Rafał Trzaskowski przeprosił na Twitterze za swoje słowa o "dupiarzu"
Rafał Trzaskowski przeprosił na Twitterze za swoje słowa o "dupiarzu" Fot. Piotr Molecki / East News
Reklama.

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Rafał Trzaskowski odniósł się na Twitterze do swoich niedawnych słów o "dupiarzu" w radiowej audycji
  • "Dla takich słów nie ma i nie powinno być miejsca w przestrzeni publicznej" – napisał prezydent Warszawy i przeprosił "wszystkich, którzy poczuli się urażeni"
  • Do sprawy odniósł się także Donald Tusk. – Nie każdy potrafi przeprosić – zaznaczył przewodniczący Platformy Obywatelskiej
  • Rafał Trzaskowski powiedział w radiowym podcaście Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego, że kiedyś nie był "bawidamkiem", tylko "dupiarzem". Wywiad ukazał się w połowie maja, ale dopiero po trzech tygodniach zaczął żyć swoim życiem.

    Trzaskowski tłumaczy się z "dupiarza"

    W sieci zaroiło się od komentarzy po tym, jak Jan Śpiewak wprost nazwał samorządowca "prostakiem". Były kandydat na prezydenta Warszawy udostępnił fragment podcastu, czym wywołał burzę, a część komentatorów nie zostawiła na Trzaskowskim suchej nitki.

    Teraz głos zabrał także sam zainteresowany. "Niestety nieformalna konwencja rozmowy z Kędzierski&Wojewódzki sprawiła, że opisując historie sprzed 30 lat, słownictwem przeniosłem się do czasów liceum" – napisał we wtorek na Twitterze Rafał Trzaskowski.

    Przeprosił też za swoje słowa. "Dla takich słów nie ma i nie powinno być miejsca w przestrzeni publicznej. Wszystkich, którzy poczuli się urażeni, przepraszam" – dodał.

    "Tu nie chodzi o to, że ktoś 'poczuł się urażony'. Tu chodzi o to, że mamy w Polsce patriarchat i ogromne przyzwolenie na seksizm, a takie wypowiedzi to niestety normalizują. Dlatego lepsze byłoby zwykłe 'przepraszam' – tak skomentował przeprosiny jeden z internautów.

    Donald Tusk: To było słabe, ale dobrze, że przeprosił

    Podobnych komentarzy było więcej, ale część internautów nie widzi w "dupiarzu" nic złego. Innego zdania jest natomiast prof. Jerzy Bralczyk, który skomentował dla naTemat całą sprawę. – To nie jest słowo, którego powinien używać prezydent stołecznego miasta – stwierdził językoznawca w rozmowie z naszą reporterką Katarzyną Zuchowicz.

    I dodał: – Myślę, że kobiety, które stanowią znaczny elektorat prezydenta, mogą się czuć urażone. W bawidamku mamy jednak damy, a w tym określeniu mamy określenie innej części ciała, do której kobieta została zredukowana, także jeszcze bardziej jest to niestosowne.

    W podobnym tonie wypowiedział się także Donald Tusk. – Każdemu zdarza się powiedzieć coś nieprzemyślanego, ale nie każdy przeprasza. Myślę, że wszyscy, słusznie zresztą, poczuli się urażeni tym nieszczęsnym sformułowaniem – powiedział we wtorek lider PO podczas wizyty we Wrocławiu.

    I dodał: – Wiele osób to komentuje, ale przeprosiny to jest wystarczająca reakcja. To było słabe, nieszczęśliwe. Dla kobiet tego typu słowa są niedopuszczalne i jeszcze raz podkreślę: doceniam jednoznaczne przeprosiny.

    Czytaj także: