Ile wynoszą prywatne oszczędności emerytalne każdego Polaka? Informacje mają znaleźć się na profilu obywatela na rządowej platformie. - Wydaje mi się, że jest to działanie, które ma zrzucić odpowiedzialność i przerzucić świadomość informacyjną z polityków na Polaków - ocenia ekonomista Rafał Mudry.
Jest nowy pomysł dotyczący gromadzenia informacji o oszczędnościach emerytalnych Polaków
Mają być publikowane w centralnym rejestrze emerytów
Zdaniem eksperta, może być to próba zrzucenia pewnej odpowiedzialności na Polaków
Jest nowy pomysł rządu w związku z systemem emerytalnym w Polsce - podaje "Wyborcza". Informacje o oszczędnościach, które obywatele odkładają nie tylko w ZUS-ie, ale też za pośrednictwem innych platform, mają znaleźć się w jednym miejscu - w centralnym rejestrze emerytur.
Na rządowej stronie - obywatel.gov.pl ma być zakładka, w której każdy "Kowalski" będzie mógł sprawdzić, ile pieniędzy odłożyło mu się na emeryturę. Sumować mają się oszczędności ze składek odprowadzanych do ZUS czy KRUS, ale też pozostałych, czyli indywidualnych kont emerytalnych (IKE), indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego (IKZE), Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) i innych.
Ma być wygodniej
Cytowany przez gazetę Bartosz Marczuk tłumaczy, że system ma być ułatwieniem dla Polaków:
- Aby ludzie w jednym miejscu mieli informacje o wszystkich swoich produktach emerytalnych - w systemie publicznym (ZUS, KRUS), z firmą (PPE, PPK) oraz indywidualnym (IKE, IKZE, OFE). Będzie to dostępne na stronie obywatel.gov.pl (po zalogowaniu przez profil zaufany, np. dostarczony przez bank) lub w aplikacji mObywatel - powiedział wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju, który ma zarządzać nowym rejestrem.
Czy system nie przyniesie nieoczekiwanych skutków, zapytaliśmy ekonomistę - Rafała Mundrego. Jak powiedział, są plusy takiego rozwiązania:
- Dla mnie przejrzystość w finansach osobistych jest bardzo dobra. Jeżeli ta platforma będzie agregowała i wyliczała wspólny kapitał, to świetnie, bo będzie to pokazywało, ile dostaniemy ewentualnej emerytury, co będzie także motywowało do dalszego oszczędzania.
Powinna być tam także informacja o kosztach ewentualnych inwestycji, żeby obywatel miał nie tylko podgląd swoich oszczędności, ale też mógł nimi zarządzać - tłumaczy ekonomista.
Żeby nie było pretensji
Czy to nie niesie ryzyka, że rządzący, do których Polacy mają ograniczone zaufanie, będą wiedzieć, ile Polacy mają odłożonych pieniędzy?
- I tak wiedzą, przynajmniej w zagregowany sposób. Wydaje mi się, że bardziej jest to działanie, które ma zrzucić odpowiedzialność i przerzucić świadomość informacyjną z polityków na Polaków. Mam tu na myśli uświadomienie problemu systemu emerytalnego w Polsce. Przez pokazanie wszystkiego w jednym miejscu, Polacy może w końcu zrozumieją, że oszczędzanie na paru platformach - w ZUS-ie, IKE, PPK itd. nie sprawi, że będziemy mieć godną emeryturę - mówi naTemat ekonomista, Rafał Mundry.
Wpływ na niskie emerytury ma nie tylko obniżony wiek emerytalny, który jest zróżnicowany dla kobiet i mężczyzn, ale też zjawiska występujące na rynku pracy, w tym zatrudnianie na umowach śmieciowych. Przede wszystkim znaczenie ma jednak demografia. Mimo licznych programów społecznych, 200 miliardów złotych wydanych na 500 plus oraz szeregu innych przywilejów, w Polsce, z roku na rok, rodzi się coraz mniej dzieci.