Planujesz wyjazd do Chorwacji? To dla wielu Polaków wymarzony kierunek na wakacje, ale przed podróżą warto sprawdzić, co czeka was na miejscu. Oto 9 praktycznych wskazówek od tych, którzy w tym roku taki wyjazd mają już za sobą.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Chorwacja od lat cieszy się popularnością, a Polacy często wybierają podróż na południe Europy, zamiast wakacji nad Bałtykiem
Przed podróżą do Chorwacji samochodem warto pamiętać m.in. o wcześniejszej wymianie waluty
Oto co mówią osoby, które były w Chorwacji w 2022 roku. Doradzają, o czym trzeba pomyśleć przed wyjazdem, by pobyt stał się łatwiejszy
1. Weź euro do kieszeni z Polski
Trochę gotówki zawsze warto mieć przy sobie, a jeśli chodzi o euro, na wyjazd do Chorwacji najlepiej zaopatrzyć się jeszcze w Polsce. Wypłaty pieniędzy z chorwackich bankomatów są bardzo nieopłacalne przez wysokość prowizji. Te stawki mogą być nawet dwucyfrowe, o czym niedawno pisaliśmy w naTemat.
Na turystycznych grupach w sieci aż huczy o "goleniu" turystów na prowizjach, więc trzeba dokładnie sprawdzać tabelki z opłatami. W Chorwacji w większości miejsc można płacić kartą. Bary przy plaży, lodziarnie czy stoiska z pamiątkami zwykle mają do dyspozycji terminal. Zdarzają się oczywiście wyjątki, więc trzeba mieć to na uwadze.
2. To nie polska plaża, nie bierz parawanu
O tej zasadzie można by pewnie pisać bez końca, ale tym razem chodzi o jeden konkret: nie bierz parawanów. Leżaki czy parasole na plaży można wypożyczyć za rozsądne pieniądze. Dla przykładu turyści, z którymi rozmawiałem, w miejscowości Baška Voda za leżak i parasol na cały dzień zapłacili około 7 euro (niecałe 40 zł). Można też rozbić swój namiot, który ochroni was przed słońcem.
3. Zabierz buty do wody
To podstawa, jeśli naprawdę chcecie korzystać z uroków chorwackich plaż. Osoby, z którymi rozmawiałem, zgodnie zwracają uwagę, że plaże kamieniste są naprawdę ostre, a do tego mocno się nagrzewają.
Ogółem w Chorwacji plaże piaszczyste są rzadkością, znajdziecie tam głównie plaże kamieniste i żwirowe. Dzięki temu woda jest bardziej przejrzysta, ale i tak trudno w porę zauważyć wystające ostre kamienie. W takich warunkach o rozcięcia na nogach i potknięcia jest bardzo łatwo.
Do tego w Chorwacji spotkacie jeszcze około 20 gatunków jeżowców. Zaopatrzenie się w buty do wody to jeden ze sposobów, by się nie nadziać na nie w wodzie.
4. Wybierasz się do Dubrownika? Połącz to z inną wycieczką
To coś dla tych, którzy do Chorwacji wybierają się autem i nie wykluczają zwiedzania na szerszą skalę. Będąc w Dalmacji, warto wyjazd do Dubrownika połączyć z wycieczką do Mostaru (ok. 140 km), Medziugorie (ok. 130 km) czy Sarajewa (ok 240 km). Oczywiście to plan na większą objazdówkę.
– Dubrownik idealnie nadaje się na późne popołudniowe zwiedzanie, z wjazdem na górę i podziwianiem zachodu słońca. Pod koniec lipca otwierają most do Dubrownika, który skróci jeszcze czas dojazdu – słyszę od osób, które zdecydowały się na dłuższe zwiedzanie, a Chorwacja była dla nich tylko jednym z przystanków.
5. Warto zjechać z autostrady
W ostatnim czasie coraz popularniejsze są loty do Chorwacji, ale i tak mnóstwo osób podróżuje tam autem. Możecie jechać jak po sznurku, słuchając się nawigacji, ale dobrą opcją może być też zjechanie z głównych dróg. Jadąc lokalnymi trasami, przemieszczacie się, podziwiając obłędne widoki – z jednej strony wodę, z drugiej zielone wzgórza.
6. Czasem najlepiej dogadasz się... po polsku
To powtarzają chyba wszyscy, którzy byli w Chorwacji przynajmniej raz w życiu. Polacy jeżdżą tam od lat, więc miejscowi zdążyli podłapać język polski. I co ciekawe – czasami dogadanie się w naszym języku wychodzi tam nawet lepiej niż po angielsku. W niektórych restauracjach znajdziecie nawet polską wersję menu. Bariera językowa podczas wakacji w Chorwacji nie stanowi więc takiego problemu, jaki mogłaby sprawiać w innych krajach.
Poza tym, Chorwaci w większości są przyjaźnie nastawieni do turystów, a Polacy mają też swoje sposoby, żeby wkupić się w łaski miejscowych. Usłyszałem od dwóch osób, że wyjeżdżając z Polski, zabrały ze sobą kilka małych butelek... naszych alkoholowych specjałów. Kiedy jakiś Chorwat pokazał im na przykład krótszą drogę do danego miejsca, oni mieli jak się odwdzięczyć. Proste, a tak bardzo skuteczne.
7. Najmodniejsze knajpy nie muszą być najlepsze
Dobrze jest sprawdzać oceny lokali w sieci, ale jedna z powtarzanych zasad brzmi: to, co uchodzi za fancy places, czyli modne miejsca, wcale nie musi być najlepszym wyborem na smaczny obiad czy kolację.
– Lepiej wybierać bardziej domowe knajpy. Te, w których nie stoją najpiękniejsze stoliki, mają zdecydowanie najlepsze jedzenie – mówi mi Ola, która miesiąc temu wróciła z Chorwacji. – Dla przykładu, wpiszcie w Google "Hrast Brela" i zobaczcie zdjęcia. Klimat jak z lat 90., ale można tam świetnie zjeść. Moi znajomi odwiedzają to miejsce od dekady – dodaje.
8. Pomyśl wcześniej o miejscu parkingowym
Dojazd autem do Chorwacji to jedno, ale potem trzeba gdzieś zaparkować. Kluczowa wskazówka od turystów: wynajmujcie mieszkania w takich miejscach, które zapewniają miejsce postojowe.
– W małych miejscowościach jest ogromny problem z parkowaniem, więc jak sobie tego nie zagwarantujesz, to masz problem – mówi Adam, który wyruszył niedawno do Chorwacji z Krakowa.
9. Zaplanuj trasę, by uniknąć niespodzianek
O tym, jak najlepiej dojechać do Chorwacji było już mnóstwo porad i wpisów. W czasach, kiedy Google Maps prowadzi nas za rękę, jest o wiele łatwiej, ale nadal trzeba pamiętać o kilku ważnych sprawach.
Jeśli wybierzecie standardową trasę przez Czechy, Austrię, i Słowenię, w tym ostatnim kraju nie wszystkie stacje benzynowe działają całodobowo. Niektóre z nich otwierają się dopiero o 7 albo 8 rano. Podobnie jest z mniejszymi przejściami granicznymi, które działają od 6 rano. Jeśli więc wybierzecie trasę z objazdami, trzeba dobrze oszacować czas, by nie czekać.
– Plusem jest to, że nie ma tam korków, a przejścia są co kilka kilometrów, w praktycznie każdej miejscowości – dodaje Adam.