Kanclerz Niemiec Olaf Scholz podczas najnowszego przemówienia zadeklarował, że jego kraj będzie nadal pomagał Ukrainie, nie tylko finansowo, ale także militarnie. Zaapelował również bezpośrednio do Władimira Putina, aby ten wycofał swoje wojska.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Niemcy dość szybko musiały zmienić swoją politykę wobec Rosji i porzucić swój pacyfizm na rzecz pomocy Ukrainie
Podczas ostatniego wystąpienia kanclerz Olaf Scholz skrytykował pacyfistów w Bundestagu i zadeklarował dalsze dozbrajanie Ukrainy
Zaapelował również do Władimira Putina
– Będziemy nadal wspierać Ukrainę - pieniędzmi, pomocą humanitarną, ale też będziemy ją wspierać, aby mogła się sama bronić, dostarczając broń, tak jak to robi wiele innych krajów w Europie – powiedział kanclerz Niemiec Olaf Scholz, który gościł w Duesseldorfie na wiecu związków zawodowych (DGB) z okazji Święta Pracy.
Niemiecki przywódca nie zapomniał jednak, że w Bundestagu są głosy przeciwne jakiejkolwiek pomocy militarnej Ukrainie. Dlatego do tych "pacyfistów" także skierował parę stanowczych słów podczas przemówienia.
– Szanuję pacyfizm, ale obywatelom Ukrainy musiałoby wydawać się cyniczne, że każe im się bronić przed agresją Putina bez broni – stwierdził Scholz.
Kanclerz Niemiec zwrócił się także bezpośrednio do Władimira Putina. Wezwał go do zakończenia wojny w Ukrainie.
– Niech zamilknie broń! Niech pan wycofa swoje wojska! Uszanuje suwerenność i niepodległość Ukrainy! – grzmiał niemiecki polityk.
Realna pomoc Niemiec
Przypomnijmy, że mimo różnych głosów na temat pomocy Ukrainie, Niemcy naprawdę robią niemało. W Szkole Artylerii Bundeswehry już trwają szkolenia 18 ukraińskich załóg, którymi obsadzone zostaną nowoczesne samobieżne haubicoarmaty PzH 2000, jakie na wojnę w Ukrainie zdecydowały się wysłać RFN i Królestwo Niderlandów.
Na Wschód jadą także niemieckie samobieżne działa przeciwlotnicze Gepard, a tematem dobiegających końca negocjacji ma być dostarczenie Ukraińcom zestawów rozpoznania artyleryjskiego Cobra oraz bojowych wozów piechoty Marder.
W Berlinie nie brakuje także polityków, którzy byliby skłonni poprzeć uzbrojenie Sił Zbrojnych Ukrainy w czołgi Leopard, ale decyzje w tej kwestii raczej nie zapadną w najbliższej przyszłości.
Kijów na pomoc Niemców może liczyć również w sprawie eksportu żywności produkowanej w Ukrainie. Rozwiązaniem kłopotów wynikających z rosyjskiej blokady portów ma być kolejowy "most zbożowy", którego utworzenie spółka Deutsche Bahn planuje przy współpracy z zaprzyjaźnionymi przewoźnikami z Polski, Rumunii, Czech oraz Słowacji.
Z wyliczeń międzynarodowych ekspertów wynika, że z Ukrainy trzeba wywieźć co najmniej 20 mln ton zboża, by tamtejsi producenci nie musieli patrzeć jak towar marnieje, a najbiedniejsze kraje świata nie były narażone na klęskę głodu.
Dla zwykłych Ukraińców najbardziej odczuwalna okaże się zapewne pomoc humanitarna i finansowa. Jak wskazał we wcześniejszym wystąpieniu kanclerz Scholz, "Niemcy od lat są drugim co do wielkości donatorem pomocy finansowej dla Ukrainy". A kilka dni temu zdecydowano o dodatkowych 125 mln euro na pomoc humanitarną i "działania mające na celu zwiększenie odporności Ukrainy na rosyjską agresję".