W poniedziałek PZPN oficjalnie poinformował o decyzji Czesława Michniewicza w sprawie Macieja Rybusa. Były reprezentant zdecydował się kontynuować swoją karierę w lidze rosyjskiej, podpisując kontrakt ze Spartakiem Moskwa. Tym samym wykreślił się z kadry Polski, a z pomocną dłonią natychmiast wyszli Rosjanie.
Maciej Rybus zdecydował się pozostać w lidze rosyjskiej pomimo trwającej od ponad 100 dni wojny w Ukrainie, której głównym agresorem jest armia z Rosji
Polak został skreślony z listy piłkarzy, których trener Czesław Michniewicz będzie brał pod uwagę podczas ustalania kadry na tegoroczny mundial w Katarze
Rybus stał się "ofiarą" o czym napisano w portalu Sport-Express. Jeden z polityków - Dimitri Swiszczow - zaoferował Polakowi rosyjskie obywatelstwo
Maciej Rybus w ostatnich kilkunastu tygodniach znalazł się na ustach sportowych mediów w Polsce oraz Rosji. Były reprezentant Polski, który w seniorskiej kadrze Biało-Czerwonych zaliczył 66 meczów zdecydował się pozostać w lidze rosyjskiej, podpisując kontrakt ze Spartakiem Moskwa. W obliczu wojny w Ukrainie, gdzie głównym agresorem są wojska kierowane przez Władimira Putina, taki krok sportowca - był niemal równoznaczny z wykluczeniem z dalszej gry w polskiej reprezentacji.
Decyzja Michniewicza
Na potwierdzenie ze strony Polskiego Związku Piłki Nożnej trzeba było jednak poczekać dwa tygodnie, tj. do zakończenia czerwcowego zgrupowania, gdzie Biało-Czerwoni rywalizowali w rozgrywkach Ligi Europy UEFA. Polska federacja piłkarska wydała krótkie oświadczenie, informując o decyzji podjętej przez trenera Czesława Michniewicza. To selekcjoner Polaków miał rozmawiać z Rybusem, informując o skreśleniu z listy kandydatów do gry podczas tegorocznego mundialu w Katarze.
"Czesław Michniewicz po zakończonym w ubiegłym tygodniu zgrupowaniu reprezentacji Polski rozmawiał z przebywającym aktualnie w Polsce Maciejem Rybusem. Selekcjoner poinformował zawodnika, że w związku z jego aktualną sytuacją klubową nie powoła go na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji oraz nie będzie brał pod uwagę przy ustalaniu składu kadry, która pojedzie na mistrzostwa świata w Katarze."
Rosja wyciąga rękę z pomocą
Komunikat, który pojawił się na stronie PZPN szybko trafił na czołówkę... rosyjskiego portalu sportowego Sport-Express. Temat Polaka, który zdecydował się pozostać w lidze w Rosji jest wystarczającym powodem, żeby była to informacja dnia. Tym bardziej w sytuacji, w której mowa o wielokrotnym reprezentancie, który wcale nie był bez szans w znalezieniu sobie miejsca w szerokim składzie Biało-Czerwonych - w walce o wyjazd na MŚ 2022.
- Najpierw zaatakował go wiceszef polskiego ministerstwa spraw zagranicznych, a teraz federacja piłkarska. Rybus jest obywatelem Polski, a takie traktowanie obywateli jest obrzydliwe. Zamiast chronić obywateli swojego kraju, Polacy atakują go różnego rodzaju szykanami i krytykami, zastraszaniem i groźbami. Niedopuszczanie piłkarza do reprezentacji Polski z powodów politycznych jest dość obrzydliwe - powiedział w tekście o decyzji w sprawie Rybusa rosyjski polityk Dimitri Swiszczow.
Przypomnijmy, że przypadek polskiego piłkarza jest o tyle nietypowy, że zawodnik nie tylko zawodowo - ale przede wszystkim - życiowo związał się z Rosją. Żoną Rybusa jest bowiem Rosjanka, ich dzieci wychowują się właśnie w jej ojczyźnie.
Rosyjscy dziennikarze opierają swoją narrację m.in. na wypowiedzi agenta piłkarskiego Rybusa, Mariusza Piekarskiego. Kilkanaście dni temu człowiek zajmujący się interesami Polaka zasugerował niemal wprost, że jego klient może nie czuć się bezpiecznie w ojczyźnie - przy obecnych nastrojach związanych z wojną i podejściem do tematów związanych z Rosją.
- Rybus gra w Rosji od kilku lat i postanowił zostać w naszym kraju w trudnych czasach. Ma żonę Rosjankę, mówi w naszym języku. To wszystko zasługuje na szacunek. Możemy udzielić mu wsparcia w uzyskaniu rosyjskiego obywatalestwa. Jeśli zechce, będzie przez nas wspierany w całym procesie - dodał deputowany rosyjskiej Dumy Państwowej.
Póki co pewne są dwie kwestie. Rybus podpisał kontrakt z moskiewskim Spartakiem do czerwca 2024 roku. A mundial z udziałem Biało-Czerwonych obejrzy w roli widza.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.