Emmanuel Macron przebywa z wizytą w Rumunii, gdzie po raz kolejny zabrał głos ws. wojny w Ukrainie. Prezydent Francji wyraził przekonanie, że władze w Kijowie prędzej czy później będą musiały usiąść z Rosjanami do negocjacji w celu przywrócenia pokoju na wschodzie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
To nowa ofensywa dyplomatyczna prezydenta Francji, któty tym razem przekonuje, że Wołodymyr Zełenski będzie musiał negocjować z Rosją
Macron wypowiedział się także ws. możliwości przystąpienia Ukrainy do UE
– Prezydent Ukrainy i jego urzędnicy będą musieli negocjować z Rosją – powiedział krótko Emmanuel Macron. Jak tłumaczył, Europejczycy wspólnie usiądą do takich rozmów. Prezydent Francji we wtorek 14 czerwca rozpoczął swoją trzydniową wizytę w krajach sąsiadujących z Ukrainą – przyjechał do Rumunii, miał pojawić się też w Mołdawii.
Z kolei w czwartek 16 czerwca Macron podobno uda się do Kijowa z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, premierem Włoch Mario Draghim i prezydentem Rumunii Klausem Iohannisem. Informowały o tym m.in. włoskie i niemieckie media, jednak francuski przywódca nie potwierdził, czy pojawi się w stolicy Ukrainy.
Polityk odmówił komentarza w "sprawach logistycznych", ale zauważaył, że ważne jest przeprowadzenie nowych rozmów z Ukrainą w kwestiach wojskowych, finansowych i związanych z eksportem zboża z tego kraju.
Macron o przystąpieniu Ukrainy do UE
Agencja Reutera podkreśla, że tym razem Macron wyraził ostrzejsze stanowisko wobec zbrodniczych działań Rosji w Ukrainie.
– Jesteśmy w punkcie, w którym my Europejczycy, musimy wysyłać wyraźne sygnały polityczne, my Europejczycy, w stronę Ukrainy i jej obywateli, którzy bohatersko stawiają opór – zapowiadał Macron. – Zrobimy wszystko, aby powstrzymać rosyjskie siły, pomóc Ukraińcom i ich armii oraz kontynuować negocjacje – dodawał.
Kontrowersje po słowach Macrona o Putinie
Warto zaznaczyć, że wcześniej Macron wywołał burzę swoimi wypowiedziami dotyczącymi Rosji oraz Władimira Putina. Według prezydenta Francji rozmowy pokojowe z Moskwą trzeba przeprowadzać w taki sposób, aby Rosja nie czuła się upokorzona.
Podobnie było ze wypowiedzią byłego premiera Włoch. Silvio Berlusconi uważa, że Europa powinna nakłonić ukraińskich polityków do zaakceptowania żądań Putina.
Do tych opinii odniósł się już wcześniej Wołodymyr Zełenski. – Nie pomożemy Putinowi zachować twarzy, płacąc za to naszym terytorium. To byłoby niesprawiedliwe – zaznaczył prezydent Ukrainy i dodał, że jego kraj nigdy nie uzna aneksji Krymu przez Rosję.
– W miarę upływu wojny to będzie się jeszcze pogłębiać – przewidywał niedawno w rozmowie z naTemat prof. Roman Kuźniar. – My to widzimy inaczej. Doskonale wiemy, że Rosja jest krajem bandyckim do końca i danie im szansy wyjścia z twarzą to gwarancja recydywy. Oni tego na Zachodzie nie rozumieją – argumentował.