Leopardy dla Czech od Niemiec
Czechy to jeden z krajów, który aktywnie wspiera Ukrainę od początku wojny. Do zaatakowanego przez Rosję kraju trafił różnorodny sprzęt wojskowy, w tym kilkanaście czołgów T-72 konstrukcji radzieckiej. Czesi do Ukrainy wysłali też śmigłowce Mi-24 oraz pozwolili ukraińskim pojazdom bojowym na przekroczenie swojej granicy, dokonanie napraw i powrót na front.
W ramach wsparcia wschodniej flanki NATO, niemiecka Bundeswehra oficjalnie przekazuje Czechom 15 czołgów Leopard 2. Zostaną oddane w ręce czeskiej armii jeszcze w 2022 roku. Jak podkreśla Reuters, ma to być początek jeszcze bliższej wojskowej współpracy obu państw. Czechy rozpoczęły bowiem rozmowy o zakupieniu 50 niemieckich czołgów Leopard 2 w bardziej nowoczesnej wersji.
Nierealne żądania Polski
Czołgi T-72 Ukrainie przekazała też Polska oraz Słowenia. Są to czołgi wykorzystywane przez ukraińskie siły zbrojne i dobrze znane walczącym na wschodzie żołnierzom. Dzięki temu po ich przekazaniu nie jest wymagane dodatkowe przeszkolenie z obsługi.
Pod koniec kwietnia premier Mateusz Morawiecki udał się z wizytą do Berlina. Po rozmowie z kanclerzem Olafem Scholzem ujawnił, że przyjechał poprosić m.in. właśnie o czołgi. Morawiecki przyznał, że Polska potrzebuje takiej pomocy, gdyż oddała część swoich maszyn Ukrainie i teraz liczy, że Niemcy nas wesprą ze swoich zasobów.
I władze w Berlinie chciały pomóc Wojsku Polskiemu na warunkach podobnych do tych, z jakich skorzystali Czesi. Jednak z informacji przekazanych przez niemieckie media wynika, że rząd PiS wysunął wygórowane żądania, co do sprzętu. Warszawa miała oczekiwać, że do Polski trafią Leopardy najnowszej generacji.
"Der Spiegel"
fragment artykułu
Dla sojuszników z Berlina umowa na takich warunkach ma być "nie do zaakceptowania", gdyż nawet Bundeswehra nie ma jeszcze zbyt wielu czołgów Leopard 2 A7V, czyli w tej wersji, której ma oczekiwać rząd Morawieckiego.