nt_logo

"Nigdy w mojej pracy samorządowej nie czułem się tak upokorzony". Tak PiS rozdzielił Polski Ład

Katarzyna Zuchowicz

03 czerwca 2022, 05:44 · 10 minut czytania
Właśnie zakończyła się druga edycja Rządowego Funduszu Polski Ład, do samorządów trafi 30 mld zł. – Troszczymy się o wszystkich, w każdym mieście, miasteczku, wsi. To kredo naszych działań – przemawiał premier Mateusz Morawiecki. Wiele gmin cieszy się, że dostały miliony, ale w innych aż się gotuje. – Bardzo, bardzo, bardzo jesteśmy rozczarowani – słyszę.


"Nigdy w mojej pracy samorządowej nie czułem się tak upokorzony". Tak PiS rozdzielił Polski Ład

Katarzyna Zuchowicz
03 czerwca 2022, 05:44 • 1 minuta czytania
Właśnie zakończyła się druga edycja Rządowego Funduszu Polski Ład, do samorządów trafi 30 mld zł. – Troszczymy się o wszystkich, w każdym mieście, miasteczku, wsi. To kredo naszych działań – przemawiał premier Mateusz Morawiecki. Wiele gmin cieszy się, że dostały miliony, ale w innych aż się gotuje. – Bardzo, bardzo, bardzo jesteśmy rozczarowani – słyszę.
– Troszczymy się o wszystkich, w każdym mieście, miasteczku, wsi – mówił premier Mateusz Morawiecki podczas prezentacji wyników 2. edycji Rządowego Funduszu Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych. Fot. EMMANUEL DUNAND/AFP/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.

  • 30 mld zł trafi do samorządów w całej Polsce, w ramach 2. edycji Rządowego Funduszu Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych.
  • – Państwo musi być na posterunku. Polska musi być państwem dla wszystkich, a nie tylko dla wybranych – mówił premier Mateusz Morawiecki podczas prezentacji wyników.
  • – Bardzo delikatnie rzecz ujmując, czujemy się potraktowani niesprawiedliwie – mówi naTemat burmistrz Ustrzyk Dolnych. Jego gmina otrzymała 400 tys. zł – najmniej w całym województwie. Sąsiednie – miliony.

Burmistrz Ustrzyk Dolnych nie dowierzał, gdy zobaczył wyniki drugiego rozdania Rządowego Funduszu Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych. Jego gmina dostała 400 tys. zł – najmniej w całym województwie podkarpackim i jedną z najniższych kwot w całym kraju. Choć wnioskowała niemal o 10 mln zł – na budowę hali sportowej przy jedynej na Podkarpaciu Szkole Mistrzostwa Sportowego i Liceum Mistrzostwa Sportowego o profilu narciarskim.

– Gdyby to nie było do mediów, to powiedziałbym wulgarne słowo, jak się czuję ja i mieszkańcy gminy. Bardzo delikatnie rzecz ujmując, czujemy się potraktowani niesprawiedliwie. Wszyscy mieszkańcy czują się oszukani. Nie będę cytował niecenzuralnych słów, które padają pod adresem PiS. Mówią, że więcej na nich nie zagłosują. A ja zrobię wszystko, żeby tak było. Tym razem nie odpuszczę – mówi naTemat Bartosz Romowicz.

Morawiecki: Troszczymy się o wszystkich

W sąsiednich gminach i w całej Polsce w samorządach jest poruszenie, bo dostali miliony. Gdzie nie spojrzeć na mapę, lokalne media informują: "Miliony dla Śląska!", "35 mln dla Żor", "82 mln dla gmin powiatu nyskiego", "Do gminy Sieciechów trafi ponad 9 mln zł!", "Blisko 12 mln dla gminy Libiąż".

W Polskę poszły ogromne kwoty. Posłowie PiS i przedstawiciele samorządów chwalą się dotacjami w mediach społecznościowych. Pod adresem parlamentarzystów obozu władzy z różnych regionów płyną podziękowania.

"Serdecznie dziękuję Marszałkowi Markowi Kuchcińskiemu, Posłom na Sejm Piotrowi Babinetzowi, Piotrowi Uruskiemu, Zbigniewowi Chmielowcowi, Kazimierzowi Gołojuchowi za okazane wsparcie i pomoc w uzyskaniu tego dofinansowania!!!" – pisał na FB Marek Bańkowski, wójt gminy Bukowisko na Podkarpaciu, która otrzymała 9,7 mln zł.

Burmistrz Sanoka Tomasz Matuszewski dziękował wiceministrom, europosłom i posłom PiS, wojewodzie. I tak w całej Polsce. Do rozdania w całym kraju było 30 mld zł. Przyznano je 2845 jednostkom samorządu terytorialnego.

To środki z rządowego Funduszu Polski Ład, który – jak deklarował premier Mateusz Morawiecki – ma zapewnić "bezprecedensowe, niespotykane w historii Polski wsparcie na poziomie od 80 do aż 95 proc. finansowania inwestycji" w gminach, które rząd pokryje "w ramach wyrównywania szans i zasypywania różnic rozwojowych.

Wyniki 2. edycji ogłoszono 30 maja. – Państwo musi być na posterunku. Polska musi być państwem dla wszystkich, a nie tylko dla wybranych. Troszczymy się o wszystkich, w każdym mieście, miasteczku, wsi - to kredo naszych działań – przemawiał premier Morawiecki.

Tyle że po przyznaniu tych środków nie wszystkie gminy czują się tak zaopiekowane, jak szef rządu próbuje wmówić ludziom.

Nawet na Podkarpaciu uważanym za bastion PiS, gdzie wśród włodarzy, którym wcale z obecnym rządem nie jest po drodze, czuć dziś wielkie rozczarowanie. Tak, jak było przy innych programach, gdzie czynnik polityczny okazał się mieć znaczenie.

"Polityczne tak, że nie mieści się w głowie"

– Bardzo, bardzo, bardzo jestem rozczarowany. Trudno mi to zrozumieć, brak mi słów na to, czym obecna władza się kieruje. Nie wiem, czy jest jeszcze jakiś drugi kraj na świecie, który stosuje podobne metody. Co to ma wspólnego z demokracją, jeśli przy rozdawaniu publicznych pieniędzy, kierujemy się względami, czy ktoś jest sympatykiem władzy, czy nie? – reaguje w rozmowie z naTemat Adam Woś, burmistrz gminy Sieniawa, która w całym województwie znalazła się na drugim miejscu od końca, przed Ustrzykami.

Tu wnioskowali przede wszystkim o środki na kanalizację w dwóch miejscowościach, w których cztery lata temu zaczęły się prace i nie można ich skończyć. W tej sprawie złożyli cztery wnioski. – Kanalizacja jest bardzo droga, my nie możemy doczekać się jakichkolwiek środków. Inne gminy na kanalizację dostają 10 mln zł. A my ani jednej złotówki – mówi burmistrz.

Dostali 1,3 mln zł z innego wniosku – na budowę remizo–świetlicy OSP w Leżachowie.

Adam Woś, przed laty senator i poseł, w 2019 roku kandydował do Sejmu z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Burmistrzem jest od 2006 roku.

– Trudno użalać się nad sobą, ale to jest tak polityczne, że aż nie mieści się w głowie. Już po raz czwarty, w wolnych, demokratycznych wyborach, zostałem wybrany przez społeczność lokalną na urząd burmistrza. I tylko dlatego, że ja mam inne poglądy, to cała gmina musi za to płacić? – mówi.

Uważa, że to wymuszanie – "że nie możecie głosować na tego, na kogo chcecie. Tylko musicie głosować na tego, na kogo musicie, jeśli chcecie jakieś środki". – Społeczeństwo zostało ukarane, bo tak głosować nie wolno – mówi.

Do całego województwa podkarpackiego trafi blisko 3 mld zł.

– Premier nie skłamał, że wszyscy dostali środki, ale my jesteśmy przykładem tego, że złożyliśmy wniosek, a dostaliśmy ochłapy. Broń Boże nie żałuję nikomu, że dostał. Rozumiem, że więksi muszą dostać więcej. Ale uważam, że zdrowy rozsądek powinien zostać zachowany. Jeśli mniejsza gmina od nas dostaje 20 mln, a Ustrzyki 400 tys. to jest to nieuczciwe i niesprawiedliwe – uważa burmistrz Romowicz.

Przykład tych gmin i jemu podobnych może dawać do myślenia i pokazuje, do jakich absurdów może dochodzić.

Inne gminy dostały miliony

Ustrzyki Dolne liczą 17 tys. mieszkańców. W ostatnich wyborach PiS zdobył tu 51 proc. głosów, w Radzie Miejskiej PiS jest w nieformalnej koalicji rządzącej, z przewodniczącym Rady na czele. Jednak burmistrz jest politykiem opozycji i nieraz otwarcie krytykował rząd. Wspomina też o swoich szorstkich relacjach z wojewodą podkarpacką. 

Czytaj także: Burmistrz: "Nie jestem z PiS-u i tyle". Jego miasto drugi raz nie dostało rządowej dotacji

Jako gmina nie przytakujemy, kiedy wszyscy przytakują. Nie ukrywam, że w czasie kryzysu uchodźczego, kiedy nie spaliśmy po kilkanaście dni, kiedy robiliśmy wszystko za rząd, miałem może ze dwie utarczki z panią wojewodą, ale w słusznej sprawie, dla uchodźców Bartosz RomowiczBurmistrz Ustrzyk Dolnych

– Wiem, że PiS będzie teraz triumfował, że poczułem się upokorzony. Nigdy w mojej pracy samorządowej nie czułem się tak upokorzony, jak w tym momencie. Bo dostali wszyscy i każdy dostał dużo. Koledzy z innych gmin pisali na naszej grupie samorządowej: 10 milionów, 11, 7, 12... A nasz wniosek o 9,5 mln zł został odrzucony – mówi Bartosz Romowicz.

Uwzględniono tylko inny, o 400 tys. zł na budowę i modernizację infrastruktury drogowej w gminie. Jako jedyna gmina w województwie podkarpackim otrzymali mniej niż 500 tys. zł.

Takich, które dostały znacznie więcej, burmistrz potrafi wymienić wiele. Z całego kraju napływają takie zestawienia.

– Sąsiednia gmina Czarna licząca niewiele ponad 2 tys. mieszkańców dostała prawie 8 mln zł. Gmina Lutowiska, 2,5 tys. mieszkańców – ponad 5 mln. Gmina Lesko – 9,5 mln, mimo że burmistrz nie jest z PiS. Ale na naszej gminie ewidentnie ktoś postawił krzyżyk – mówi.

Dokładnie przeanalizował wyniki wszystkich gmin w województwie, zrobił własne zestawienie. I wyszło mu, że w województwie najmniej środków dostały gminy, gdzie nie rządzą zwolennicy PiS. Wymienia jeszcze Sieniawę, Radymno, Cieszanów. – Jak się popatrzy na gminy, które otrzymały poniżej 5 mln zł, to znajdą się tacy, którzy mogli nie spodobać się władzy. A ja nie spodobałem się najbardziej, bo jestem na szarym końcu. Pytanie, dlaczego? – mówi.

Zastanawia się, czy oprócz czynnika politycznego ktoś nie robi mu na złość. – Czy za dobrze wykonywaliśmy nasze zadania z uchodźcami? Zbyt dobrze wyręczyliśmy administrację rządową? Dostaliśmy za to taką nagrodę jako mieszkańcy? Czy ja komuś tak podpadłem, że będzie teraz karał 17 tys. mieszkańców gminy? – pyta. 

Przedstawiciele PiS na pewno się z tym nie zgodzą i wskażą gminy w Polsce, gdzie PiS nie rządzi, a fundusze są. W mediach społecznościowych widać, jakie emocje wywołał materiał Faktów TVN o "podziale na swoich". Politycy PiS szybko zaczęli odpierać atak, dając przykłady Gdańska, Krakowa i innych miast.

Jednak nasi rozmówcy uważają, że patrząc na rządową listę przyznanych dotacji u nich widać polityczny podział.

– To widać gołym okiem. Gmina Świlcza koło Rzeszowa złożyła wnioski na 12 mln zł. Wójt jest prezesem zarządu wojewódzkiego PSL, dostał 2 mln zł. Ustrzyki Dolne – 400 tys. zł. Mielec, potężne miasto przemysłowe, ale prezydent nie jest z PiS, dostał 5 mln zł. A obok malutkie gminy wiejskie zarządzane przez PiS-owskich wójtów dostały po 10 mln, 15 mln – mówi burmistrz Adam Woś.

On również porównuje swoją gminę z innymi: – Gmina Sieniawa ma 7 tys. mieszkańców i dostała milion. Mała gmina Gać, która liczy 4 tys. mieszkańców, dostała 20 mln zł. Gmina Przeworsk – 15 mln. Gmina Tryńcza – 9,5 mln na budowę ośrodka rekreacyjnego. Adamówka – 10 mln zł na oświetlenie. A gmina Sieniawa na kanalizację – 0 zł. Czym różni się kanalizacja sanitarna w gminie Sieniawa od gminy Gać lub innych? To jest niezrozumiałe.

Na co pieniądze dostały inne gminy?

Tu można długo wymieniać. To cały przekrój, podobny w całym kraju. Drogi, kanalizacja, przedszkola, uzdatnianie wody, zagospodarowanie przestrzeni publicznej, oczyszczalnie ścieków, termomodernizacja budynków szkolnych, modernizacja oświetlenia ulicznego, przebudowa i rozbudowa budynku Starostwa Powiatowego lub Urzędu Gminy itp.

Niektóre inwestycje bardziej rzucają się w oczy. Spójrzmy na kilka gmin PiS na Podkarpaciu.

Stalowa Wola, miasto rządzone przez prezydenta z PiS otrzymało 35 mln zł, w tym 5 mln zł "na "modernizację osiedli miejskich w celu kreowania spójnej i nowoczesnej przestrzeni publicznej Miasta Stalowa Wola".

Gmina Tryńcza – 9,5 mln zł na nowoczesny kompleks wodno – rekreacyjny w Gniewczynie Łańcuckiej.

Powiat przeworski – 5 mln zł na cel "rewitalizacja oranżerii wraz z układem komunikacyjnym – nadanie nowej funkcji społeczno – kulturalnej z zachowaniem historycznego charakteru i wystroju budynku".

Co z obiektami sportowymi

Wśród zwycięskich wniosków nie brakuje obiektów sportowych. I tak na przykład na budowę boiska sportowego wraz z infrastrukturą towarzyszącą Tarnobrzeg otrzymał blisko 5 mln zł. Gmina Gorzyce na "rozwój infrastruktury sportowej poprzez budowę boiska piłkarskiego ze sztuczną nawierzchnią wraz z zapleczem socjalnym" – 2,2 mln zł.

Powiat jasielski – niemal 14 mln zł na regionalny Ośrodek Sportu i Kultury w Trzcinicy. Gmina Nowa Dęba – ponad 7 mln zł na budowę budynków sportowo - socjalnych w Nowej Dębie i Chmielowie. A gmina Wiązownica prawie 5 mln zł na "budowę trybun sportowych, oświetlenia, bieżni tartanowej, parkingu wraz z wymianą nawierzchni płyty boiska na stadionie sportowym".

Jednak hala sportowa przy jedynej na Podkarpaciu Szkole Mistrzostwa Sportowego o profilu narciarskim w Ustrzykach nie znalazła uznania i została pominięta.

Szkoła, jak słyszymy, ma sukcesy, jej wychowankowie byli na olimpiadzie, są w kadrze narodowej jeszcze nie jako zawodnicy, ale jako członkowie sztabu szkoleniowego.

– Ta hala nie jest dla mnie, ona będzie dla pokoleń. To było zadanie, na którym bardzo zależało naszej gminie. Utworzyliśmy szkołę, mamy w niej dzieciaki, rozwijamy infrastrukturę sportową. Zrobiliśmy ściankę wspinaczkową, stadion sportowy. Brakuje nam tylko hali i stadionu zimowego. Jedyni na Podkarpaciu kształcimy w niej przyszłych narciarzy, zjazdowców, olimpijczyków. Myślę, że mamy takie same prawa do rozwoju infrastruktury jak inne miasta w Polsce. Widzimy, jak tam takie miejsca są dotowane, a u nas nie – mówi burmistrz.

W mediach społecznościowych Bartosz Romowicz przekazał już mieszkańcom, że to politycy PiS zapewniali go, że wniosek przejdzie, że każda gmina na 100 proc. dostanie 10 mln zł.

– Każdy mówił o tym, że będzie 10 mln zł, na gminę. Mówili, żeby nie składać więcej wniosków. I my się tu wpisaliśmy. Złożyliśmy dwa wnioski: jeden na 400 tys. zł, drugi na 9,5 mln zł.  Ja tego tak nie zostawię. Będę robił akcje informacyjne, żeby moi mieszkańcy wiedzieli, kto ich tak potraktował. Nie odpuszczę – zapowiada.

Dodaje: – Na miejscu PiS dałbym Ustrzykom te 10 mln, żeby nie gadali. Żeby nawet zamknąć nam usta. Jakby PiS zrobiłby to mądrze, to potencjalny kandydat PiS na burmistrza w kolejnych wyborów już mógłby tą halą budować wizerunkowo i pokazywać "Ja to załatwiłem". Ale nawet tego nie zrobili – mówi.