Sezon letnich wycieczek w pełni, więc na szlakach nie brakuje turystów. Jak podkreślają ratownicy GOPR, również tych bezmyślnych. Nie mają już złudzeń, że w drodze na szczyt będą pojawiać się tacy, którzy w góry wybiorą się w szpilkach lub klapkach.
Ratownicy GOPR przestrzegają przed nierozsądnym wybieraniem się w góry, które może zakończyć się tragicznie
Mimo licznych apeli ciągle w górach można spotkać wielu turystów, którzy wybierają się na wyprawę w szpilkach, klapkach, sandałach lub samych szortach
Statystyki jednoznacznie pokazują, że najczęstszą przyczyną interwencji ratowniczych są urazy, które zwykle są spowodowane niewłaściwym obuwiem
Klapki, szpilki i szorty, to niestety norma. Przykłady można mnożyć, bo zdjęcia niefrasobliwych turystów regularnie publikowane są w mediach społecznościowych. Są tacy, którzy nie sprawdzają pogody, ale też tacy, którzy na szczyt idą w szpilkach, co potwierdził w PAP naczelnik bieszczadzkiej grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, Krzysztof Szczurek. Tymczasem to właśnie złe obuwie jest najczęstszym powodem urazów w górach.
– Skręcenia, bądź złamania są zazwyczaj spowodowane niewłaściwym obuwiem – powiedział ekspert, zaznaczając, że górskie szlaki dalekie są od "udogodnień" płaskich i szerokich ścieżek. Znacznie częściej zdarzają się te gliniaste, błotne i pokryte kamieniami.
Słowa te potwierdzają statystyki i to bez względu na to, o którym paśmie górskim mówimy. Jak wynika ze statystyk tatrzańskich ratowników górskich, blisko połowa przyczyn ich zeszłorocznych interwencji, była spowodowana urazami.
Nie uczymy się na błędach
Choć szpilki i klapki w drodze na Giewont, Śnieżkę czy Morskie Oko, wyśmiano w sieci już mnóstwo razy, nadal trudno o wyprawę, podczas której nie spotka się osoby nietypowo ubranej, albo w towarzystwie jakiegoś ciekawego akcesorium, np. walizki.
Problemem, jak donoszą górskie służby, jest jednak nie tylko obuwie, ale też pozostała część ubioru. Nieprzygotowanym na diametralną zmianę pogody turystom, zdarza się utknąć na szlaku.
Zdarzają się również akcje, na granicy kuriozum. Przykładem była zeszłoroczna, kiedy ratownicy GOPR musieli sprowadzić z góry przemarzniętego turystę, który wybrał się zdobyć szczyt w samych szortach. Przemarzniętego turystę sprowadzono w bezpieczne miejsce, a jeden z ratowników nawet użyczył mu kurtkę. Niestety, turysta zniknął wraz z kurtką.
Specjalistyczne ubranie ostatecznie, po wielu dniach, zostało zwrócone, ale niesmak pozostał. Podobnie jak zostało zamiłowanie do wypraw na szczyt w szortach lub nago. Takie wycieczki, indywidualnie i grupowo, są regularnie organizowane, również zimą.
O ile można jakkolwiek bronić tego pomysłu, gdy mówimy o uczestnikach badań naukowych i projektów badawczych nad wpływem niskiej temperatury, które są realizowane właśnie w tym rejonie (np. Oswajamy Żywioły), o tyle samodzielne inicjatywy w tym zakresie, przed czym przestrzegają ratownicy, mogą się skończyć tragicznie.
Ratownicy GOPR i TOPR niezmiennie podkreślają, żeby wybierając się w góry, sprawdzać prognozę pogody, która potrafi zmienić się bardzo szybko, mieć ze sobą zapas wody i jedzenia, a także pamiętać o odpowiednim ubraniu. Zawartość górskiego plecaka warto też zestawić z listą rzeczy, których zabranie na wyprawę sugeruje GOPR czy TOPR.
Wskazówki dla turystów dotyczące przygotowań do wypraw górskich dostępne są tutaj.