Robert Lewandowski spotkał się w Holandii z Leo Beenhakkerem, czyli człowiekiem u którego debiutował w kadrze
Robert Lewandowski spotkał się w Holandii z Leo Beenhakkerem, czyli człowiekiem u którego debiutował w kadrze Fot. screen / YouTube / Łączy nas piłka

Robert Lewandowski nie zagrał w meczu z Holandią w Rotterdamie (2:2), ale spotkał w Holandii człowieka, który dał mu szansę w reprezentacji Polski. To właśnie Leo Beenhakker postawił w 2008 roku na 20-letniego chudzielca, który stał się ikoną Biało-Czerwonych. "Lewy" ofiarował trenerowi koszulkę naszej kadry, spotkanie pełne było wspomnień i wzruszeń.

REKLAMA

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Leo Beenhakker czekał na naszych piłkarzy już przed meczem i po kolei witał się z ludźmi, których zapamiętał z pracy w Polsce. Serdecznie przywitał doktora Jacka Jaroszewskiego, który pracował z kadrą od 2008 roku. - Zakochałem się w nim - przyznał doktor wspominając byłego selekcjonera w materiale na kanale "Łączy nas piłka".

Ale "Don Leo" przybył także, by spotkać się z chłopakiem, któremu dał szansę debiutu w kadrze, a który został najwybitniejszym kadrowiczem w historii. To Holender 10 września 2008 roku w San Marino posłał do gry chudzielca, a ten strzelił swojego premierowego gola w reprezentacji. Kadra wygrała mecz 2:0, od tego meczu napastnik zagrał 131 razy w naszej reprezentacji i zdobył 76 bramek.

– Robert, wielki Robert! – przywitał naszego kapitana Beenhakker. – Wszystko dobrze? – zapytał "Lewy". – Tak, a u ciebie? – odparł Leo Beenhakker. A później przyznał, że obserwuje naszego napastnika od lat.

– Śledzę twoją karierę, jest fantastyczna. Widziałem cię ostatnio w Paryżu, podczas Rolanda Garrosa – żartował Holender w swoim stylu. 79-latek rzadko pojawia się publicznie, ale dla Biało-Czerwonych zrobił wyjątek. Robert Lewandowski ofiarował mu koszulkę reprezentacji Polski, obaj długo rozmawiali.

– Byłem krytykowany przez niektóre ikony polskiego futbolu, jak m.in. Zbigniew Boniek i Grzegorz Lato. Mówiono wówczas, że powołałem do kadry chudego i podatnego na kontuzje dzieciaka. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że to chyba jednak ja podjąłem dobrą decyzję – opowiedział mediom w swoim kraju Leo Beenhakker o początkach Roberta Lewandowskiego.

Kadrę odwiedził również Ebi Smolarek, przed laty jej filar, który pamięta debiutanta Roberta Lewandowskiego. – Ja zrobiłem swoje, oni teraz robią historię polskiej piłki. Kadra to był dobry czas – wspominał 47-krotny reprezentant Polski, który na spotkanie przyjechał ze swoimi synami.

W materiale oczywiście odwiedzamy szatnię Polaków, gdzie Czesław Michniewicz rozlicza zespół po porażce 1:6 w Brukseli z Belgią, a potem mówi piłkarzom przed meczem z Holendrami "w górę serca". Na koniec widzimy zadowolonych piłkarzy po remisie 2:2 w Rotterdamie.

Musimy wygrać z Belgią chłopaki – kończy nasz selekcjoner. Rewanż z Czerwonymi Diabłami już we wtorek 14 czerwca na PGE Narodowym o godzinie 20:45.

Czytaj także: