Finlandia już oficjalnie zgłosiła chęć wstąpienia do NATO, a Szwecja podobną decyzję ma ogłosić w najbliższych dniach. Plany te nie podobają się jednak Kremlowi. W propagandowej telewizji jeden z komentatorów stwierdził ostatnio, że odpowiedzią Rosji może być "rozmieszczenie taktycznej broni jądrowej" u granic Sojuszu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Finlandia i Szwecja mogą liczyć na członkostwo w Sojuszu Północnoatlantyckim nawet w ciągu kilku tygodni
Fakt ten odbił się szerokim echem w Rosji. W propagandowej telewizji Kremla padły groźby wobec państw członkowskich
Przeciwna rozszerzeniu NATO jest także Turcja. Jak informowaliśmy w naTemat, Recep Tayyip Erdoğan oznajmił, że "nie ma pozytywnej opinii" w tej sprawie
Prezydent Sauli Niinistö ogłosił, że Finlandia będzie ubiegać się o członkostwo w NATO. Tym samym kraj ten porzuca politykę neutralności wojskowej, którą prowadził od kilkudziesięciu lat. Wcześniej polityk poinformował o tym Władimira Putina.
Rosja grozi Finlandii i Szwecji
Z formalnym wnioskiem o członkostwo w Sojuszu wkrótce ma wystąpić także Szwecja. – Pozostawanie poza sojuszami wojskowymi dobrze nam służyło przez ponad 200 lat, ale nie jest już korzystne – stwierdziła w niedzielę Magdalena Andersson, premier Szwecji i szefowa Partii Robotniczej – Socjaldemokraci.
Plany rozszerzenia NATO nie podobają się Rosji, która już wielokrotnie groziła obu krajom. Teraz padły kolejne groźby.
– Jeżeli bazy NATO pojawią się w Szwecji i Finlandii, Rosja nie będzie miała innego wyjścia. Nasz kraj będzie zmuszony zneutralizować brak równowagi i nowe zagrożenie poprzez rozmieszczenie taktycznej broni jądrowej – stwierdził komentator telewizji Rossija 1.
Według niego broń tego rodzaju mogłaby się pojawić tuż przy granicy między Rosją a NATO, a konkretnie w rosyjskiej eksklawie kaliningradzkiej, znajdującej się 500 km od szwedzkiej stolicy.
Rosjanin mówił, że powodem chęci dołączenia Finlandii i Szwecji do Paktu Północnoatlantyckiego "jest strach". – Ale w NATO będą się bać jeszcze bardziej – stwierdził.
Tak Rosja próbuje powstrzymać rozszerzenie NATO
W sobotę Rosja wstrzymała też dostawy prądu do Finlandii. W niedzielę natomiast przewodniczący rosyjskiego Komitetu Obrony Rady Federacji ds. Obrony i Bezpieczeństwa Wiktor Bondariew zapowiedział, że Rosja rozmieści dodatkowe wojska na granicy z Finlandią, jeśli ta przystąpi do Paktu Północnoatlantyckiego.
– W przypadku rozmieszczenia broni ofensywnej przez NATO w Finlandii wzmocnimy nasze granice, rozmieścimy dodatkowe rosyjskie wojska na granicy. Nic nie będzie zagrażało bezpieczeństwu Rosji – powiedział Bondariew.
Jak informowaliśmy w naTemat, wątpliwości w sprawie rozszerzenia NATO ma także Turcja, państwo odpowiadające za trzecią największą armię w Sojuszu. Recep Tayyip Erdoğan oznajmił, że "nie ma pozytywnej opinii" w tej sprawie. Według prezydenta Turcji, w żaden sposób nie chodzi tutaj o relacje z Rosją, a pogląd na politykę migracyjną Helsinek i Sztokholmu.
Władze NATO zasugerowały, że do podpisania dokumentów akcesyjnych Finlandii i Szwecji może dojść już na najbliższym posiedzeniu, które odbędzie się pod koniec czerwca.