500+ to temat, który ze względu na szalejącą inflację coraz częściej pojawia się w polskich domach. I chociaż do tej pory najważniejsi politycy PiS nie mówili o jakichkolwiek planach podniesienia kwoty tego świadczenia, wśród posłów partii rządzącej coraz częściej słychać głosy o możliwej waloryzacji. Teraz padła nawet konkretna kwota.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Program Rodzina 500+, czyli sztandarowy projekt PiS, został wprowadzony w 2016 roku i nigdy nie był waloryzowany
To może się jednak zmienić. – Zastanawiamy się nad podwyższeniem tego świadczenia – powiedział "Super Expressowi" jeden z polityków partii rządzącej
Zwolenniczką takiego rozwiązania jest także była minister rodziny Elżbieta Rafalska
Inflacja szaleje, a wysokość świadczeń, które w 2016 roku rodzice i opiekunowie dzieci otrzymali od PiS, stoi w miejscu. – Nie planujemy waloryzacji świadczenia – zapowiedziała jeszcze w lutym Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej.
Program Rodzina 500 regularnie traci jednak na wartości. Jakby tego było mało, we wtorek GUS przedstawił wstępne dane dotyczące inflacji. Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w maju 2022 roku, w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku, wzrosły o 13,9 proc., natomiast w stosunku do poprzedniego miesiąca – o 1,7 proc.
Instytut Emerytalny sprawdził niedawno, ile pieniędzy dostawałyby rodziny, gdyby wprowadzono coroczną waloryzację 500+ tak jak w przypadku emerytur. Z analizy wynika, że obecnie rodzice otrzymywaliby co miesiąc nie 500 zł, a 614,45 zł na dziecko, a w przyszłym roku – 675,89 zł. Wiązałoby się to z wydatkiem 55 mld zł rocznie.
Szykuje się waloryzacja 500+? Politycy PiS podają konkretną kwotę
Okazuje się, że ten temat został wzięty na tapet w obozie PiS i zwolenników podwyższenia świadczenia jest więcej. – Rozpoczynamy ofensywę programowo-polityczną. W sobotę odbędzie się konwencja PiS, na której przedstawimy nowe propozycje. Jest też pomysł, aby 500+ zamienić w 700+, bo inflacja zjada zasiłek – powiedział "Super Expressowi" polityk partii rządzącej.
I dodał: – Poważnie się nad tym zastanawiamy. Innym rozwiązaniem byłaby waloryzacja świadczenia. Zobaczymy, który pomysł przejdzie, bo musimy brać pod uwagę możliwości budżetowe.
Plany te potwierdził także inny polityk Zjednoczonej Prawicy. – Musimy przedstawić nową ofertę i podwyższyć 500+, ponieważ do wyborów został nieco ponad rok, a czas szybko płynie – stwierdził w rozmowie z gazetą przedstawiciel partii rządzącej.
Zwolenniczką zmian w programie 500+ jest również była minister rodziny Elżbieta Rafalska, która sześć lat temu odpowiadała za wprowadzenie programu. – Uważam, że co trzy lata powinna być waloryzacja i teraz jest dobra na to chwila – stwierdziła kilka dni temu w rozmowie z "Super Expressem".
Podkreśliła jednak, że jakiekolwiek podwyższenie wartości 500+ stanowiłoby spore wyzwanie dla budżetu państwa. Gdyby do rodzin trafiało o 50 zł więcej, oznaczałoby to wzrost wydatków o 4 mld zł. Miesięcznie.
Rafalska przedstawiła inny pomysł na rozwiązanie tej kwestii – zróżnicowanie świadczenia w zależności od wielkości rodzinny. Te wielodzietne miałyby otrzymać dodatek inflacyjny "na czas wielkiej drożyzny".
Przypomnijmy, że ostatnia zmiana w programie Rodzina 500+ miała miejsce w 2019 roku, kiedy rozszerzono go o pierwsze dziecko. Wcześniej świadczenie przysługiwało wyłącznie na drugie i każde kolejne dziecko.