W niedzielę (15 maja) wyemitowano ostatni odcinek "Sanatorium miłości". Widzowie dowiedzieli się, kto został "Królem i Królową Turnusu". Ku zaskoczeniu wielu w czasie finału doszło do zaręczyn. Piotr poprosił o rękę Annę. Kuracjuszka przed kamerami zdradziła plany na ich ślub.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Czwarta edycja "Sanatorium miłości" dobiegła końca. Finałowy odcinek pokazano 15 maja na antenie TVP 1. Uczestnicy wzięli udział w uroczystej gali, podczas której wybrali "Króla i Królową Turnusu". Zaszczytne tytuły przypadły Zofii z Łomży i Piotrowi Hubertowi z Siemianowic Śląskich.
– Ludzie zobaczyli we mnie dobro, którego ja wcześniej nie widziałam, to bardzo miłe – skomentowała wyróżniona seniorka. – Z reguły jestem pyskaty, ale nie wiem co mam powiedzieć – dodał wyraźnie poruszony uczestnik wybrany na "Króla".
W czasie balu kuracjusze dzielili się emocjami i wspomnieniami, jakie wyniosą z pobytu w sanatorium. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że "przeżyli przygodę życia" i "poznali wspaniałych ludzi, z którymi bardzo się zżyli".
Trzeba przyznać, że ten sezon obfitowała w rodzące się uczucia. W sumie bardzo zbliżyły się do siebie aż cztery pary: Andrzej K. i Zosia, Piotr Hubert i Mariola B., Marek i Natalia oraz Piotr i Ania.
I to właśnie ostatnia z wymienionych par była największym zaskoczeniem tego turnusu. Choć Piotr początkowo próbował nawiązać bliską relację z Natalią, to potem swoją uwagę skierował na Anię. W kolejnych odcinkach widzowie mogli obserwować rodzące się między nimi uczucie. Para nawet wyznała sobie miłość.
Zaręczyny w finale 4. sezonu "Sanatorium miłości"
W czasie finału Piotr poszedł nawet o krok dalej i poprosił swoją wybrankę o rękę.
– Aniu, pamiętam ten dzień, kiedy pierwszy raz cię spotkałem. To było piękne. Mijały dni, a my biliśmy sobie coraz bliżsi. Przez miesiąc przeżyliśmy tak wiele, jak niektórzy w rok nie potrafią się poznać. Przez miesiąc, z każdym dniem, byłem coraz pewniejszy tej miłości. Coraz pewniejszy tego, że zgodzisz się być ze mną. A dzisiaj, kiedy oboje wiemy, że nie potrafimy bez siebie żyć… – powiedział i uklęknął przed ukochaną.
– Powiem to w naszym języku: Zięba, chcesz mnie? – zapytał. Anna z łzami w oczach odpowiedziała: "Chcę cię! Mój ci, mój ci!" – i rzuciła się Piotrowi w objęcia.
– Jestem tak przeszczęśliwa, że was wszystkich znam i że wrócę do domu z moim prawie mężem – powiedziała łamiącym się głosem świeżo upieczona narzeczona.
W dalszej części odcinka Anna powiedziała też nieco więcej o planach na ślub z Piotrem. – Planujemy rok być ze sobą spotykać się, odwiedzać. I pomyśleliśmy sobie, że dłużej niż rok nie będziemy czekać, żeby wziąć ślub i na pewno wszystkich zaprosimy – wyznała.