Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
"Kropka nad i" jest autorskim programem publicystycznym Moniki Olejnik, w którym omawia ona z politykami i osobami publicznymi różne aktualne wydarzenia. Pierwotnie dziennikarka prowadziła go w TVN w latach 1997-2003. W 2006 r. powróciła z nim już na TVN24.
Na TVN24 widzowie mogą oglądać program od poniedziałku do czwartku o godz. 20:00. Jako że w poniedziałek 4 lipca "Kropki nad i" nie wyemitowano, fani zaczęli się zastanawiać nad przyczyną. Olejnik przekazała na Instagramie, że program zdjęto z ramówki z powodu jej choroby.
Olejnik przyznała, że wykryto u niej COVID-19. Fani oraz koledzy z branży, w tym Katarzyna Kolenda-Zaleska i Wojciech Bojanowski życzyli jej rychłego wyzdrowienia.
"Kochani dopadł mnie Covid. Dziękuję za wszystkie pytania co się stało – dlaczego nie było 'Kropki nad i' w TVN 24?? Obroniłam się przed Covidem w najgorszych czasach pandemii, a teraz nagle, w najmniej oczekiwanym momencie… Lekki katar, nie musiałam, ale zrobiłam test i okazało się… Na szczęście czuje się dobrze i mam nadzieję do zobaczenia wkrótce" - napisała dziennikarka.
Czytaj także: Wygrana Olejnik na razie niewiele jej dała. TVP nie zamierza przepraszać dziennikarki
Monika Olejnik zaznaczyła, że jej mąż Tomasz Ziółkowski nie zachorował, ponieważ zrobił "4 testy i wszystkie wyszły negatywnie". Na koniec przestrzegła fanów, żeby traktowali koronawirusa poważnie. "Bądźcie proszę ostrożni, dbajcie o siebie. Niestety wracają wspomnienia w maseczkach. Tyle miałam, tyle miałam ciekawych planów w tym tygodniu" – dodała.
"Kropka nad i" nie pojawi się na antenie do końca tygodnia, jednak Olejnik nie była w stanie sprecyzować, przez jaki okres programu nie będzie w ramówce.
Warto przypomnieć, że 15 czerwca Olejnik pochwaliła się w mediach społecznościowych wygraniem w Sądzie Okręgowym w Warszawie sprawy o zniesławienie, którą wytoczyła TVP. W jednym z odcinków programu "Alarm" w Telewizji Publicznej w 2018 r. zasugerowano bowiem, że kamienica, w której kupiła ona mieszkanie, przeszła nielegalną reprywatyzację.
Czytaj także: Absurdalny materiał "Wiadomości" TVP. Aż trudno uwierzyć, z czym powiązali Tuska tym razem
"Sąd potwierdził, ze wszystkie te sugestie wobec mnie były nieprawdziwe i nieuprawnione" – podkreślała dziennikarka. Sąd zarządził, by TVP przeprosiło Olejnik dziennikarkę w głównym wydaniu "Wiadomości". Na razie jednak publiczny nadawca idzie w zaparte i nie chce zastosować się do wyroku.