nt_logo

Jest decyzja sądu ws. Filipa J. Młodszy brat europosła Patryka Jakiego usłyszał wyrok

Joanna Stawczyk

23 maja 2022, 18:30 · 3 minuty czytania
W styczniu 2020 roku warszawski patrol zatrzymał przechodzącego w niedozwolonym miejscu przez ulicę 21-letniego mężczyznę. Po wylegitymowaniu okazało się, że to raper Filip J., brat Patryka Jakiego. Funkcjonariusze znaleźli przy mężczyźnie nielegalne substancje. Media donoszą teraz, że po niespełna dwóch latach zapadł wyrok w sprawie krewnego polityka. Kilka dni temu 23-letni raper usłyszał decyzję sądu.


Jest decyzja sądu ws. Filipa J. Młodszy brat europosła Patryka Jakiego usłyszał wyrok

Joanna Stawczyk
23 maja 2022, 18:30 • 1 minuta czytania
W styczniu 2020 roku warszawski patrol zatrzymał przechodzącego w niedozwolonym miejscu przez ulicę 21-letniego mężczyznę. Po wylegitymowaniu okazało się, że to raper Filip J., brat Patryka Jakiego. Funkcjonariusze znaleźli przy mężczyźnie nielegalne substancje. Media donoszą teraz, że po niespełna dwóch latach zapadł wyrok w sprawie krewnego polityka. Kilka dni temu 23-letni raper usłyszał decyzję sądu.
Decyzja ws. młodszego brata Patryka Jakiego. Raper Filip J. został skazany Fot. YouTube.com/@wSensie.tv

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Na początku 2020 roku policja zatrzymała Filipa J. – rapera, a prywatnie brata europosła Prawa i Sprawiedliwości Patryka Jakiego
  • Przy 21-latku znaleziono narkotyki, dokładnie marihuanę. Wówczas były wiceminister sprawiedliwości komentował sprawę, gdy tylko przedostała się do mediów
  • Teraz Radio ZET przekazało, że 17 maja 2022 roku zapadł wyrok ws. Filipa J.

O co chodzi z Filipem J.?

W 2018 roku podczas kampanii wyborczej Patryka Jakiego na prezydenta Warszawy media obiegła informacja, że lada dzień ukaże się debiutancka płyta 20-letniego rapera występującego pod pseudonimem Filu-JKey. Młodszy brat Jakiego kreował się na swojskiego blokersa, chłopaka z sąsiedztwa i śpiewał do rówieśników o tym, żeby się nie poddawać.

Filip J. wpadł na samym początku stycznia 2020 roku, gdy przechodził przez ulicę w niedozwolonym miejscu. Początkowo informowano, że znaleziono przy nim marihuanę - 6,42 grama i 0,3 grama haszyszu. Później okazało się, że na tym jednak nie koniec - policjanci znaleźli oprócz narkotyków, receptę na medyczną marihuanę.

Wokół sprawy w mediach zrobił się niemały szum. Głos zabrał starszy brat rapera, europoseł Patryk Jaki, odcinając się od jego czynu na łamach "Faktu".

– Mam z nim niewielki kontakt. Mój brat jest dorosły i bierze odpowiedzialność za to, co robi. Został potraktowany tak każdy. Nie popieram nawet małej ilości marihuany, którą miał mieć przy sobie. Nawet jeśli wiem, że w wielu państwach to nie jest karane. Jedyne odstępstwo powinno dotyczyć celów medycznych – oznajmił polityk w rozmowie z tabloidem.

Potem za pośrednictwem mediów społecznościowych przwmówł sam sprawca zamieszania. "Od dawna uważam że Polskie prawo narkotykowe to niesmieszny żart. To co sie stało jest tylko potwierdzeniem tego - że autentyczne jest to że poruszalem ten temat, i nie bez powodu. Uważam że to paranoja by w cywilizowanym kraju karac młodych ludzi za posiadanie marihuany na własny użytek. Stop. Koniec z tym!" – oświadczył.

Raper Filu-JKey podkreślił wówczas, że do wszystkiego się przyznał i zamierza walczyć o umorzenie sprawy. "Zobaczymy co będzie dalej, będę informował na bieżąco. Poki co żyje i miewam się dobrze" – przekazał.

Brat Patryka Jakiego został skazany

W poniedziałek (23 maja) na Twitterze dziennikarza Radia Zet, Mariusza Gierszewskiego ukazała się informacja o tym, że brat Patryka Jakiego został skazany.

Wyrok w sprawie Filipa J. zapadł we wtorek, 17 maja. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli skazał go na 4 miesiące ograniczenia wolności, czyli prace społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie. Wyrok jest nieprawomocny.

Z ustaleń reportera Radia ZET wynika, że prokuratura złożyła wniosek o sporządzenie pisemnego uzasadnienia. Świadczyć to może o planowaniu odwołania się od wyroku.

Ponadto dziennikarz radia Zet dotarł do nieoficjalnych informacji o tym, że część prokuratorów przydzielonych do tej sprawy wydała opinię, iż sprawa powinna zostać umorzona. Mieli powoływać się na art. 62 a Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Zgodnie z nim sprawę można umorzyć, jeżeli sprawca posiadał jedynie nieznaczną ilość narkotyku na własny użytek.

Czytaj także: https://natemat.pl/408271,mata-kawalek-z-young-leosia-walcza-o-legalizacje-marihuany