremlowska agencja informacyjna RIA Novosti, Duma Państwowa chce postawić Polskę "w kolejce do denazyfikacji". Dodano, że "zachęcać" do tego mają słowa polskich władz. Pod pretekstem "denazyfikacji" Rosja Putina zaatakowała pod koniec lutego Ukrainę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Słowa polskich władz zachęcają nas do postawienia Polski na pierwszym miejscu w kolejce do denazyfikacji – powiedział deputowany Dumy Państwowej i członek proputinowskiej partii Jedna Rosja Oleg Morozow
Była to reakcja na słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który udzielił wypowiedzi na łamach środowego wydania "Daily Telegraph"
USA wciąż biorą pod uwagę scenariusz, że Rosja może zdecydować się na zaatakowanie Polski lub innego państwa NATO w regionie
"Swoimi wypowiedziami o Rosji jako 'nowotworze' i o 'składce', którą musimy płacić Ukrainie, Polska zachęca nas do postawienia jej w pierwszej kolejce do denazyfikacji po Ukrainie" – napisał Oleg Morozow na swoim kanale w Telegramie.
Rosyjski deputowany wzywa do "denazyfikacji" Polski
Słowa deputowanego Dumy Państwowej i członka proputinowskiej partii Jedna Rosja zacytowała kremlowska agencja informacyjna RIA Novosti. To jego reakcja na słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który udzielił wypowiedzi na łamach środowego wydania "Daily Telegraph". Przypomnijmy, że rosyjskie media propagandowe tak zaprezentowały tekst, by wyglądało na to, że polski premier grozi Rosji.
To kolejna odsłona rosyjskiej propagandy wymierzonej w nasz kraj. Warto jednak zauważyć, że pod absurdalnym pretekstem "denazyfikacji" Rosja pod koniec lutego zaatakowała Ukrainę.
Polska od początku inwazji Putina wspiera Ukrainę, przyjmuje uchodźców i domaga się dotkliwych sankcji dla Rosji. To nie podoba się Kremlowi. Tydzień temu Dmitrij Pieskow stwierdził, że w ostatnim czasie z Polski "wychodzi bardzo wroga retoryka". Dodał również, że z polskiej strony "może nadejść zagrożenie integralności terytorialnej Ukrainy".
Aktywnością wykazuje się także Dmitrij Miedwiediew. Były prezydent Rosji stwierdził niedawno, że "ani największe kraje Unie Europejskiej, ani Stany Zjednoczone nie uważają Polski za solidnego partnera strategicznego". Dodał, że w Polsce panuje "rusofobia".
USA: Rosja może zdecydować się na zaatakowanie Polski
Jak informowaliśmy w naTemat, USA wciąż biorą pod uwagę scenariusz, że Rosja może zdecydować się na zaatakowanie Polski lub innego państwo NATO w regionie. Szef Pentagonu wyjaśnił, co stanie się w sytuacji, kiedy doszłoby do takiej agresji.
– Jeśli Rosja zdecyduje się na zaatakowanie jakiegokolwiek kraju, który jest członkiem NATO, to jest to "game changer". Wtedy, zgodnie z zobowiązaniami artykułu 5., z pewnością NATO odpowiedziałoby, najprawdopodobniej jako koalicja w jakiejś formie – powiedział sekretarz amerykańskiej obrony Lloyd Austin.
– Militarnie jesteśmy zdolni odpowiedzieć w jakiejkolwiek formie, jaką rozkaże prezydent – dodał z kolei generał Mark Milley, najwyższy rangą amerykański dowódca wojskowy.