Jak zaradzić drożyźnie na stacjach paliw? Polacy dali odpowiedź w nowym sondażu
Alicja Skiba
11 lipca 2022, 16:47·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 11 lipca 2022, 16:47
Rosnące z astronomiczną prędkością ceny paliw powinien regulować rząd poprzez zmuszanie firm paliwowych do obniżek. Tak uważają dwie trzecie Polaków, jak wynika z sondażu IBRiS opublikowanego przez "Rzeczpospolitą". "Polacy oczekują od rządu zdecydowanego działania na rzecz obniżek cen paliwa na stacjach" – podaje dziennik.
Według 66,2 proc. Polaków rząd powinien zmusić firmy paliwowe do obniżek, 26,6 proc. respondentów jest przeciwnych takiemu rozwiązaniu
Za regulacją cen przez rząd optują przede wszystkim osoby najmniej zamożne – w tej grupie było 70 proc. głosów za
Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła w zeszły czwartek – po raz dziesiąty z rzędu – stopy procentowe o 50 pb do 6,5 proc.
Jazda samochodem stała się stanowczo za drogą imprezą. 66,2 proc. Polaków jest zdania, że to rząd powinien zrobić z tym porządek i zmusić firmy paliwowe do obniżek cen na stacjach benzynowych, jak wynika z sondażu IBRiS cytowanego przez "Rzeczpospolitą". 26,6 proc. osób z kolei nie zgadza się z tą tezą, a 7,2 proc. nie ma opinii.
Dziennik powołał się na zapowiedź premiera Mateusza Morawieckiego wprowadzenia "podatku od zysków nadzwyczajnych", który objąłby państwowe spółki energetyczne i gazowe, tak żeby "podzielić się zyskami z obywatelami".
Podejście do cen paliw to sprawa polityczna
Najbardziej za rządową regulacją cen paliw optują osoby najmniej zamożne, czyli 70 proc. respondentów w tej grupie. Ich dochody mieszczą się w przedziale 1 tys. - 1,99 tys. Zarabiających pomiędzy 5 tys. a 6,9 tys. jest zaledwie 18 proc. w tej grupie, za to osób z dochodami powyżej 7 tys. aż 28 proc.
Podejście do cen paliw jest sprawą polityczną, jak zwraca uwagę "Rzeczpospolita". Między rządem a opozycją jest toczona zażarta dyskusja o to, gdzie leży odpowiedzialność za podwyżki. Obóz władzy uważa, że to przez pandemię koronawirusa i wojnę w Ukrainie. Według opozycji ta katastrofalna sytuacja to zasługa polityki NBP zarządzanego przez Adama Glapińskiego oraz politykę PiS.
Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła w zeszły czwartek – po raz dziesiąty z rzędu – stopy procentowe o 50 pb do 6,5 proc. W konsekwencji wzrosną raty kredytów zaciągniętych w złotówkach.
Polacy najbardziej boją się galopującej inflacji
Niedawno temu omawialiśmy wyniki sondażu przygotowanego przez United Surveys dla RMF i "Dziennika Gazety Prawnej". Wynika z nich, że Polacy najbardziej obawiają się "jeszcze wyższej inflacji". Taką odpowiedź wskazało 36,3 proc. respondentów.
Eskalacji konfliktu z Rosją najbardziej boi się 25,3 proc. ankietowanych. Na trzecim miejscu spośród największych bolączek naszego społeczeństwa są "kłopoty z ogrzewaniem zimą". Ta kwestia spędza sen z powiek 11,4 proc. badanych.
Lęki zdecydowanej mniejszości dotyczą tematów związanych z polityką prowadzoną przez Prawo i Sprawiedliwość. 9 proc. ankietowanych bowiem obawia się nasilenia konfliktu związanego z nadchodzącymi wyborami.
Co ciekawe, inflacji najbardziej obawiają się osoby w wieku 18-29 oraz 30-39 lat. Lęk przed drożyzną w tych grupach wskazało kolejno 62 proc. i 78 proc. osób. Eskalacji konfliktu boją się zaś osoby w grupie 40-49 i 50-59 lat (50 proc. i 32 proc.).
Seniorzy w wieku 60-69 boją się zaś o możliwość ogrzewania domu zimą (24 proc.). Emeryci powyżej 70. roku życia zaś najbardziej obawiają się przede wszystkim inflacji i działań Kremla (34 proc. i 28 proc.).