Kaczyński jest politykiem. Nie żywię do niego żadnych uczuć – powiedział w obszernym wywiadzie dla naTemat Donald Tusk. Jak jednak dodał, prezes PiS "niebezpiecznym przeciwnikiem politycznym". – Niebezpiecznym, bo to, co robi z Polską, jest bardzo groźne dla naszego państwa i wszystkich obywateli – stwierdził były premier.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak wyjaśnił, łączą ich "relacje polityczne". – Kaczyński to twardy konkurent. Uważam go za ciągle niebezpiecznego przeciwnika politycznego – zaznaczył jednak były premier.
I dodał: – Niebezpiecznego, bo to, co Kaczyński robi z Polską, jest bardzo groźne dla naszego państwa i wszystkich obywateli. Staram się zbudować siłę, która go odsunie od władzy, więc szczerze mu życzę, by został liderem opozycji.
Na pytanie Anny Dryjańskiej, gdzie będzie miejsce Jarosława Kaczyńskiego po przegranych wyborach, Donald Tusk odpowiedział: To będzie zależało od pracy niezależnego prokuratora.
Polityk wskazał też, co może się stać, że PiS przegra wybory. Jak mówił, paliwo podrożało w wielu miejscach w Europie, jednak w Polsce najbardziej. Zaznaczył też, że ceny osiągają rekordowe pułapy mimo zdjętego VAT-u, a Orlen i Lotos notują najwyższe zyski w historii.
– Nie jestem w stanie tego zrozumieć. Bardzo chciałbym dowiedzieć się, dlaczego rząd PiS na to pozwala. Drogie paliwo to zjawisko na wielką skalę, które dotyczy wszystkich Polaków, bo jest jednym z głównych źródeł inflacji. Z tego powodu PiS może przegrać wybory – stwierdził szef PO.
"Na pewno niczego nie zabierzemy"
– Jeśli wygramy wybory, nie będziemy władzą zaciskającą komukolwiek pasa, wręcz przeciwnie. My chcemy poluzować gorset, który dzisiaj ściska Polaków – zapewnił Donald Tusk. I dodał, że PO proponuje seniorom "przewidywalną przyszłość".
– Moja oferta jest wiarygodna i poważna. Na pewno niczego nie zabierzemy. Co więcej, będziemy sukcesywnie dodawać. Tyle że naprawdę, a nie na papierze. To, co dostaniecie jednego dnia, następnego będzie warte tyle samo, a nie połowę. Wasze pieniądze będą bezpieczne i zachowają swoją wartość – podkreślił.
Tusk zdradził też, ile otrzyma emerytury z ZUS. – Ostatnia informacja, jaką dostałem, mówi o 3 tysiącach z kawałkiem. Gdy dostanę tę emeryturę, to chętnie podzielę się informacją, ile dokładnie wynosi. A gdy otrzymam emeryturę europejską – też o tym poinformuję – zadeklarował.
Polityk przyznał też, że nie był "bezbłędnym premierem". – Wiem też jednak, że nikt nie jest idealny. Kto rządzi, ten błądzi w wielu sprawach, bo przy tysiącach szybko podejmowanych decyzji coś musi pójść nie tak. Nie byłem bezbłędnym premierem, ale prowadziłem pracę dwóch dobrych rządów. Dobrze przysłużyliśmy się ojczyźnie, więc z wielką satysfakcją przekazywałem stanowisko Ewie Kopacz – stwierdził.