Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Jak podają węgierskie media, sekretarz stanu ds. stosunków kościelnych i etnicznych Miklós Soltész z kancelarii premiera przekazał w przed polskim kościołem parafialnym w Budapeszcie, że najnowszą partię pomocy od rządu węgierskiego dla Ukrainy jest...500 litrów wina mszalnego.
Telex.hu pisze, że wysokiej jakości wino, które może być wykorzystywane do celów liturgicznych, zostało ofiarowane przez archidiecezje Egeru i Veszprém. Wino zostanie przewiezione przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Handlu do Polski, skąd trafi do ukraińskich kościołów.
Przemawiając podczas inauguracji tego transportu, Soltész powiedział, że wojna na Ukrainie ma poważne konsekwencje ekonomiczne, i że oprócz żywności, odzieży i lekarstw, co najmniej równie ważne jest wspieranie kościołów w narzędzia niezbędne do praktykowania wiary, czyli m.in. wino mszalne.
Może Cię zainteresować: "Autokrata już tak ma". Dlaczego Orbán "uszczęśliwił" Węgrów nowym stanem zagrożenia?
Sekretarz stanu przyznał jednocześnie, że "jesteśmy w sporze z naszymi polskimi przyjaciółmi", ponieważ "nadal nie jesteśmy skłonni" wysyłać na Ukrainę ani broni, ani żołnierzy, ale "jesteśmy gotowi współpracować w jakikolwiek sposób", aby pomóc rodzinom, które uciekły na Węgry lub są w Ukrainie.
Przypomnijmy, że równie ważna kwestią podczas tej wojny jest jednomyślność w sprawie sankcji wobec Rosji. Jednak w ostatnich dniach – mimo stanowiska Węgier – udało się w końcu osiągnąć porozumienie w kwestii embarga na ropę.
"Jedność. Osiągnęliśmy porozumienie ws. zakazu eksportu ropy z Rosji do UE. To natychmiast pokrywa ponad 2/3 naszego importu tego rosyjskiego surowca, odcinając ogromne źródło finansowania putinowskiej machiny wojennej. Nakładamy maksymalną presję na Rosję, by zakończyła wojnę" – informował we wtorek na Twitterze przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel.
Czytaj także: Ostra gra Orbána. UE po raz kolejny nie doszła do porozumienia ws. embarga na rosyjską ropę
Jest jednak pewien haczyk. Chodzi o sformułowanie "2/3 dostaw". Tak jak ustalono ostatnio, Komisja Europejska poszła bowiem na pewne ustępstwa i na razie embargo obejmie stanowiący nie całość, a jedynie większość wszystkich dostaw z Rosji, import ropy naftowej drogą morską, czyli tankowcami.
Zakaz nie dotyczy z kolei dostaw ropociągami, stanowiących 1/3 całego importu. Te cały czas będą mogły działać. Są też pewne czasowe wyłączenia z ograniczeń (okresy przejściowe) dla takich krajów jak Węgry, Czechy, Słowacja, Bułgaria i Chorwacja.
Czytaj także: https://natemat.pl/416197,jest-porozumienie-ws-embarga-na-rosyjska-rope-ale-i-pewien-haczyk