W pierwszym czytaniu Sejm głosami PiS, Konfederacji i PSL odrzucił projekt ustawy liberalizujący przepisy aborcyjne. Zakładał on w pełni legalną i darmową aborcję do 12. tygodnia ciąży bez przedstawiania powodu.
Projekt "Legalna Aborcja. Bez Kompromisów" nie będzie dalej procedowany
Sejm odrzucił go głosami posłów Prawa i Sprawiedliwości, PSL i Konfederacji
Projekt przewiduje legalne przerwanie ciąży do 12. tygodnia bez konieczności przedstawienia przez pacjentkę powodu
Sejm odrzucił projekt liberalizujący aborcję
Obywatelski projekt ustawy "Legalna Aborcja. Bez kompromisów" został przedstawiony zgromadzonym na sali plenarnej posłom w środę przed godziną 23. Samo głosowanie przeniesiono na czwartkowe południe, ponieważ projekt wywołał prawdziwą burzę.
Zgodnie z przewidywaniami projekt został odrzucony i to już w pierwszym czytaniu. Za odrzuceniem go było 265 posłów, przeciw 175, wstrzymało się 4, w głosowaniu nie wzięło udziału 16 posłów.
Za odrzuceniem projektu zagłosowało 225 posłów PiS,19 z Koalicji Polskiej, 10 z Konfederacji, dwóch z Polski 2050, czterech z Porozumienia oraz dwóch z Kukiz'15. Przy ogłoszeniu wyników głosowania, posłowie partii rządzącej bili brawo z zadowolenia. Za odrzuceniem projektu była również posłanka Koalicji Obywatelskiej Joanna Fabisiak.
Z kolei, przeciw odrzuceniu projektu była Koalicja Obywatelska(120 głosów), cała Lewica, a także większość posłów Polski 2050 (6 głosów), trzech posłów Polskiej Partii Socjalistycznej. Dalszego procedowania ustawy chciała także Monika Pawłowska z PiS oraz Paweł Kukiz.
Czego dotyczy projekt?
Projekt "Legalna Aborcja. Bez Kompromisów" przewidywał możliwość darmowego przerwania ciąży do 12. tygodnia bez konieczności przedstawienia przez pacjentkę powodu. Po tym terminie przerwanie ciąży byłoby możliwe wówczas, gdy stanowi ona zagrożenie dla życia lub zdrowia fizycznego lub psychicznego kobiety, w wyniku diagnostyki prenatalnej lub inne przesłanki medycznej.
Obecnie możliwe jest dokonanie terminacji ciąży wyłącznie w przypadku, jeśli zagraża ona zdrowiu albo życiu pacjentki lub pochodzi z gwałtu.
Odrzucony projekt ustawy miał gwarantować ponadto prawo do informacji, edukacji oraz poradnictwa umożliwiających pełną realizację prawa do świadomego rodzicielstwa.
Burzliwa noc w Sejmie
Głosowanie nad projektem poprzedziła burzliwa dyskusja. Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy rozpoczęło się w środę przed godz. 23. Dyskusja zakończyła się po dwóch godzinach, około pierwszej w nocy, a samo głosowanie przeniesiono na czwartek.
Projekt przedstawiła Marta Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Podkreśliła, że jest to "program naprawczy", wprowadzający standardy obowiązujące w cywilizowanych krajach i zawierający regulacje oparte na nauce.
Burzę w Sejmie skomentował również Donald Tusk. Zapytany na sejmowym korytarzu o to, co myśli o samej ustawie stwierdził, że nie jest entuzjastą wielu zapisów projektu, jednak pokreślił, że obecne prawo jest opresyjne wobec kobiet.
– Usłyszałem ostatnio takie zdanie w mojej rodzinie, pod którym podpisuję się dwoma rękami: Jak można popierać PiS, jeśli ma się córkę albo wnuczkę? Jeśli chcemy, żeby w Polsce kobiety decydowały się na macierzyństwo, na pozostanie w Polsce i założenie tutaj rodziny, to kobiety muszą być traktowane podmiotowo. W sprawie ciąży ma decydować: kobieta, przyszły ojciec, lekarz – powiedział.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.