"Fakt" przekonuje, że prokuratura dotarła do nowych, przełomowych wniosków w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. Śledczy mają ujawnić nowe fakty, którymi według tych informacji podzieją się jednak dopiero po wakacjach. "Mają rangę takich, których nikt się nie spodziewał" – czytamy na stronie tabloidu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Według tabloidu śledczy poznali odpowiedzi na pytania, co konkretnie stało się z Iwoną Wieczorek. Powołując się na anonimowe źródła, przekazali, że mamy do czynienia z przełomem w sprawie. Co więcej, o najnowszych ustaleniach prokuratura miała już skontaktować się z bliskimi zaginionej.
Jak przekazał "Fakt", mama Iwony Wieczorek nie odpowiada na telefony serwisu. Dotychczas kobieta zgadzała się na udzielanie wywiadów. "Po raz pierwszy od niemal 12 lat nie ma z nią kontaktu" – czytamy.
W jaki jednak sposób miało dojść do przełomu? Jeszcze w 2021 roku śledczy zdecydowali się na przeprowadzenie eksperymentu procesowego. Pozorantka w towarzystwie 100 policjantów oraz drona odbyła tę samą trasę, co zaginiona 12 lat temu.
Jak pisaliśmy w naTemat, eksperyment rozpoczął się o 3.00 w nocy przy Krzywym Domku w Sopocie. Na potrzeby prokuratury policja zamknęła część ulic w mieście. Do pozorantki dołączył również aktor, czyli tajemniczy mężczyzna z ręcznikiem, którego tożsamości do teraz nie udało się ustalić.
To właśnie ten eksperyment miał dać służbom konkretne ustalenia. "Mają rangę takich, których nikt się nie spodziewał" – zapowiedział tabloid, powołując się na swoje źródła. Wciąż jednak nie doszło do zamknięcia śledztwa.
Według "Faktu" dopiero po wakacjach śledczy ujawnią wyniki śledztwa. Wszystko pod warunkiem, że nic nie stanie im na przeszkodzie.
Dowiedz się więcej o sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek: