Kilka dni temu Justyna Steczkowska wypowiedziała się na temat swojego konfliktu z Edytą Górniak. Piosenkarka zaznaczyła, że chciałaby się pogodzić i złożyła nawet propozycję zaśpiewania razem jakiejś piosenki. Tymczasem na te słowa zareagowała sama zainteresowana. Postawiła przed gwiazdą twardy warunek.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wszystko wskazuje na to, że Justyna Steczkowska i Edyta Górniak nie dojdą do porozumienia tak szybko, jakby się wydawało
Piosenkarki od lat mają chłodne relacje. Ostatnio jednak Steczkowska wyciągnęła rękę do Górniak i zaproponowała jej wspólny występ
Diwa zareagowała na te słowa, oczekując od wokalistki przeprosin
Konflikt Steczkowskiej i Górniak. "Dziewczyna szamana" złożyła diwie propozycję
Nie od dziś wiadomo, że Justyna Steczkowska i Edyta Górniak nie darzą się sympatią. Kilka miesięcy temu, przy okazji swoich występów na koncercie "Solidarni z Ukrainą", zaliczyły ostrą wymianę zdań w sieci.
Przypomnijmy, że miało być to wydarzenie charytatywne. Miało być to wydarzenie charytatywne, mające na celu zebranie środków na pomoc ogarniętej wojną Ukrainie. Jednak gwiazdy za swój występ otrzymały pieniądze. Wydało się to, gdy Steczkowska ogłosiła ze sceny, że swoją wypłatę przeznaczy w całości dla ukraińskich dzieci.
Do zaszczytnego grona artystek, które uświetniły swoim wykonem koncert "Solidarni z Ukrainą", należała też Edyta Górniak. – To dziwne... Koncert był charytatywny. Ja nie pobrałam wynagrodzenia – komentowała gest Steczkowskiej.
"Dziewczyny, jak możecie tak kłamać? Nie potrafię pojąć, dlaczego zachowała się tak Edyta Górniak i Maryla Rodowicz, które zażądały najwyższego honorarium w koncercie 'Solidarni z Ukrainą' oraz Natasza Urbańska, która również otrzymała wynagrodzenie za swój występ. Tego nie da się ukryć, bo są to pieniądze związane z instytucją publiczną i wszystko jest w umowach" - napisała potem na Facebooku Steczkowska.
"Nigdy nie zrozumiem, dlaczego Justyna zaatakowała innych artystów w chwili, kiedy wszyscy powinni się jednoczyć. Jedni wykonawcy koncertu wynegocjowali stawkę, którą przekażą dalej, inni z tej stawki zrezygnowali i ten wkład pomocy liczy się dokładnie tak samo. Jednak nikt inny prócz Justyny nie zabiegał o poklask za to. I tylko to nas różni" - oceniła Górniak.
Po kilku dosadnych postach temat ucichł, ale panie ostatecznie nie pogodziły się publicznie. Autorka "Dziewczyny szamana" w swoim ostatanim wywiadzie opowiedziała o kulisach ich relacji. Przy okazji złożyła diwie zaskakującą propozycję.
- Ja bym bardzo chciała, żeby Edyta pamiętała, że ja nie jestem jej wrogiem. Zawsze byłam orędownikiem jej talentu, jej urody i wszystkiego. Mam nadzieję, że kiedyś przyjmie to do serca i zaśpiewamy coś razem. Chciałabym bardzo - wyznała Steczkowska dla "Pomponika".
Górniak odpowiada Steczkowskiej
Wielu zastanawiało się więc, jaka będzie reakcja Górniak na tę ofertę Steczkowskiej. Gwiazda w najnowszej rozmowie z portalem "Jastrząb Post" odpowiedziała: - Jeśli mnie przeprosi tak samo głośno publicznie, jak mnie publicznie obraziła i wprowadziła opinię publiczną w błąd, czyli z premedytacją, świadomie, to tak. To jest bardzo zdolna dziewczyna. Jeśli byłby fajny utwór to ok. W porządku - stwierdziła.
- Jeśli taką miała odwagę uderzyć mnie agresywnie, bez powodu, publicznie, to równej wagi musiałyby być to przeprosiny. Tak dla sprawiedliwości. Wtedy możemy się spotkać na scenie - dodała.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.