©Impossible

1 grudnia ruszyło pierwsze w Polsce centrum analogowej fotografii natychmiastowej – Impossible Project Space Warsaw. Po Tokio, Paryżu i Nowym Jorku to w Warszawie powstał nowy sklep - element niecodziennego projektu, którego twórcy wierzą w magię aparatów Polaroida. Czy dzięki temu moda na oldschoolowe fotografie zagości w naszym kraju na dłużej?

REKLAMA
Na świecie jest ponad 300 milionów aparatów firmy Polaroid, która zakończyła produkcję kultowego sprzętu cztery lata temu. Pewnie wielu z nas ma jeszcze w szafie stary model Polaroida, lecz nie zdaje sobie sprawy jak łatwo można podarować mu nowe życie. Centrum Analogowej Fotografii Natychmiastowej Impossible Project przy ulicy Mysiej 3 jest miejscem, w którym reaktywacja tego modnego aparatu staje się możliwa.
logo
Wnętrze Impossible Project Space w Warszawie, ul. Mysia 3
-Impossible Project Space to miejsce dla fanów fotografii analogowej i dla wszystkich, którzy chcą poznać na czym polega wyjątkowość formatu w legendarnej białej ramce. Każdy może przyjść do nas ze swoim starym aparatem Polaroida, a my postaramy się aby znów stał się gotowy do akcji i udzielimy niezbędnych porad. W naszym sklepie można również kupić odnowione modele oraz filmy i akcesoria potrzebne do ich wykorzystania. Łatwo jest zrobić tysiąc zdjęć najnowszym iPhonem i szybko o nich zapomnieć, lecz stworzenie jednej, niepowtarzalnej fotografii Impossible to zupełnie inne przeżycie – mówi Sylwia Wojda, PR menadżer Impossible Project Space w Warszawie.
Sama lokalizacja sklepu, przy jednej z najmodniejszych ulic Warszawy świadczy o tym, że aparaty analogowe to nie tylko relikt przeszłości i nisza dla zawodowych fotografów. Aparaty Polaroida to dość specyficzny sprzęt, niegrzeszący niskimi cenami. Ich użytkownicy stanowią grupę świadomą wartości tego typu fotografii i czującą potrzebę kontynuowania jej tradycji.Wszystko wskazuje na to, że mimo dążenia ku nowoczesności, wciąż towarzyszy nam sentyment za gadżetami z minionych lat. Nie powinien dziwić więc fakt, iż to właśnie Warszawa została wybrana kolejnym miejscem, w którym ma szanse z powodzeniem zaistnieć Impossible Project Space.
logo
Otwarcie Impossible Project Space w Warszawie JAKUBINA Foto/http://www.facebook.com/media/set/?set=a.376156672478693.89099.365128633581497&type=1
Pomysł stworzenia Impossible Project narodził się w Enschede, mieście we wschodniej Holandii. Poza tragicznym wybuchem w fabryce fajerwerków w 2000 roku, mało kto pewnie słyszał wcześniej o tym miejscu. Jednak miasteczko położone tuż przy granicy z Niemcami kryje ciekawą historię. To tutaj artysta i biznesmen Florian Kaps we współpracy z niewielkim zespołem holenderskich naukowców, postanowił nadać nowe życie jednemu z najważniejszych wynalazków XX wieku.
Czasy największej świetności błyskawicznej fotografii przypadają na lata 80. i 90. Aparat, który od razu wywołuje zdjęcia to było coś. Wszystkie najważniejsze chwile w życiu użytkowników na całym świecie mogły zostać uwiecznione na zdjęciach, które ekspresowo znajdowały swe odzwierciedlenie w fizycznej formie. Szybki rozwój fotografii cyfrowej spowodował jednak marginalizację tego kultowego produktu. Według danych stacji telewizyjnej ABC, sprzedaż polaroidów i aparatów cyfrowych utrzymywał się na podobnym poziomie (ok. 4,3 miliona sztuk). Te proporcje jednak szybko zostały zachwiane na niekorzyść aparatów analogowych. Wystarczyło kilka lat aby cyfrówki całkowicie zdominowały rynek i doprowadziły do bankructwa Polaroid Corporation, pioniera produkcji polaroidów i filmów błyskawicznych.
logo
Florian Kaps i Andre Bosman ©Impossible
„Nigdy nie podejmuj się projektu, który nie jest dla ciebie wystarczająco ważny i nie sprawia wrażenia niemożliwego do wykonania” - powiedział Edwin Land, wynalazca polaroida. Te słowa najwyraźniej mocno zapadły w pamięć miłośnikowi fotografii analogowej Florianowi Kapsowi i inżynierowi i menadżerowi marki Polaroid Corporation André Bosmananowi. Gdy fabryka Polaroida ogłosiła zamknięcie drzwi ostatniego zakładu w Enschede w lutym 2008 roku, wszystko wskazywało na to że fotografia błyskawiczna definitywnie przejdzie do historii. Jednak Kaps i Bosman przyszłość zakładu widzieli w zupełnie inny sposób.
„Jednogłośnie stwierdziliśmy, że rynek daje nam świetną okazję do wprowadzenia nowego filmu błyskawicznego”- oświadczył Kaps, który razem z André Bosmananem dzięki prywatnemu kapitałowi w wysokości 2,6 milionów dolarów uruchomił projekt Impossible. Cel: wynająć niewielką cześć zamkniętej fabryki Polaroida, ocalić z niej maszyny kluczowe w produkcji filmu i zatrudnić grupę dziewięciu osób pracujących wcześniej w zakładzie w celu stworzenia nowej formuły produkcji monochromatycznego i kolorowego filmu błyskawicznego. Szybko okazało się, że niemożliwe stało się możliwe. „ Już dwa tygodnie później, pokonaliśmy ostatnią z pięciu przeszkód na naszej drodze i rozpoczęliśmy pracę” - mówi twórca Impossible Project w rozmowie z TIME. „ Mieliśmy teraz mocne dowody na to, że wszystko jest możliwe” - dodał.
logo
JAKUBINA Foto/http://www.facebook.com/media/set/?set=a.376156672478693.89099.365128633581497&type=1
Impossible Project ocalił markę Polaroid od zapomnienia oraz nadał nowe życie fotografii analogowej. Jednak kontynuowanie produkcji nie było już kwestią oczywistą. Maszyny wykupione od Polaroid Corporation są w stanie zrealizować zaledwie jeden etap produkcji. Fabryki, z którymi współpracował zakład w Enschede wycofały się z dostarczania składowych materiałów niezbędnych do tworzenia filmów błyskawicznych. Problem po części został rozwiązany przez nawiązanie współpracy z Ilford i innymi przedsiębiorstwami, które zaopatrywały Polaroid Corporation w materiały takie jak np. papier. Bardziej poważne wyzwanie stanowiło stworzenie od zera zupełnie nowych barwników potrzebnych do produkcji filmu błyskawicznego. Impossible Project miał niecały rok na stworzenie nowej formuły, zanim większość posiadaczy bezużytecznych już aparatów Polaroid zdecyduje się na ich utylizację.
Po tysiącach eksperymentów grupa naukowców pracujących przy projekcie wreszcie stworzyła nowy system tworzenia filmów do aparatów Polaroid. W kwietniu 2010 roku premierę miał pierwszy monochromatyczny film nazwany Silver Shade. Trzy miesiące później na rynku znalazły się klisze do kolorowych fotografii. Dziś projekt pracuje nad własnym aparatem, który może stać się oficjalnym powrotem fotografii błyskawicznej.
logo
Otwarciu Impossible Project Space towarzyszyła wystawa zdjęć Rafała Masłowa JAKUBINA Foto/http://www.facebook.com/media/set/?set=a.376156672478693.89099.365128633581497&type=1
-Przede wszystkim wierzymy w wartość i fizyczność fotografii. W latach 80., gdy aparaty Polaroid były elementem codzienności, pełniły również funkcję pierwszych portali społecznościowych. Robiąc zdjęcia, błyskawicznie otrzymywaliśmy efekt w postaci namacalnej fotografii, co umożliwiało natychmiastowe dzielenie się nimi z innymi ludźmi. Dziś fotografujemy telefonem i wrzucamy zdjęcia na Facebooka. Od lat 80tych zmieniło się wiele - analogowa fotografia natychmiastowa nie jest już najszybszym ani najtańszym sposobem dzielenia się zdjęciami - dzisiaj siłą rzeczy reprezentujemy coś innego. W świecie tysięcy cyfrowych zdjęć każde zdjęcie Impossible znaczy zupełnie coś innego niż kiedyś. Dzisiaj to jedno dobre zdjęcie zrobione aparatem Polaroid przyjmuje o wiele większą wartość - wierzymy w tą wartość i dlatego wierzymy w niemożliwe - dodaje Sylwia Wojda.
logo
Oficjalne otwarcie sklepu w Warszawie miało miejsce 1 grudnia JAKUBINA Foto/http://www.facebook.com/media/set/?set=a.376156672478693.89099.365128633581497&type=1
Aparat cyfrowy umożliwia zrobienie i edytowanie tysiąca zdjęć. Jednak mało które ma szanse zostać wywołane i zachowane na dłużej. Fizyczność zdjęć wykonanych Polaroidem sprawia, że stanowią one dziś materiał artystyczny. Jako fotograficzny rarytas, staje się ekskluzywny, przez co każde zdjęcie musi być przemyślane i ostrożnie wykonane. Powstanie takich miejsc jak Impossible Project Space to dowód na to, że Polaroidy mają szansę zaistnieć nie tylko jako hipsterski gadżet czy sprzęt dla zawodowców. Czy błyskawiczne wywoływanie zdjęć to przeszłość i równocześnie przyszłość fotografii?