
Do sytuacji doszło w Kolnie w województwie podlaskim. O sprawie poinformowała podlaska policja i Radio Białystok. 35-latek oblał się łatwopalną substancją i podpalił. Nie miał przy sobie żadnych transparentów. Mężczyzna przeżył, ale trafił do szpitala.
35-latek podpalił się pod komisariatem
Mężczyzna podpalił się nieopodal budynku komisariatu w Kolnie około godz. 17:00 w poniedziałek. Ogień ugasili jeden z funkcjonariuszy oraz kierowca, który akurat przejeżdżał obok komendy. Podlascy policjanci poinformowali, że 35-latek oblał się wcześniej "łatwopalną substancją".
Nie wiadomo jednak, dlaczego mężczyzna zdecydował się na podpalenie w miejscu publicznym i czy był to jakiś rodzaj manifestu. Nie znaleziono przy nim żadnych rzeczy, które mogłyby potwierdzać tę wersję. "Nie posiadał żadnych transparentów. Wyjaśniamy okoliczności tego zdarzenia" – podkreśliła podlaska policja w krótkim komunikacie. Radio Białystok podkreśliło, że 35-latek jest mieszkańcem Kolna. Aktualnie nie wiadomo, jaki dokładnie jest jego stan zdrowia, mężczyzna przebywa w szpitalu.
Publiczne podpalenie
To nie pierwszy przypadek publicznego podpalenia się. W kwietniu 2020 roku informowaliśmy o 23-latku, który podpalił się na rynku miasta Strzelno (woj. kujawsko-pomorskie). Płonącego mężczyznę na rynku w Strzelnie w powiecie mogilnickim ugasili przechodnie. Na miejscu zjawiły się trzy zastępy straży pożarnej, zespół ratownictwa medycznego oraz przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Mężczyzna trafił do szpitala w Poznaniu. Służby podały wtedy, że miał poparzone około 90 proc. powierzchni ciała. Nieoficjalne informacje, do których dotarło RMF FM, wskazywały na to, że mężczyzna leczył się psychiatrycznie.
W marcu 2021 roku media obiegła informacja o mężczyźnie, który w Gdańsku podpalił się na stacji paliw Orlen. Został ugaszony i w stanie ciężkim trafił do szpitala. Poparzony mógł być podejrzany w sprawie zabójstwa, którego dokonano noc wcześniej w Kościerzynie.
Do tragicznego zdarzenia doszło na stacji benzynowej przy al. Grunwaldzkiej w Gdańsku Oliwie. Mężczyzna miał nalać benzyny do kanistra, oblać się nią i podpalić. Strażakom udało się ugasić płonącego. W stanie ciężkim, z poparzeniami większości ciała został on przewieziony do szpitala.
Najgłośniejszą sprawą było jednak podpalenie się mężczyzny w roku 2017, ponieważ towarzyszył mu polityczny manifest. 60-latek podpalił pod Pałacem Kultury i Nauki. Z listu, w którym opisał kilkanaście powodów takiego kroku, wynika, że za swój desperacki krok wini prezesa PiS i pisowską nomenklaturę.
Mężczyzna protestował przeciwko ograniczaniu praw i swobód obywatelskich, łamaniu przez rządzących zasad demokracji, w szczególności zniszczeniu Trybunału Konstytucyjnego i niezależnych sądów czy ignorowaniu protestów służby zdrowia. Mężczyzny nie udało się uratować.
