Mariusz Pudzianowski znokautował potężnie Michała Materlę, czy następny będzie Mamed Chalidow?
Mariusz Pudzianowski znokautował potężnie Michała Materlę, czy następny będzie Mamed Chalidow? Fot. Viaplay

Mariusz Pudzianowski potrzebował dokładnie 107 sekund, by znokautować Michała Materlę w walce wieczoru gali KSW 70. "Pudzian" trafił rywala potężnym podbródkowym, a ten padł na matę nieprzytomny. Po walce do oktagonu wszedł Mamed Chalidow i rzucił wyzwanie zwycięzcy, co zapowiada kolejną wielką walkę w najbliższej przyszłości.

REKLAMA

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Mariusz Pudzianowski stawił czoła Michałowi Materli w walce wieczoru gali KSW 70 i dla kibiców ich walka to była prawdziwa gratka, bo obaj są legendami polskiego MMA i federacji KSW również. Cichym faworytem był Materla, ale "Pudzian" po raz kolejny pokazał, że nie wolno go lekceważyć, bo potrafi się zebrać w sobie i zaskoczyć rywala.

Z Michałem Materlą rozprawił się w 107 sekund, a cała walka wieczoru miała swój finał już w pierwszej rundzie. "Pudzian" szukał okazji w stójce do zadania ciosu, aż trafił rywala potężnym podbródkowym i brutalnie go znokautował. Wygrał bezdyskusyjnie, a Michał Materla stracił przytomność i wylądował na noszach. Szybko zajęli się nim medycy.

Jak się okazało, to nie był koniec emocji w oktagonie, choć gala dobiegła końca. - Mogłem się uczyć od Michała wszystkiego, mogłem nawet pojechać do Szczecina, żeby się uczyć. Żeby być tutaj, musiałem ciężko tyrać trzynaście lat, żeby dostać ku**a taką szansę  - mówił po walce ze łzami w oczach "Pudzian". Ale jego przemowę przerwał... Mamed Chalidow, którego niejako wyzwał do odpowiedzi Mateusz Borek.

Prowadzący galę dziennikarz zagadnął "Pudziana", czy chciałby zmierzyć się z legendą KSW. - Dlaczego nie? Do odważnych świat należy - powiedział Mariusz Pudzianowski. I wtedy do klatki wszedł właśnie Chalidow. - Już dawno powinniśmy to zrobić. Myślę, że zgodzisz się na walkę - powiedział czeczeński wojownik. Co na to 45-letni "Pudzilla"? Wyraźnie się ucieszył.

- Skoro tak mówisz, to podejmuję rękawicę - odparł Mariusz Pudzianowski. Szykuje się nam kolejny szlagier na gali KSW, Mariusz Pudzianowski kontra Mamed Chalidow. Będzie ogień!

Czytaj także: