Hiszpania szykuje rewolucyjne przepisy ws. aborcji. Obejmą one kobiety w wieku od 16 lat

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Nowy projekt ustawy ma na celu zreformowanie poprzedniej ustawy aborcyjnej, zatwierdzonej przez konserwatywną Partię Ludową w 2015 roku. Warto zaznaczyć, że aborcja została w Hiszpanii zalegalizowana w 1985 roku, a w 2010 roku została dodatkowo zliberalizowana przez socjalistyczny rząd José Zapatero. 

Teraz prawo znów ma być dla kobiet znacznie bardziej przyjazne. Rzeczniczka rządu Isabel Rodriguez powiedziała, że projekt ustawy stanowi "nowy krok naprzód dla demokracji".

Z kolei minister ds. równości Irene Montero dodała, że instytucje rządowe muszą "odrzucić tabu, stygmaty i poczucie winy dotyczące ciała kobiety".

"Wspieramy feminizm. Kobiety powinny mieć możliwość swobodnego decydowania o swoim życiu" - oświadczył na Twitterze sam premier Hiszpani Pedro Sanchez.

Przypomnijmy, że w Hiszpanii aborcja jest dozwolona do 14. tygodnia ciąży. "Jednak lekarze w tradycyjnie rzymskokatolickiej Hiszpanii nadal będą mogli wpisywać się do rejestru osób odmawiających wykonywania aborcji ze względu na sumienie" - zwraca jednak uwagę El País.

Czytaj także: Prawo aborcyjne w krajach sąsiadujących z Polską. Aborcja jest legalna nawet na Białorusi

To jednak nie wszystko. Projekt ustawy o zdrowiu seksualnym i reprodukcyjnym ma również na celu zapewnienie pracownikom trzech dni zwolnienia lekarskiego na bolesne miesiączki, z możliwością przedłużenia go do pięciu dni w przypadku szczególnie dokuczliwego bólu.

Hiszpańskie media informują także, że reforma ma dotyczyć m.in. zwolnienia z podatku VAT produktów higienicznych. Dodatkowo szkoły będą mieć też obowiązek, aby dostarczyć uczennicom m.in. podpaski, jeśli te będą ich potrzebować.

Czytaj także: Ameryka drugą Polską? Teraz tu kobiety boją się o swoje prawa. "To jest dopiero początek"

Środki higieniczne maja być również ustawowo zapewnione kobietom, które są w trudnych warunkach finansowych i społecznych.

Hiszpania w taki sposób idzie nie tylko inną drogą niż Polska, gdzie rząd PiS de facto zlikwidował możliwość aborcji, ale także USA, gdzie istnieje obawa, że zmieni się prawo aborcyjne na niekorzyść kobiet.

Portal Politico opublikował niedawno sensacyjny przeciek. Chodzi o dokument z Sądu Najwyższego USA sugerujący, że większość sędziów opowiada się za unieważnieniem wyroku, który prawie 50 lat temu zalegalizował w tym kraju aborcję. Jeśli orzeczenie będzie zgodne z projektem, prawo wyboru stracą prawdopodobnie mieszkanki 26 stanów.