Czerwiec może okazać się kluczowy co do przyszłości Roberta Lewandowskiego w karierze klubowej. Polak po deklaracji podczas konferencji prasowej polskiej kadry - o braku przyszłości w Bayernie Monachium - jest o krok od przenosin do innego, dużego klubu. Czy historia z mistrzem Niemiec zakończy się z klasą?
Historia transferu Roberta Lewandowskiego od dobrych kilkunastu tygodni wydaje się nie mieć końca. Mistrzowie Niemiec zwlekali z zaoferowaniem nowego kontraktu dla "Lewego", co zniechęciło polskiego zawodnika do negocjacji z dotychczasowym pracodawcą.
Obecna umowa snajpera z Bayernem Monachiumwygasa w czerwcu 2023 roku. Co jednak gorsze z perspektywy klubu, polski piłkarz dowiedział się o negocjacjach prowadzonych z jego młodszym konkurentem - Erlingiem Haalandem. Ostatecznie z Norwegiem nie udało się Bayernowi osiągnąć porozumienia, ten wybrał przyszłość w Manchesterze City.
Za to w przypadku Lewandowskiego, doszło do utraty zaufania. Rozczarowany "Lewy" podczas pierwszego dnia zgrupowania reprezentacji Polskiotwarcie określił swój stosunek do przyszłości w barwach klubu, w którym występuje od 2014 roku.
- Teraz to co powiem, raz i wystarczy. Na dziś pewne jest jedno - moja historia z Bayernem Monachium dobiegła końca. Nie wyobrażam sobie dalszej dobrej współpracy. Transfer będzie najlepszy dla obu stron. Wierzę, że Bayern nie zatrzyma mnie tylko dlatego, że może. Teraz chce się już skupić tylko na reprezentacji - przyznał Lewandowski.
Prezes Bayernu: Kontrakt to kontrakt
Niemieckie media próbują ustalić, jaka będzie przyszłość Lewandowskiego. Trudno przewidywać, że po stanowisku wypowiedzianym podczas konferencji Biało-Czerwonych, Polak miał ochotę wracać do Monachium.
Portal Sport1.de informuje nawet, że Lewandowski może nie wziąć udziału w początku okresu przygotowawczego monachijskiej drużyny. Trudno uwierzyć, żeby profesjonalizm Polaka pozwolił na taką niesubordynację, ale możliwe jest, że forma bojkotu treningów będzie jasną sugestią, że Lewandowski i Bayern potrzebują błyskawicznego rozstania.
- Chcemy mieć najlepszych graczy, a Robert jest jednym z najlepszych. Dlatego właśnie zakładam, że zagra z nami w kolejnym sezonie, wypełniając umowę. Kontrakt to kontrakt, ten jest ważny między Bayernem a Lewandowskim do czerwca 2023 roku. Robert wybrał drogę publiczną, ja bym tego nie zrobił. Wie dobrze, na co może liczyć w Bayernie - powiedział w wywiadzie dla "Bilda" szef bawarskiego klubu, Herbert Hainer.
Póki co za Lewandowskiego do Bayernu miała spłynąć jedna oficjalna oferta. To warta 32 miliony euro propozycja ze strony FC Barcelony. Monachijczycy mają rozpocząć rozmowy dopiero od kwoty rzędu 40-45 milionów euro.
Barcelony nie stać na Polaka?
Choć Duma Katalonii jest faworytem w drodze po usługi Lewandowskiego, problemem mogą okazać się kwestie finansowe. Barcelona ma znaleźć pieniądze na kwotę transferową, ale trudno powiedzieć, jak będą wyglądać warunki indywidualnego kontraktu.
Jak donoszą hiszpańskie media, Barcelona nie ma zamiaru wydać na zarobki jakiegokolwiek z zawodników więcej niż 10 milionów euro. Ta kwota to połowa mniej niż obecnie "Lewy" zarabia w Bayernie. Katalończycy Polakowi mieli zaoferować kontrakt w wysokości 9 milionów euro za sezon gry.
Możliwe, że z tego też względu nadal inne kluby liczą się w grze o Lewandowskiego. W ostatnich tygodniach do listy zainteresowanych dopisano m.in. Liverpool FC oraz Paris Saint-Germain. Ci pierwsi to bardziej prawdopodobny kierunek dla Polaka, chociażby ze względu na świetną współpracę sprzed lat z obecnym trenerem The Reds - Jürgenem Kloppem.
Paryski wątek to głównie kwestia... wizyty Lewandowskiego podczas minionego weekendu na kortach Rolanda Garrosa. Wystarczyło, że Polak siedział w jednej loży obok znanego piłkarza PSG, Marco Verrattiego - i już karuzela domysłów ruszyła.
Dodajmy, że sam Lewandowski zasugerował, że więcej na temat swojej przyszłości będzie mógł powiedzieć na zakończenie zgrupowania kadry Biało-Czerwonych.
- Po ostatnim meczu zgrupowania odpowiem na pytania o sytuację z transferem. Podchodzę do tego spokojnie. Zdaję sobie sprawę, jak może to wyglądać z boku. Teraz chcę przez dwa tygodnie skupić się tylko na zgrupowaniu reprezentacji. Po nim będę miał zapewne więcej do powiedzenia - skwitował Lewandowski, dopytywany o przyszłość przez dziennikarzy.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.