Koniec sagi z udziałem Lewandowskiego? Polak jest w Hiszpanii, władze klubu decydują
Krzysztof Gaweł
16 czerwca 2022, 10:40·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 16 czerwca 2022, 10:40
Robert Lewandowski jest już w Hiszpanii i czeka na finał transferowej sagi ze swoim udziałem. FC Barcelona szuka tymczasem środków i w czwartek będą ważyć się losy zastrzyku gotówki dla Dumy Katalonii. Jeżeli kibice zaaprobują pomysły władz klubu, Barca zyska pieniądze i będzie mogła zapłacić 50 milionów euro za polskiego napastnika. Czy to koniec historii z jego odejściem z Bayernu Monachium do Katalonii?
W Barcelonie socios głosować będą nad pozyskaniem pieniędzy na transfery
Dodatkowe środki mają pozwolić na zakup Roberta Lewandowskiego
Polak jest już w Hiszpanii, odpoczywa i czeka na ruch klubu
Władze FC Barcelona szukają pieniędzy na wzmocnienia i na pozyskanie Roberta Lewandowskiego. Polak jest jednym z elementów układanki, która ma polegać na gruntownej przebudowie składu i powrocie na szczyt. Tak w Lidze Mistrzów, jak na krajowym podwórku. Lista życzeń trenera Xaviego Hernandeza rozpoczyna się od nazwiska naszego snajpera, ale zmiany mają być głębokie.
Tylko za co ich dokonać, gdy klub zmaga się z ogromnymi długami i przed rokiem niemal zbankrutował? Prezydent Joan Laporta przy wsparciu zaangażowanych "socios" ma plan i zamierza pozyskać tyle środków, ile się uda. Klub ma wygrywać i sięgać po triumfy, by szybciej spłacać długi i lepiej zarabiać. Ta droga wymaga poważnych wzmocnień, ale też wymaga środków do inwestycji. I to sporych.
Według informacji hiszpańskich mediów, w czwartek w Katalonii dojdzie do nadzwyczajnego spotkania władz klubu z kibicami, którzy mogą decydować o losach Dumy Katalonii. Dokładnie 4478 wybranych "socios" będzie głosować nad projektami, które mają zapewnić Barcy sporo pieniędzy. Jest już umowa z portalem streamingowym Spotify (275 milionów euro), a w planach jest emisja akcji klubu, która ma przynieść kolejne miliony.
FC Barcelona musi spełnić wymogi finansowego fair play, by bez problemu pozyskiwać piłkarzy, dostać zielone światło na grę w LaLiga i zacząć redukować gigantyczny dług (1,3 mld euro). I przy okazji "wysupłać" 50 milionów euro na polskiego snajpera. Tyle żąda za sprzedaż PolakaBayern Monachium, który sam przebudowuje skład i będzie potrzebował środków. 32 miliony euro plus 5 milionów bonusu zostało przez Bawarczyków odrzucone.
- Na dziś pewne jest jedno - moja historia z Bayernem Monachium dobiegła końca. Nie wyobrażam sobie dalszej dobrej współpracy. Transfer będzie najlepszy dla obu stron. Wierzę, że Bayern nie zatrzyma mnie tylko dlatego, że może. Teraz chce się już skupić tylko na reprezentacji - mocno przyznałRobert Lewandowski na początku czerwca. Potem skrytykował postawę Die Roten w głośnym wywiadzie dla duetu Wojewódzki - Kędzierski.
Polak powrotu do Bawarii sobie nie wyobraża, a władze Barcy muszą poradzić sobie z kwestiami finansowymi, by pozyskać naszego napastnika. Być może początek lipca będzie dla losów transferu kluczowy, bo otworzy się okienko transferowe, a kluby zaczną sprzedawać i kupować kolejnych piłkarzy. "Lewy" poczeka zapewne, aż FC Barcelona posprząta skład z niechcianych piłkarzy, a potem zacznie chwalić się nowymi nabytkami.
Robert Lewandowski ma być tym numer jeden. Nasz snajper jest już w Hiszpanii, gdzie ma luksusową willę i odpoczywa po dwóch tygodniach intensywnej pracy na zgrupowaniu reprezentacji Polski i meczach Ligi Narodów. "Znów z moimi dziewczynami" - napisał na Instagramie piłkarz i dodał zdjęcie z basenu. Polak odpoczywa i czeka na sygnał z Katalonii. Być może już wkrótce podpisze kontrakt z Barcą, wszak jest niemal na miejscu.