Iga Świątek po raz drugi w karierze zwyciężyła na kortach wielkoszlemowego Rolanda Garrosa w Paryżu.
Iga Świątek po raz drugi w karierze zwyciężyła na kortach wielkoszlemowego Rolanda Garrosa w Paryżu. Fot. Berzane Nasser/ABACA/Abaca/East News
Reklama.

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Iga Świątek wygrała w 2022 roku sześć turniejów z rzędu, na co złożyło się aż 35 wygranych spotkań w serii - od 16 lutego
  • "Washington Post" opublikował opinię czytelniczki, w której media są oskarżane o dyskryminację sukcesów Polki ze względu na płeć
  • Iga Świątek zalicza właśnie swój najlepszy sezon w dotychczasowej karierze. Polka jest liderką rankingu WTA, dodatkowo może się pochwalić kapitalną serią meczów oraz turniejów wygranych z rzędu. Świątek zwyciężyła w 2022 roku na turniejach w: Dausze, Indian Wells, Miami, Stuttgarcie, Rzymie i wielkoszlemowym w Paryżu.

    Aktualnie Polak przygotowuje się do rozpoczęcia sezonu na kortach trawiastych. To zupełnie inna specyfika grania w tenisa, ale Świątek już kilkukrotnie udowadniała, że letnia rywalizacja na trawie - wychodzi jej całkiem nieźle.

    O sukcesach Świątek napisała jedna z czytelniczek słynnego "Washington Post". Okazało się, że Laurie Lieberman dołączyła do grona osób, które wprost mówią o zgrzycie, który wywołują świetne wyniki Polki. O czym dokładnie mowa? Świątek jest dyskryminowana ze względu na swoją płeć.

    "Mamy do czynienia z mistrzynią, która rozegrała wspaniały mecz z Coco Gauff też świetną zawodniczką), zdobywając swój drugi tytuł w Roland Garros, zachowując swój status gracza nr 1 na świecie i przedłużając swoją passę zwycięstw w meczach do 35. Po prostu nie wiem, w jaki sposób jej osiągnięcia w popularnym sporcie przyciągają mniej uwagi niż tekst o kimś, kto od lat nie wygrał niczego wartego uwagi" - przyznaje czytelniczka z Alexandrii.

    Konkretne odniesienie do "kogoś, kto od lat nie wygrał niczego godnego uwagi" to kwestia umieszczenia tekstu o wygraniu przez Polkę niedawnych zmagań na kortach Rolanda Garrosa nie na pierwszej, a ostatniej stronie działu sportowego. Świątek przegrała wówczas z... Gregiem Normanem, australijskim golfistą.

    Swoją drogą, o wynikach takich graczy jak Novak Djoković czy Rafael Nadal faktycznie pisze się i mówi więcej. Można jednak dyskutować, czy wpływ na to ma płeć, czy kwestia wielu lat obecności na czele tenisowego świata. Zaledwie 21-letnia Świątek takim stażem na czele sportowego świata z pewnością nie może się pochwalić.

    "Proszę, róbmy postępy na rzecz równości, między innymi w świecie sportu" - skwitowała swój komentarz czytelniczka amerykańskiego dziennika.

    Wpadka dyrektorki Rolanda Garrosa

    Warto dodać, że kwestia dyskryminacji płciowej w odniesieniu do przykładu kobiecego tenisa, była poruszana również we francuskich i hiszpańskich mediach. Otwarcie zastanawiano się, dlaczego tak niewiele mówi się i pisze o fenomenie Świątek.

    Z drugiej strony, niezbyt fortunnie o tenisie pań wypowiedziała się dyrektorka Rolanda Garrosa.

    – Każdego dnia próbowaliśmy znaleźć jakiś mecz kobiet, który miałby gwiazdorską obsadę lub zasługiwałby na szczególne podkreślenie i wyróżnienie w planie gier. Muszę przyznać, że było ciężko – otwarcie powiedziała dziennikarzom Amelie Mauresmo.

    Francuzka szybko zreflektowała się, że wypowiedź była mocno niefortunna i publicznie przeprosiła za swoje słowa. Mauresmo otrzymała też szybką ripostę od Świątek.

    – To trochę rozczarowujące i zaskakujące, bo ona przez lata była częścią WTA. Myślę, że to prywatna opinia każdej osoby. Czy bardziej lubi tenis męski, czy damski, czy też lubi je po równo – przyznała polska mistrzyni.

    Kiedy Świątek ponownie zobaczymy na korcie? Najszybciej będzie można podziwiać liderkę rankingu WTA podczas wielkoszlemowego Wimbledonu. Zmagania najlepszych tenisistek i tenisistów zaplanowano w dniach 27 czerwca-10 lipca.

    Czytaj także: