Zbigniew Ziobro wyszedł z niecodzienną propozycją pod adresem Mateusza Morawieckiego. Minister sprawiedliwości zachęca premiera, by przyjął zakład ws. KPO. Stawką ma być... śliwowica łącka.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Solidarna Polska nie zgadza się z zapisami KPO i tzw. kamieni milowych
Zbigniew Ziobro zaproponował Mateuszowi Morawieckiemu zakład. Chodzi o to, co konkretnie znalazło się w rządowej wersji dokumentu
Stawką zakładu wymyślonego przez Ziobrę ma być śliwowica łącka. Minister ujawnił proste zasady tej rywalizacji
Chodzi o sytuację z konferencji prasowej, która odbyła się 14 czerwca. Zbigniew Ziobro pokazał dziennikarzom dwa dokumenty dotyczące KPO. Pierwszy z nich to ten przyjęty przez polski rząd. Drugi to dokument zatwierdzonych przez Komisję Europejską "kamieni milowych". Minister przekonywał, że to dwa różniące się zapisami projekty.
W miniony weekend zarząd Solidarnej Polski przyjął uchwałę, w której zwrócono uwagę, że Komisja Europejska wychodzi poza traktatowe kompetencje próbując narzucić Polsce niekorzystne rozwiązania z zakresu prawa i gospodarki. Kontrowersje wzbudzają m.in. zapisy związane z opodatkowaniem używania aut spalinowych.
W poniedziałek 13 czerwca Mateusz Morawiecki był pytany, czy kwestie KPO i "kamieni milowych były konsultowane z partią Ziobry, czyli koalicjantem PiS. – Wszystkie wskaźniki, cele i "kamienie milowe", zostały przyjęte 30 kwietnia 2021 roku przez całą Radę Ministrów - wszyscy, którzy wtedy zapoznali się z dokumentem, doskonale wiedzą, co w nim jest – odparł premier.
Ziobro proponuje zakład o śliwowicę
Na wtorkowej konferencji Ziobro nie odpuszczał i nie ma wątpliwości, że między premierem a ministrem dochodzi w tej sprawie do zgrzytu. Szef resortu sprawiedliwości wpadł jednak na zaskakujący pomysł, jak to nieporozumienie można rozwiązać.
– Pan premier wyraził inne zdanie, dlatego mam propozycję w konwencji honorowej, by zechciał przyjąć zakład. A stawką tego zakładu niech będzie polski dobry alkohol, znakomity, śliwowica łącka. Promujmy nasze produkty krajowe – wyjaśniał Ziobro.
Minister ustalił proste zasady. – Jeśli okaże się, że pan premier wskaże miejsce, w którym rząd zgodził się na opodatkowywanie polskich samochodów z silnikiem diesla czy benzynowym w dokumencie przyjętym przez rząd, jestem gotów prosto z pięknego Łącka położonego nad Dunajcem postawić panu premierowi śliwowicę, i oczywiście przeprosić za błąd, jeśli czegoś nie jestem w stanie dostrzec – zapowiedział.
– Ale gdyby okazało się, że pan premier nie ma racji, to też jestem gotów wypić za błędy, ale tym razem nie swoje i porozmawiać, co z tym dalej zrobić – dodał Ziobro. Na razie szef rządu nie zareagował w żaden sposób na propozycję ministra.
Polityk Solidarnej Polski nie zostawił wątpliwości, że jego ugrupowanie nigdy nie zgodzi się na to, by na Polaków nakładano wspomniane podatki od aut spalinowych oraz żeby celowo ich zniechęcać do jeżdżenia pojazdami tego typu.