Żeby inteligent z Żoliborza w taki sposób polemizował ze swoim głównym oponentem, to nie najlepiej o nim świadczy – tak Donald Tusk skomentował w czwartek w Sejmie wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego w TVP o "wojnie domowej" i "zamianach psychicznych". Lider PO odniósł się także do obywatelskiego projektu ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży, którą PiS chce odrzucić w pierwszym czytaniu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Donald Tusk skomentował wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który sugerował, że u lidera PO występują "zmiany psychiczne" i próba wywołania "wojny domowej"
– To były złośliwości, ale byłem lekko zaskoczony – powiedział Tusk w Sejmie
Były premier odniósł się także do przerwanej ostatniej nocy debaty ws. aborcji
– Nie chcę komentować każdej głupoty, którą wypowiada prezes Kaczyński, bo każdego dnia zajęłoby mi to wiele godzin – powiedział w czwartek Donald Tusk w Sejmie. W ten sposób lider PO odniósł się do wypowiedzi szefa PiS w TVP.
Prezes PiS uważa, że lider PO planuje "coś na kształt wojny domowej w Polsce" na kampanię wyborczą. – Ten szok wynikający z utraty władzy – oni byli przekonani, że będą rządzić bardzo długo – doprowadził do zmian psychicznych i snucia takich planów, które nie mają kompletnie nic wspólnego z demokracją i praworządnością. One muszą doprowadzić do ostrych konfliktów ze wszystkimi tego konsekwencjami – wyjaśnił w wywiadzie dla TVP.
Donald Tusk ocenił te słowa jako "złośliwości". – Byłem jednak lekko zaskoczony. Żeby inteligent z Żoliborza w taki sposób polemizował ze swoim głównym oponentem, to nie najlepiej o nim świadczy – stwierdził.
I dodał: – To jest generalnie stygmatyzowanie ludzi. Używanie medycznych, psychiatrycznych terminów w walce politycznej po to, żeby kogoś bardzo dotknąć, stygmatyzować. Z tym należy być bardzo ostrożnym.
Szef PO odniósł się także do "wojny domowej". – To jest projekcja własnych marzeń. Jeśli Kaczyński mówi o wojnie domowej, to dobrze wie, o czym mówi, bo on ją sam wypowiedział i toczy ją od wielu lat. On jest autorem i głównodowodzącym agresywnej armii politycznej w wojnie domowej, którą sam wypowiedział Polkom i Polakom – skwitował.
"Jak można popierać PiS, jeśli ma się córkę albo wnuczkę?"
W Sejmie Donald Tusk został także zapytany o przerwaną minionej nocy debatę ws. projektu ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży. Jak pisaliśmy w naTemat, zmianę przepisów poparły posłanki KO i Lewica, Koalicja Polska-PSL opowiada się za wypracowaniem "mądrego kompromisu", Polska 2050 chciałaby zorganizować referendum ws. aborcji, a PiS chce odrzucenia projektu w pierwszym czytaniu.
– Nie jestem entuzjastą wielu zapisów z projektu tej ustawy, bo w pewnych sprawach mam tradycyjne poglądy, ale nie chcę i nie przyłożymy ręki do tego stanu rzeczy, z którym mamy dzisiaj do czynienia – odparł. – Obecny status quo jest opresyjny i traktuje kobiety przedmiotowo. To jest nie do przyjęcia – stwierdził stanowczo Tusk.
I dodał: – Usłyszałem ostatnio takie zdanie w mojej rodzinie, pod którym podpisuję się dwoma rękami: Jak można popierać PiS, jeśli ma się córkę albo wnuczkę? Jeśli chcemy, żeby w Polsce kobiety decydowały się na macierzyństwo, na pozostanie w Polsce i założenie tutaj rodziny, to kobiety muszą być traktowane podmiotowo. W sprawie ciąży ma decydować: kobieta, przyszły ojciec, lekarz.