We wtorek doszło do ataku nożownika przed zakładem Orlenu w Płocku. Jak wynika z ustaleń prokuratury, mężczyzna miał uraz do Orlenu w związku z utratą pracy w koncernie. Jak jednak dowiedzieliśmy się z propagandowego materiału "Wiadomości", miało rzekomo chodzić o coś zupełnie innego, a w sprawę starano się wmanewrować Donalda Tuska i całą opozycję.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Wiadomości" TVP powiązały atak nożownika w Płocku z opozycją
W materiale Dominika Cierpioła wystąpili politycy PiS, którzy mówili o "nieustannym hejcie" opozycji i powiązali ze sprawą Donalda Tuska
Przypomniano też morderstwo pracownika biura poselskiego PiS Marka Rosiaka w 2010 roku
Jak wynika z materiału Dominika Cierpioła, napastnik to mieszkaniec Płocka i były pracownik Orlenu. Prokurator Małgorzata Orkwiszewska z Prokuratury Rejonowej w Płocku wskazywała, że "nożownik miał uraz do Orlenu" i to było motywem jego działania. Według jej słów, nie był to uraz do konkretnej osoby, ale całej firmy. I w tym momencie materiału wypowiedź przedstawicielki prokuratury w "Wiadomościach" urwała się. Ani słowa o utracie pracy.
Z wypowiedzi Orkwiszewskiej (o czym nie zająknieto się w "Wiadomościach") wynika jednak, że chodziło o wyrzucenie go z pracy w Orlenie.
- Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu. Złożył wyjaśnienia w tej sprawie. Wynika z nich, że motywem jego działania był uraz związany z utratą pracy w Orlenie. Nie personalnie do danej osoby, ale do osób, które utożsamiał z dawnym miejscem zatrudnienia, z którego go zwolniono - wyjaśniła prokurator.
Jednak we flagowym programie TVP znaleziono inne powody, polityczne. Mężczyzna podobno sprzeciwiał się fuzji Orlenu z Lotosem. "Ta fuzja od miesięcy jest powodem do ataku zarówno na spółkę, jak i samego prezesa Daniela Obajtka" - tłumaczył autor materiału.
W materiale wystąpił wicepremier i minister ds. aktywów państwowych Jacek Sasin, który mówił o "nieustannym hejcie" polityków opozycji na prezesa Obajtka, który "pchnął być może tego człowieka do takich czynów".
Prokuratura wciąż ustala motywy działania napastnika, ale jak dowiedzieliśmy się z materiału w "Wiadomościach", "w przeszłości w Polsce dochodziło już do podobnych ataków na tle politycznym".
Po czym przypomniano... atak w 2010 roku w łódzkim biurze Prawa i Sprawiedliwości na jego pracownika Marka Rosiaka, który zakończył się jego zabójstwem. - Najbardziej zasadnicze pytanie jest do lidera opozycji Donalda Tuska. - Co jeszcze musi się wydarzyć Panie Donaldzie, żeby pan zaczął myśleć po polsku? - pytał wymownie poseł PiS Piotr Kaleta.
Nożownik zaatakował ochroniarza przed zakładem Orlenu
Jak informowaliśmy w naTemat, 7 czerwca w Płocku 42-letni mężczyzna ugodził nożem ochroniarza przed zakładem PKN Orlen. W trakcie ataku mężczyzna zachowywał się kompletnie nieracjonalnie. "Podawał, że jest żołnierzem służb specjalnych i wykonuje rozkaz" – podkreśliła prokurator Małgorzata Orkwiszewska z prokuratury rejonowej w Płocku. Wiemy, że jego ofiara w ciężkim stanie przebywa w szpitalu.
Do ataku nożownika doszło przed bramą wjazdową do zakładu PKN Orlen przy ulicy Chemików w Płocku przed godziną 5 rano. Napastnikiem był 42-letni mieszkaniec miasta. Podjechał on pod zakład swoim autem, wysiadł z niego, podszedł do ochroniarza i ugodził go nożem w klatkę piersiową i w plecy.
Gdy całą sytuację zauważyli inni ochroniarze, natychmiast ruszyli w stronę mężczyzny. Po chwili obezwładnili napastnika. Wezwali karetkę i policję, która zatrzymała 42-latka. Ochroniarz z obrażeniami uda, pleców i klatki piersiowej został przetransportowany do szpitala.
Prokurator Małgorzata Orkwiszewska z prokuratury rejonowej w Płocku przyznała, że według aktualnych ustaleń mężczyzna "leczył się psychicznie". Musiał zmagać się z problemami natury psychicznej, bo świadkowie podkreślają, że jego zachowanie było kompletnie nieracjonalne.
Głos w sprawie ataku nożownika zabrał prezes Orlenu Daniel Obajtek. "Zaatakowany dzisiaj pracownik ORLEN Ochrona jest w stabilnym stanie i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Otoczyliśmy go niezbędną opieką. Jego bohaterska postawa pozwoliła uniknąć najgorszego. Kampania nienawiści może doprowadzić do tragedii" - skomentował na Twitterze.