Wyobraź sobie, że możesz zadać pytanie Idze Świątek – tylko jedno. O co pytasz? W przypadku pewnego włoskiego dziennikarza było to pytanie o... makijaż. Skandaliczne? A jakże! Zaskakujące? Zupełnie nie. Kobiety sukcesu wciąż słyszą seksistowskie pytania, które nie mają nic wspólnego z ich karierą czy osiągnięciami. To się musi skończyć. Zwłaszcza że mężczyźni raczej nie mają takiego problemu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Iga Świątek w miniony weekend zwyciężyła w finale turnieju Rolanda Garrosa (French Open 2022) w Paryżu. To jej drugi wygrany turniej wielkoszlemowy w karierze.
Podczas konferencji prasowej jeden z dziennikarzy zapytał Igę Świątek o makijaż, co wyraźnie zbiło tenisistkę z tropu. Pytanie do Igi Świątek zostało powszechnie skrytykowane.
Incydent pokazuje, że sportowczynie – i liderki w każdej innej dziedzinie – muszą zmagać się z podwójnymi standardami. Zadaje się im pytania niezwiązane z ich karierą, które mężczyźni rzadko słyszą.
Pytanie dziennikarza do Igi Świątek to seksizm.
W sieci sporo jest kompilacji idiotycznych, seksistowskich pytań, jakie zadano gwiazdom płci żeńskiej. Gwiazdom wielkiego formatu, kobietom sukcesu w swoich dziedzinach, których dziennikarze z niewiadomych przyczyn postanowili nie pytać o karierę, a o – ich zdaniem – Rzeczy Najważniejsze.
Tak więc Rihannę (na koncie: 250 milionów sprzedanych egzemplarzy płyt, bestsellerowe marki kosmetyczne i majątek o wartości 1,7 miliarda dolarów) zapytano przed laty, czego szuka w mężczyźnie. A Scarlett Johansson (dwie nominacje do Oscara, tytuł jednej z najbardziej wpływowych osób na świecie magazynu "Time", filmy, które łącznie zarobiły ponad 14,3 miliarda dolarów) – jaką dietę stosowała podczas zdjęć na planie "Avengersów".
Keira Knightley po otrzymaniu nagrody za rolę w "Grze tajemnic" otrzymała nieśmiertelne pytanie, jak łączy karierę z życiem rodzinnym, Taylor Swift zasugerowano, że z jednej z gal wyjdzie nie tylko z nagrodą, ale wieloma mężczyznami ("Nie wyjdę dziś z żadnym mężczyzną. Spotkam się z przyjaciółkami i wrócę do domu do moich kotów"), a prowadzący "Taniec z gwiazdami" spytał gwiazdę światowej gimnastykiSimone Biles, dlaczego nie uśmiechała się, gdy usłyszała pochlebne opinie jurorów ("Uśmiechanie się nie da ci złotych medali" – odpowiedziała).
To nie są pojedyncze przypadki. Praktycznie każda kobieta sukcesu usłyszała w swoim życiu głupie pytanie lub bezsensowny komentarz. A teraz do tej grupy dołączyła Iga Świątek. A co jest w tym najsmutniejsze? Że polskiej tenisistce pewnie nie zdarzyło się to po raz pierwszy. Niestety.
Iga Świątek i pytanie o makijaż
W weekend Iga Świątek wygrała swój drugi turniej wielkoszlemowy w karierze – French Open 2022. "Dzięki wygranej w stolicy Francji 21-letnia zawodniczka kontynuuje swoją niesamowitą serię wygranych spotkań z rzędu. Licznik Polki wskazuje obecnie aż 35 wygranych meczów w serii. W latach dwudziestych XXI wieku takim rezultatem mogła się pochwalić tylko Venus Williams, osiągając takowy w 2000 roku" – pisał w naTemat Maciej Piasecki, dodając, że w poniedziałek 21-letnia Świątek znalazła się na czele prestiżowego rankingu WTA. Oznacza to, że jest obecnie najlepszą tenisistką na świecie.
Tymczasem podczas konferencji prasowej po finale turnieju Rolanda Garrosajednego z dziennikarzy wcale nie interesowało spektakularne zwycięstwo czy imponująca kariera mistrzyni. Wolał skupić się na jej wyglądzie.
- Poza kortem, gdy idziesz na imprezę, czy używasz kosmetyków do makijażu? Lubisz wyglądać elegancko? Wiele zawodniczek, które widzieliśmy w przeszłości, zanim wyszły na kort, spędzały długie godziny przed lustrem i robiły makijaż. Ty wydajesz się bardzo naturalna – spytano Świątek.
Świeżo upieczona zwyciężczyni Rolanda Garrosa nie kryła zaskoczenia i zmieszania, ale postanowiła odpowiedzieć na pytanie. – Ok, dziękuję. Cóż, noszę czapkę i dlatego nie muszę martwić się o moje włosy. To najbardziej pozytywna rzecz. Nie noszę makijażu, bo nie czuję, że muszę i nie sądzę, żeby to coś zmieniło. Poza tym zniszczy się, gdy użyję ręcznika – stwierdziła.
I dodała: – Nie mam tego w moim PR-owym briefie, dlatego ciężko mi na to odpowiedzieć. Nie używam produktów do makijażu zbyt często. Szczerze mówiąc nauczyłam się robić makijaż dopiero sześć miesięcy temu, co jest trochę żenujące.
Ale to wcale nie jest żenujące. Żenujący jest fakt, że Iga Świątek zostawiła postawiona w sytuacji, w której musiała odpowiedzieć na tak idiotyczne pytanie. Pytanie, na którym nie zostawiły suchej nitki światowe media, w tym dziennikarka BBC Sport i Eurosport UK Catherine Whitaker ("Na to nie ma słów") oraz Dani Brown, jej koleżanka po fachu z australijskiej gazety "Fleurieu Sun" ("Wyobraź sobie, że masz szansę zapytać nową mistrzynię French Open o absolutnie wszystko, a ty postanawiasz zapytać, czy lubi nosić makijaż. Jezu").
Kiedy zaczniemy pytać kobiety o kariery?
Zapytanie o wygląd kobietę, która właśnie została mistrzynią, jest nie tylko na miejscu. Jest po prostu skandaliczne. Bo co makijaż ma wspólnego ze zwycięstwem na French Open?
Tak, to pytanie jest seksistowskie. Dlaczego? Ponieważ dziennikarz zupełnie odsunął osiągnięcia Igi na drugi plan i sprowadził ją do roli ładnego przedmiotu. Tym samym poszedł w patriarchalną narrację: "kobieta ma ślicznie wyglądać i cieszyć oko". Jednocześnie zawstydził Igę, które nie maluje się na korcie i wcale nie musi – ani podczas meczów, ani na co dzień, ani kiedykolwiek.
Kobiety nie są ładnymi przedmiotami, są osobami, które powinny być traktowane podmiotowo. Nie istnieją po to, by innym było miło na nie popatrzeć, a walorami estetyczne nie są ich jedynymi walorami. Tymczasem nawet jeśli osiągną niewiarygodne sukcesy, to wciąż zostaną zapytane o sukienkę (jak gwiazdy na oscarowych galach), dietę, dzieci czy faceta.
Czy mężczyźni na ich pozycji (i niższej) słyszą od dziennikarzy takie pytania? Nie (a jeśli już to sporadycznie). Czy zapytano o wygląd Rafaela Nadala po triumfie na French Open? No właśnie.
Incydent na konferencji prasowej Igi Świątek pokazuje więc, że kobiety sukcesu wciąż muszą zmagać się z podwójnymi standardami. Mogą dwoić się i troić, ale i tak wiele osób będzie interesował jedynie fakt, dlaczego się nie malują. Naprawdę nikomu nic do tego. Iga może grać, jak jej się podoba – w pełnym makijażu lub bez. To jej decyzja i każda jest słuszna, makijaż jest ok i brak makijażu też jest ok.
Ale czy naprawdę jest to ważniejsze od sportu? Zapytajmy w końcu pytać genialne kobiety o rzeczy naprawdę ważnie.