Władimir Putin przestępował z nogi na nogę, trząsł się i musiał trzymać się pulpitu, bo nie nie był w stanie stać prosto – tak wynika z nagrania relacjonującego niedawne uroczystości z okazji Dnia Rosji. To kolejne już informacje, które budzą wątpliwości na temat stanu zdrowia rosyjskiego prezydenta.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Choć Kreml wciąż utrzymuje, że Władimir Putin jest w świetnej formie, źródła wywiadowcze i dziennikarze twierdzą, że rosyjski przywódca ma raka
Kolejne wątpliwości dotyczące stanu zdrowia dyktatora wzbudza fragment nagrania z niedawnych uroczystości z okazji Dnia Rosji
Widać na nim między innymi, jak Putin co chwila przestępuje z nogi na nogę
Chodzi o niedzielne uroczystości na Kremlu z okazji Dnia Rosji, w trakcie których Władimir Putin wręczał odznaczenia. Ceremonię opisuje m.in. brytyjski "Express" i skupia się przede wszystkim na momencie, gdy prezydent Rosji wręczał nagrodę reżyserowi Nikicie Michałkowowi.
Putin nie był w stanie stać prosto
Na nagraniu widać, że gdy filmowiec przemawia, Putin trzęsie się w niekontrolowany sposób, a także co chwila przechyla się do przodu i tyłu. Z kolei, gdy to rosyjski przywódca wygłasza przemówienie, z niektórych ujęć kamery widać, jak przestępuje z nogi na nogę.
"Express" zauważa także, że pewnym momencie wydaje się, że polityk musi przytrzymać się pulpitu. "Nogi Putina były na krawędzi poddania się w momentach przemówienia, kiedy rosyjski przywódca zdawał się przenosić ciężar, aby utrzymać równowagę" – relacjonuje brytyjski serwis.
To kolejne w ostatnim czasie informacje, które budzą wątpliwości na temat stanu zdrowia Władimira Putina. Jak pisaliśmy w naTemat, kilka dni temu rosyjski dyktator miał zasłabnąć po rozmowie z wojskowymi.
Brytyjski "Daily Mail" relacjonował, że Putin miał zacząć odczuwać dyskomfort, gdy wstawał od biurka po kilkudziesięciominutowej wideokonferencji. Powołując się na źródła na Kremlu, przekazano, że polityk "potrzebował pilnej pomocy medycznej".
Wywiad i media mówią o nowotworze, ale Kreml zaprzecza
W mediach od dłuższego czasu sporo mówi się o kondycji Putina. Rosyjski oficer FSB, który jest źródłem "Daily Mirror", twierdzi, że dyktator zmaga się z poważną odmianą nowotworu, a lekarze mieli już powiedzieć "ile mu zostało życia".
Z ustaleń włoskiego dziennika "Il Messaggero" wynika ponadto, że Władimira Putina czeka pilna operacja z powodu raka trzustki, a Kreml ma przygotowywać się na "najgorszy scenariusz".
Podejrzewa się też, że Władimir Putin ma ponadto chorobę Parkinsona. Główną orędowniczką tej tezy jest była brytyjska deputowana Louise Mensch. Kreml twierdzi jednak, że zdrowiem ich przywódcy wszystko jest w porządku.
Pod koniec maja Siergiej Ławrow w wywiadzie dla francuskiego kanału TF1 zaprzeczył wszelkim spekulacjom. Minister rosyjskiego MSZ powiedział, że Putin, choć w tym roku skończy 70 lat, pojawia się publicznie codziennie, więc "to o czymś świadczy". – Nie sądzę, aby ludzie o zdrowych zmysłach widzieli oznaki jakiejś choroby lub dolegliwości – dodał.