Skandal na Eurowizji, miało dojść do molestowania. "Jeden z nich próbował mnie pocałować"
redakcja naTemat
14 maja 2022, 20:54·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 14 maja 2022, 20:54
Turkusowy dywan to impreza, która poprzedza występy artystów na Eurowizji. Jak podaje "Daily Mail", to właśnie podczas niej miało dojść do seksualnego molestowania wolontariuszek, które pracowały przy wydarzeniu.
Eurowizja 2022. Na tzw. Turkusowym Dywanie miało dojść do molestowania seksualnego.
Wolontariuszki zgłosiły organizacji Non Una Di Meno, że były obłapiane przez "zagranicznych tancerzy".
EBU (Europejska Unia Nadawców) twierdzi, że do nieczego nie doszło.
Molestowanie na Eurowizji
W "Daily Mail" oraz innych zagranicznych mediach pojawiają się niepokojące doniesienia. Do organizacji Non Una Di Meno (Ani jednej więcej) zgłosiła się grupa kobiet pracująca podczas tzw. Turkusowego Dywanu, czyli wydarzenia poprzedzającego półfinały i finał Eurowizji.
Pracujące jako hostessy wolontariuszki miały doświadczyć molestowania seksualnego ze strony "zagranicznych tancerzy", którzy mieli dotykać je w okolicach talii i pośladków, a nawet próbować całować.
"Czułam się skrzywdzona. Byłam tam jako wolontariuszka pomagająca delegacjom, a oni nas obłapiali, nieustannie przytulali i dotykali. Jeden z nich położył mi rękę na biodrze i próbował mnie pocałować. Udało mi się odsunąć, ale wtedy kolejna osoba próbowała zrobić to samo. To przydarzyło się wielu wolontariuszkom, sporo z nich opuściło imprezę przez to, co się działo" – relacjonowała jedna z młodych kobiet.
"Naprawdę nie mogłam się doczekać bycia wolontariuszką na Eurowizji, ale nigdy nie spodziewałam się, że coś takiego może się wydarzyć" – cytuje "Daily Mail" 20-letnią hostessę.
O skandalu napisał też włoski dziennik "Corriere Della Sera". "Ci tancerze za dużo wypili i zaczęli obłapiać dziewczyny. Jeden dotykał moich pośladków. Nie poszliśmy z tym na policję, bo nie chcieliśmy sprawiać problemów" –skomentowała dla gazety jedna z hostess.
"To, co miało być wspaniałym doświadczeniem, zamieniło się w wieczór dotykania i molestowania. OK, czegoś takiego można spodziewać się w klubie, ale nie podczas takiego wydarzenia" – dodała.
O sprawie wypowiedziała się związana ze wspomnianą organizacją walczącą z przemocą seksualną aktywistka.
"Mimo że wiele kobiet ujawniło się i opowiedziało, że było molestowane podczas Eurowizji, rada miasta wszystkiemu zaprzecza. Jak zawsze głosy kobiet, które doświadczyły przemocy, są uciszane, nie wierzy się im. Molestowanie to nie żadna gierka, a my nie jesteśmy zabawkami" – poinformowała.
Komentarz EBU
Martin Osterdahl z Europejskiej Unii Nadawców (EBU) twierdzi, że "nie wie o żadnych skargach". Takie samo stanowisko przekazał mediom rzecznik Eurowizji. "Rada miasta wszystkiemu zaprzeczyła. Nic się nie wydarzyło" – zapewnia. Producentka 66. Konkursu Piosenki Eurowizji przekazała jednak prasie coś innego. Twierdzi, że wie o przypadkach molestowania seksualnego i nie pozostawi tej sprawy nierozwiązanej.